Mąż mnie zabije. Powiedziałam mu tylko, że przyjdzie coś nowego. choc nie do końca bo
ONA używana jest.
I że nie będzie malutkie.
i żeby się nie denerwował.
I nie, to nie obora. To mieszkanie w bloku.
A w nim spełnienie mojego wnętrzarskiego marzenia.
To prawda, że nie pieniądze ale zakupy dają przyjemnośc.
Nie mogłam odpuścic takiej okazji i wyrzedaży.
No i jest. Najwyższy "członek rodziny".
Jest tak piękna, ze nie mogę przestac na nią patrzec.
Kochanie...zrozum :)
"pusty kąt" do zagospodarowania
a tu MOJA, WYMARZONA, DRABINA BAMBUSOWA:
kusiła mnie też w ciemny brązie
a tu moje ulubione PRZED I PO
jeśli do jutra się nie odezwę, to znaczy, że mąż mnie ukatrupił. a w najlepszym razie wyrzucił z domu, albo jeszcze gorzej...wyrzuci drabinę :PP
Ale świetna!
OdpowiedzUsuńJakby Cię wyrzucił to zapraszam do mnie, ale koniecznie z drabiną:D.
wzielam go z zaskoczenia wychodzac przed jego przyjsciem z pracy. gdy wrocilismy z synem z pingponga / ma ferie/ maz zdazyl juz ochlonac. najgorsze mnie ominelo, hehe. Ewcia jest jeszcze jedna wystawiona na oxl. wenge
UsuńSzalona!
OdpowiedzUsuńTrzym się mocno tej drabiny, razem może nie da rady Was ruszyć :)
no, totalnie mi odwalilo. prawdziwa wiesniaczka ze mnie. gdybym pare lat temu wiedziala ze to takie trendy to bym gwizdnela dziadkowi z garazu prawdziwa drewniana. ps. drabina zostala. i ja tez. nawet Hanka nie ma zamiaru sie po niej wspinac, czego najbardziej obawial sie maz. weszla do domu i przyjela nowy nabytek na klate jako wieszak na gazety :))
UsuńHaha:D pamiętam ze taka chciałaś :)
OdpowiedzUsuńwow, ale masz dobra pamiec. faktycznie, nawet umiescilam zdjecie takiej, ktora mnie zauroczyla. plusem tej jest jej lekkosc mimo duzych rozmiarow.
UsuńŚwietny pomysł :)
OdpowiedzUsuńdzieki kochana. tyle mcy na nią czekalam. szalony pomysl, ale prezentuje sie niesamowicie. ma swoj urok nawet wieczorem :)
UsuńRewelacja z tą drabinką :-)
OdpowiedzUsuńdzięki Grazynka, miło że ci się podoba :)
UsuńWariatka.. ja drabinę wezmę jak mąż jej nie chce! Wygląda extra.. A jak wywali z drabina to zapraszam.. 😊
OdpowiedzUsuńoj tak szybko nie oddam. jest idealna. nie dość, że lekka i bezpieczna (już zdążyła się przewrócić gdy córka chciała się pod nią schować - nikt nie ucierpiał :) to po prostu szukałam ją od lipca. Na szczęście mąż wprawdzie nie zaakceptował, ale się pogodził, ze mieszka z krejzolką wnętrzarską :)
UsuńJuż myślałam, że to kąt na Twoje biurko
OdpowiedzUsuńoch, na to jeszcze poczekam. moze jak dzieci pojda na studia :P
UsuńMężczyźni w niektórych przypadkach po prostu nas nie zrozumieją nigdy :) Trzeba się chyba z tym pogodzić. A drabina wygląda bosko. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń