sobota, 28 lutego 2015

Metamorfoza kawalerki...czyli zabawa w Home Staging

Chciałam sie z Wami podzielic czymś co sprawia mi ogromną frajdę...
Zostałam poproszona o "podrasowanie" kawalerki do wynajęcia...

Pewnie znana Wam jest nazwa HOME STAGING...
Pisząc w skrócie to taka forma podniesienia atrakcyjności lokalu, który planujemy np. wynając, sprzedac...

Wcześniej czesto oglądałam różne programy związane z metamorfozami mieszkań. Sama nawet pragnęłam dostac się do takiego programu typu dekoratornia..no cóż, nie odezwali się więc przy planowanym na wakacje remoncie salonu i kuchni jesteśmy zdani na .. moje wyczucie i rzetelnośc stolarza :)

czwartek, 26 lutego 2015

Uczynny Syn

Dzwoni domofon...
"Synu odbierz..." - woła matka z drugiego pokoju...
"Mamo...weź otwórz..." - odpowiada "uczynny" 10-letni Syn...
Krocze w stronę domofonu, po drodze wichrzę mu włosy, Syn oczywiście odsuwa się od matczynej ręki, spogląda na mnie i woła :

"O nie...ja otworzę...bo znów zaczną Cię podrywac, albo wezmą za moją starszą siostrę"....

Ja już sama nie wiem co ten Syn mi tak...lukruje :)))

O to dowody...czy taki zwyklak może jeszcze kogoś...poruszyc? :P




sobota, 21 lutego 2015

Wizyta w teatrze czyli....

jak utrzymać dwulatke przez 45 minut na kolanach...
ale od początku...
dzięki uprzejmości mojej przyjaciółki i jej teściowej trafiło nam się zaproszenie na sobotnie przedstawienie dla dzieci... zakres wiekowy od paru mcy do trzech lat...
sama inicjatywa super.
byłam zarówno pełna podziwu dla dzieci, które zafascynowane siedziały z rodzicami na poduszkach wokół sceny jak i nieco zakłopotana ekspresją mojej córki, która rwała się na scenę wołając "Mamusiu, nie trzymaj mnie "....
dzięki boguuu, po 30 minutach zaproszono dzieci na scenę, a może tak mi się wydawało bo młoda wyrwała się jak z procy aby rzucać "kulkami"...
jak macie okazję polecam.
prawdę pisząc fajnie było patrzeć na własne dziecko takie ciekawe świata i ludzi, no dobra...byłam z niej dumna...nawet jak się "wyrywała" na scenę :))

zdjęć nie wolno było robić, tyle co przed spektaklem i przed teatrem z tytułem sztuki.
tytuł sztuki to NIEBOSKŁON




czwartek, 19 lutego 2015

Lego w parku...


W niedzielę byliśmy z Młodą w Parku Przyjaźni. Piękne słoneczko, chcieliśmy dokarmić nieco kaczki, ale trudno ich było szukać na zamarzniętych stawach. Więc poszliśmy na „siłownię”.

Było słonecznie ale strasznie mroźno. Więc kiedy ręce zaczęły mi przymarzać do drążków zarządziłam ewakuację.

A tu naszą uwagę przyciągnął budyneczek, znamy nam bardziej z czasów naszej młodości jako piwny bar, z logo „LEGO”… z początku myśleliśmy, że to sklepik z klockami Lego, ale nie…

Akurat trafiliśmy na właścicielkę. Uprzejma młoda dama wpuściła zmarzniętą Trójkę i do środka i…

I chyba do końca tego nie przemyśleliśmy…

wtorek, 17 lutego 2015

Każdy pretekst jest dobry...

dla szalonej Matki, która uwielbia zmiany we wnętrzach...

czasem wystarczy wrzucic firankę do prania..a wiadomo...WSZECHŚWIAT NIE CIERPI PRÓŻNI...

to sobie matka literki wycięła i przy pełnej aprobacie Syna zawiesiła...
kto powiedział, że żabki są tylko do firanek???




