sobota, 20 lutego 2016

Jaka matka taka córka, czyli dlaczego to nigdy nie będzie blog o modzie dziecięcej

Pozazdrościła córka matce stylizacji prosto od modelki.
Tak długo wierciła dziurę, aż uległam. Kupiłam cały zestaw.
Musze przyznac iż jest śliczny. Granatowy sweterek, tunika w paski. No prostu sama słodycz.


środa, 17 lutego 2016

Zwyklak, czyli oczekiwania kontra rzeczywistość

Macie tak czasami, że oglądacie jakieś zdjęcia ubrań czy to na necie czy w katalogu.
szczególnie na modelkach?
Robicie wielkie wow i już oczami wyobraźni widzicie siebie w tym stroju?


Hmm, potem rzeczywistość nie jest już taka łaskawa. Przynajmniej dla mnie.


Okazało się /drobnym druczkiem/ że modelka prezentująca wybrany strój, nie dość, że mierzy 180cm, to jeszcze ma na sobie rozmiar 36!!!

poniedziałek, 15 lutego 2016

Nowe plakaty u Hani oraz wyniki "rozdawajki"

Pokój Hani czeka na lato malowanie.
Ta szarość na ścianach to jeszcze pozostałość po królestwie Michała.
Hania dołożyła też parę swoich akcentów...zamalowując je w niektórych miejscach - kredkami.


Myślę o bieli. Hania ma dużo akcentów kolorystycznych w pokoju. Może by to trochę uspokoiło jej wnętrze. Chętnie wykorzystałabym jedną ścianę na pomalowanie jej farbą tablicową.


Zastanawiam się też nad zmianą mebli. Dwie brązowe komody i kredens to spadek po meblach z Salonu. Ponieważ brakowało szafy, kupiliśmy już jasną z myślą o dokupieniu mebelków z tej właśnie kolekcji
* tu fragment tej szafy.. białe drzwi, szare boki i fioletowe akcenty.

piątek, 12 lutego 2016

Dizajnerski słoik, czyli JAK wyrobić w sobie nawyk picia wody.

Jak zauważyłyście brak postów z frontu dietetycznego.
No cóż, 5kg poszło i waga stoi w miejscu. Oczywiście to tylko i wyłącznie moja wina.
Nie umiem przestać jeść słodyczy. Są moim umilaczem po ciężkim dniu, antydepresantem po weekendzie z rodziną (żart).
I to one mnie gubią. Ale żeby była równowaga w przyrodzie staram się wciąż trzymać 3h przerw między posiłkami. Najtrudniej idzie mi z piciem wody, szczególnie teraz, gdy jest zimno. Latem jakoś tak samo mi się chciało.
Wzięłam się na sposób.

środa, 10 lutego 2016

2006/2016

Lubicie oglądać swoje zdjęcia z lat młodości?
Pytanie skierowane jest to nieco starszych "20 latek " :)).
Mam parę takich fotograficznych kwiatków.
Tak długo szukałam swojego stylu, eksperymentując z kolorami, a suma summarum odnalazłam się w "prostocie".


Dżins, T-shirt, sweter, apaszka lub chusta - to mój znak rozpoznawczy.


Znalazłam jedno zdjęcie dość dosłownie oddające jak bardzo "lubiłam się" z kolorami.


Teraz wyznaje zasadę iż, przy tak bogatym wnętrzu otaczam się "minimalizmem" przynajmniej próbuje, jeśli chodzi o garderobę :)


Fota po lewej jest z ok. 2006 roku, ta po prawo z 2016 !!!


Została miłość do sweterków i chust :PP

niedziela, 7 lutego 2016

Pomysł na dziecięce plakaty. Rozdawajka.

Bardzo lubię ramki z plakatami w pokojach.
 Motywacyjne, tematyczne, słodkie, dziecięce itp.
Inspiracje często czerpię z internetu.
Przerabiam czasami pod swoje potrzeby, modyfikuje aby potem zanieśc do punktu ksero
 bo nie mam kolorowej drukarki.
 Jakośc wystarczająca na domowe potrzeby :)
*

sobota, 6 lutego 2016

Zielono mi.

Jest tylko jeden powód dla którego namówiłam męża na kupno szarej sofy.
Bo szary to idealny kolor wyjściowy dla wszystkich innych.
Przetestowane na ubraniach, sprawdza się we wnętrzach.
Szary i żółty.
Szary i różowy. Szary i biały.
Szary i niebieski, turkusowy, zielony...
Dziś stawiam na zieleń.
Przywołuje wiosnę.




