Odchudzam się odkąd pamiętam...
Lubię jeść...
U mnie jedzenie pełni też formę - poprawiacza nastroju
- jem jak jestem smutna - inni np. chudną, nic nie mogą zjeść...ahaaa...
- jem jak mnie ktoś wkurzy
- jem jak sobie z czymś nie radzę
- jem jak już nie powinnam, ale to kolejne ciasteczko jeszcze wcisnę...
- jem oczyma...
Szukałam wielu rozwiązań "niezajadania" -
Nie czytać z pełną buzią.. czegokolwiek...Nie ponoszę odpowiedzialności za oplucie monitora!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uzależnienie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą uzależnienie. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 6 października 2014
piątek, 11 października 2013
Mój mąż pije...co robić???
Mąż pije?
Nie zostawaj
z tym sama… Daj sobie pomóc…
Nadmierne
picie to nie wstyd… może się okazać, że to
postępująca choroba alkoholowa…
A poziom
wiedzy na ten temat w naszym społeczeństwie jest znikomy..
Owszem jest
wiedza o stereotypach .. że Alkoholik
to menel, bezdomny, pijący codziennie, a problem pojawia się gdy picie drugiej
osoby zaczyna być dyskomfortem dla rodziny w różnych aspektach życia…
Etykiety:
parę lat wtecz,
rodzina,
uzależnienie,
współuzależnienie
sobota, 28 września 2013
Miting otwarty AA
- Dzisiaj jest miting otwarty AA. Zostaniesz?
Zapytała mnie koleżanka z grupa wsparcia na która uczęszczałam od paru tygodni...
- AA? czyli kto?
- Anonimowi Alkoholicy.
- He? Mam iśc na spotkanie z ...pijakami?
- no nie do końca...to są trzeźwi Alkoholicy...Podjęli decyzje o abstynencji a mitingi pozwalają im wytrwac i jednocześnie dzielic się swoim doświadczeniem..
- A co to znaczy "otwarty"?
- To znaczy że każdy może wejśc i uczestniczyc w takim spotkaniu..W inne dni ..są tylko sami Alkoholicy.
sobota, 7 września 2013
Twarda miłośc, czyli jak pomagac nie pomagajac
Parę lat wstecz,
Kiedy już przeszłam fazę zaprzeczenia (nie on nie jest alkoholikiem, nie jest chory), fazę minimalizowania (wcale tak dłużo nie pije, inni piją więcej) doszłam do etapu tzw. twardej miłości.
Wielokrotnie na mitingach i terapii pojawiało się to określenieale za chiny nie umiałam je pojąc.
Etykiety:
małżeńskie,
parę lat wtecz,
uzależnienie,
współuzależnienie
piątek, 30 sierpnia 2013
Czy mój mąż „na pewno” ma problem, czyli fikcja w zderzeniu z rzeczywistością…
Parę lat wstecz….
Co robiłam aby mój mąż nie pił?
Hmm, chyba
wszystko…Ale od początku…
W pierwszym tygodniach uczęszczania na mitingi al-anon
, w miaręupływu czasu, słuchając bliskich zwierzeń żon, matek alkoholików
miałam mieszane uczucia. Czasem włosy stawały dęba, czasem kręciłam głową z
niedowierzaniem.. Wszystko to spowodowało, że poniekąd zaczęłam bagatelizować
picie swojego męża. .no przecieżu mnie nie jest tak źle. Czyściutki, zadbany,
do pracy chodzi, bić nie bije, a nawet to częściej ja miałam ochotę mu
przywalić, z dzieckiem na spacer pójdzie, przytuli…
Etykiety:
małżeńskie,
parę lat wtecz,
uzależnienie,
współuzależnienie
czwartek, 22 sierpnia 2013
Współuzależnienie...
Parę lat wstecz....
Poradnia uzależnień...
- "Dzień dobry, chciałam zapisać męża na terapie"
- "A mąż o tym wie?"
- "Khm, no nie, ale mu powiem, że jak nie pójdzie się leczyć to koniec z nami"
- "Wie Pani, że jak sam nie będzie chciał to zmuszanie nie pomoże. A może Pani zapisze się na terapię?"
-" Cooo? No Pani wybaczy...ale Ja NIE JESTEM CHORA, TO NIE JA PIJE..JA JESTEM NORMALNA..."