niedziela, 15 lutego 2015

Po Walentynkowe dylematy

Nie tylko "Walentynki" powinny byc pretekstem do miłych i czułych gestów,
wyjśc rodziców na randkę, pretekstem do spotkania ze znajomymi w ulubionej knajpce,
okazją aby poruszac biodrami...
W ferworze codziennych obowiązków zapominam jak ważne są drobne gesty, w tym te proste słowa "kocham cię", "jak Ci minął dzień", "co na obiad?", "fajnie wyglądasz" czy "ładnie pachniesz"...
Warto poprosic o pomoc do dzieci, aby rodzice mogli na chwilę poczuc jakby mieli znów po 20 lat (czyli jak w naszym przypadku, 20 mniej :))
I niekoniecznie aby to były wspólne zakupy w Tesco czy w Biedrze :P

Wczorajszy wieczór był bardzo udany. Fajne towarzystwo, świetna muza, nawet kolanka dały radę i pozwoliły się wytańczyc...

Pisałam już Wam kiedyś o tym, że jak wyjście i zabawa do późnej nocy do najlepszy pakiet z noclegiem.
Noclegiem dzieci np. u babci...
No cóż, na taki luksus trzeba sobie "zasłużyc"...żartuje, zazdroszczę szczęśliwcom, których babcie rozkochane w swoim pociechach biorą je do siebie na weekend aby rodzice mogli zaszalec lub po prostu odpocząc...
My dziękujemy za wspaniałą nianie, w której nasze dzieci są zakochane i gdy tylko słyszą, że przyjdzie "wieczorem" nie mogą sie doczekac wyjścia rodziców :( ...spoko, spoko rozumiem ich.
Wiola to cud dziewczyna :)

Dzis, w przeciwieństwie do posylwestrowej nocy, córa dała nam "pospac"...nie liczę oczywiście jej wgramolenia się do naszego łóżka o 3.15..z tekstem "mamusia, pryśła?" i zajęciem jego 3/4 powierzchni..
ehh taki ma etap...etap, który mam nadzieję kiedyś się skończy???

wstaje słońce, zapowiada się piękny, choc mroźny dzień...a Ja mam czas na kawusię i posta...
życie jest piękne :)
miłej powalentynkowej niedzieli...i niech walentynki trwają cały rok :)


piątek, 13 lutego 2015

Mam i Ja...czyli I LOVE półka RIBBA

Małż stanął na wysokości zadania.
Ściągnął sąsiada z wiertarką i w 10 minut została zamontowana ONA...

jeny jaram się jak nastolatka przed po pierwszej randce...tej udanej...
moje nowe kulki po raz kolejny zaliczyły migrację. świetnie się wkomponowały w nową półkę, a to że nie trzeba do nich kabla (są na baterię) to tylko plus etetytyczny.
Podobno wytrzymuje 7.5 kg...oby.. lepiej żeby nam na łeb nie spadła podczas snu lub innych "czynności" łóżkowych :P

wcześniej było tak :

a więc tak to teraz wygląda u mnie...:


czwartek, 12 lutego 2015

Poświąteczne kulki

Małż widząc wczoraj moje akrobacje przy karniszu zapytał czy ma przynieśc z powrotem choinkę z piwnicy.
Nieswiadomo jego toku myślenia pytam "po co?"...
"No skoro znów robię klimat świąteczny, choinka będzie jak ulał"...
No cóż, nie obrażę, się jak TE kulki będa Wam się kojarzyły ze świętami...
Ja jestem zauroczona cotton balls, ale mnie na nie na razie nie stac...
więc znów kombinuje z "substytutem"... więc chyba nikogo nie zdziwi, że gdy zobaczyłam je samotne w sklepie na "E", w przecenie 17zł, musiałaby byc moje...

Kulki są zasilane bateriami, więc można je powiesi gdzie tylko się chce...Ja nie mogłam się zdecydowac więc latałam od pokoju do pokoju...:P...ale to nie koniec ich "migracji" :)))
Miłego dnia ....

*


poniedziałek, 9 lutego 2015

Gdzie ta wiosna?

Narzekałam i ...wykrakałam...
w końcu i u Nas spadł śnieg...
Zakurzone sanki miały swoją inaugurację...

A Ja jak na złośc zimie, przywołuje wiosnę...
Na razie skromnie, ale napewno się rozkręcę :)

 stolik przytargany z balkonu...w sam raz na kubek kawy i dobrą książkę (musicie mi uwierzyc na słowo :)

w końcu wymarzony śnieg...cały jeden dzień !

 dzieło koleżanek z bloku :)

buziole...

Sentencja od Misia

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...