środa, 27 stycznia 2016

3-letnia szafiarka

-"Mamusiu, nie mogę założyć tej bluzki" - rzekła córka podczas porannego szykowania stroju do przedszkola
- "Czemu Haniu?" - zapytała mama
-"Nie pasuje mi do skarpetek" - odpowiedziała słodkim głosikiem 3letnia córka
- "eeee" - wydała z siebie zaskoczona mama.


- "Bo Ja chce być modna"- dodała wciąż ta sama 3 letnia "gwiazda"...


ps. rośnie mi "szafiarka" :P


 *
*
pozostaje tylko pozostać w klimacie napisu z zeszytu :)

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Kwiaty w domu

Uwielbiam żywe kwiaty w domu.
Czasem trafię na jakieś badziewia z marketu. Stoją dwa dni i bęc. Do wyrzucenia.
Choć kombinuję z podcinaniem, usuwaniem liści z wody - zimą niewiele pomaga.
Czekam na wiosnę.


z innej beczki.


Młoda wstała w niedzielę o 4 rano!

środa, 20 stycznia 2016

Mam już na czym stawiać kawę :)

No cóż, o ile na drabinę marzeń czekałam prawie pół roku, od kiedy o niej zamarzyłam,
to na stolik kawowy czekałam ... 3 dni.


Poszłam za sugestią Moniki i przejrzałam oxl, allegro w poszukiwaniu tzw. nerki. (np. COŚ takiego)
Bardzo mi się podoba nowy trend powrotu do mebelek z prl, szczególnie foteli, komód, stolików.


Gdyby mnie było stać wybrałabym pewnie stolik z wyższej półki. jednak 500zł i więcej to dla mnie dużo na zwykły stolik.

poniedziałek, 18 stycznia 2016

Pusty kąt w Salonie do zagospodarowania, czyli drabina we wnętrzu

Mąż mnie zabije. Powiedziałam mu tylko, że przyjdzie coś nowego. choc nie do końca bo 
ONA używana jest.
I że nie będzie malutkie.
i żeby się nie denerwował.
I nie, to nie obora. To mieszkanie w bloku. 

środa, 13 stycznia 2016

Noc bez dziecka. Czy warto oddać dziecko.

tak, tak i jeszcze raz tak !!!!!!!!!


Oddaliśmy nasze dziecko pod skrzydła babci.
Na całą noc.
Tak bardzo byliśmy szczęśliwi tą ciszą, brakiem stęków, jęków, absorbowania nas co chwilę, że postanowiliśmy celebrować te chwile sami w  domu.


Dawno nie było nam tak dobrze. Serio. Ja nie wiem jak to jest spędzić czas z mężem bez dzieci.
Bez przerzucania na siebie obowiązków "Tatuś ci pomoże albo mamusia ci poda" itp.
bez  oczu dookoła głowy. Bo mimo, ze cieszę się ogromnie z dużej samodzielności Hanki, bo ma swoje też ujemne konsekwencje. Cały czas trzeba mieć na nią oko. Bo pomysłów ma mnóstwo. Ostatnio ściągałam ją z parapetu, ehhh. Zresztą mamom 2-3-4 latków nie muszę tłumaczyć co oznacza posiadanie żywego srebra w domu :P.


Jeśli mogłabym polecić jakąś terapię dla małżeństw aby znów siebie odnaleźć, pośmiać, powygłupiać, odetchnąć, oraz nacieszyć się sobą - to zdecydowanie polecam "wywieźć" pociechy na noc do rodziny.


Wcześniej prawie w ogóle tego nie praktykowaliśmy, najczęściej to jeden z rodziców wychodził, a drugi zostawał z dziećmi. W sytuacjach wyjątkowych (wyjścia na imprezy, sylwestra), przychodziła do Nas niania, a Nas czekał koszmar poranków po całonocnej imprezie - bzzz.


A obudzić się rano bez łokcia wciśniętego w żebra, bez pukania w głowę "Mamo, wstawaj, Mamo jestem głodna" -  BEZCENNE :))

bo choc kochamy je nad życie, to dla psychicznej równowagi trzeba czasami od nich...odpocząć

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...