Szczerze pisząc jeśli chodzi o wystrój wnętrza,
Biedronka była jednym z moich ulubionych sklepów.
Koce, poszewki, kubeczki, puszki, kuchenne akcesoria...
ale meble???
No mnie zaskoczyła.
Pierwszy mebel przegapiłam go totalnie w ofercie.
A to przecież jeden z najmodniejszych motywów.
Lekki mebelek na delikatnych nóżkach.
Kiedy prawie po trzech tygodni od oferty weszłam na blog Agnieszki
zaświeciła mi się żarówka w mózgu, oczy zapłonęły z pożądania....
było już za późno...
Całe miasto zjechałam i nic...dopiero bardzo miła ekspedientka, po tym jak powiedziała, że
sprzedała ostatni egzemplarz dzień wcześniej, zasugerowała wizytę w Biedronce,
w miejscowości obok...
Pojechałam, z samego rana, z sercem na ramieniu i patrzę...
Są...nawet DWA...
cud, cud, cud miód...
Jego miejsce będzie w pokoju córy. Nie wysoki, idealny dla niej mebelek
aby mogła poustawiać na nim i wyeksponować swoje ulubione zabawki :)