-"Rozumiem, ale jest Pani współuzależniona..."
-"Współ....cooo?
Etykiety:
parę lat wtecz,
psychologia,
rodzina,
uzależnienie,
współuzależnienie
sobota, 17 sierpnia 2013
Huśtawka...
Mówi się że życie z alkoholikiem to jak bujanie na huśtawce nad stertą łajna....
Raz widzisz słońce...raz widzisz ..gówno....
Etykiety:
parę lat wtecz,
psychologia,
rodzina,
uzależnienie
czwartek, 15 sierpnia 2013
Żony alkoholików...
Parę lat wstecz....
Piątek. Godz. 18.50. Za 10 minut ma się rozpocząć miting.
Wchodzę do salki. Prawie wszystkie fotele zajęte. Słyszę śmiechy. Widzę zadbane i uśmiechnięte kobitki....
what the fuck..??!!
Etykiety:
parę lat wtecz,
psychologia,
rodzina,
uzależnienie
piątek, 9 sierpnia 2013
Mój pierwszy raz...
Na samo wspomnienie mam ucisk w dołku…
Pierwsza praca.
Biuro. Przerwa na lunch. Kolega z pracy. Wyciągnął i mówi „Musisz spróbować…”….
To nie była
miłość od pierwszego spojrzenia…
Wręcz
przeciwnie. Myślałam że się uduszę…oczy wyjdą na orbitę…
wtorek, 23 października 2012
Świat sprzyja uzależnieniom..Mój punkt widzenia
Tak sie zastanawiam.
Od jakiegoś czasu mam wrażenie że przekaz medialny, poprzez reklamy czy to w telewizji, radio, w sklepach, bilbordach to nic innego jak pranie mózgu kochanym odbiorcom.
Paradoks polega na tym, że nad przygotowaniem reklam, wizerunkiem sprzedawanego towaru oprócz sztabu specjalistpów PR, pracują rzesze psychologów...., a potem albo oni, albo ich koledzy po fachu mają pełne ręce roboty z pacjentami, którzy w tym wyścigu pod hasłem "musisz to miec", "musisz tam byc", musisz tak umiec", musisz to wiedziec" itp. zaczynają w swej niedoskonałosci i niespełnianiu oczekiwan się gubic...
Od jakiegoś czasu mam wrażenie że przekaz medialny, poprzez reklamy czy to w telewizji, radio, w sklepach, bilbordach to nic innego jak pranie mózgu kochanym odbiorcom.
Paradoks polega na tym, że nad przygotowaniem reklam, wizerunkiem sprzedawanego towaru oprócz sztabu specjalistpów PR, pracują rzesze psychologów...., a potem albo oni, albo ich koledzy po fachu mają pełne ręce roboty z pacjentami, którzy w tym wyścigu pod hasłem "musisz to miec", "musisz tam byc", musisz tak umiec", musisz to wiedziec" itp. zaczynają w swej niedoskonałosci i niespełnianiu oczekiwan się gubic...
niedziela, 21 października 2012
Anonimowy Obżartuch
Nie ma co ukrywac. Jestem uzależniona. Od jedzenia. Nie panuje nad tym. Jem kiedy jestem smutna, jem kiedy czuje złośc, objadam się kiedy czuję lęk... ogólnie już wiem że zajadam emocje , z którymi sobie nie radze. Tzw. syndrom kompulsywnego jedzenia.
Wydaje mi się że próbowałam wszystkiego. Terapia wprawdzie dla współuzależnionych i dda, ale nie pomogło. Wizyta u dietetyczki. Świadome odżywianie. Mnóstwo przeczytanych książek o depresji, pozytywnym nastawieniu, jak zmienic myślenie, psychologicznych artykułów z poczytnych czasopism typu Twój Styl, Pani, Zwierciadło, Wysokie Obcasy, Charaktery...
I co...?
Wydaje mi się że próbowałam wszystkiego. Terapia wprawdzie dla współuzależnionych i dda, ale nie pomogło. Wizyta u dietetyczki. Świadome odżywianie. Mnóstwo przeczytanych książek o depresji, pozytywnym nastawieniu, jak zmienic myślenie, psychologicznych artykułów z poczytnych czasopism typu Twój Styl, Pani, Zwierciadło, Wysokie Obcasy, Charaktery...
I co...?
Subskrybuj:
Posty (Atom)