Nieswiadomo jego toku myślenia pytam "po co?"...
"No skoro znów robię klimat świąteczny, choinka będzie jak ulał"...
No cóż, nie obrażę, się jak TE kulki będa Wam się kojarzyły ze świętami...
Ja jestem zauroczona cotton balls, ale mnie na nie na razie nie stac...
więc znów kombinuje z "substytutem"... więc chyba nikogo nie zdziwi, że gdy zobaczyłam je samotne w sklepie na "E", w przecenie 17zł, musiałaby byc moje...
Kulki są zasilane bateriami, więc można je powiesi gdzie tylko się chce...Ja nie mogłam się zdecydowac więc latałam od pokoju do pokoju...:P...ale to nie koniec ich "migracji" :)))
Miłego dnia ....
*
Lubię takie świecące akcenty:)
OdpowiedzUsuńPs. Zerknij do mnie - jest ogłoszenie biura matrymonialnego - może jakiś Twój kolega z pracy szuka żony:))
mamelkowo.blogspot.co.uk (Żona idealna i Żona idealna cz.II)
Ja pierwszy raz coś takiego mam w domu, nie licząc standardowych lampek na choinkę..
Usuńoj, u mnie sami...żonaci, ale na pewno zajrzę z czystej ciekawości Gosiu...
urocze! :)))))
OdpowiedzUsuńmówisz?
Usuńdziś wisiały już w łazience na lustrze...efekt zupełnie jak w teatralnej garderobie, hehe
Do mnie na Christmas party przychodzili ludzie ubrani w sweterki w bałwany czy inne renifery i poowijani takimi światełkami na baterie. Wyglądali uroczo :))
OdpowiedzUsuńna pewno byli...widoczni :))
Usuńbuśka...
Zawsze mi się takie cuda podobały i świetnie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńNa mój gust pasuje do dekoracji całorocznej nie tylko świątecznej :)
P.S Napisałam Ci maila, nie wiem czy doszedł, bo coś mi poczta świruje.
DZIĘKUJEMY ZA SUPER NIESPODZIANKĘ!!!! :*****
nie dotarł :(...spróbuj jeszcze raz...
Usuńspoko...wystarczył komplement twojej córki i już pękam z dumy...
bałam się tez aby wredna Jędza nie przejęła przesyłki...na szczęście widzę, że dotarła bez uszczerbku :)
Jezusie to do kogo ja go wysłałam????
UsuńMatko kochana, bo patrzę w archiwum i jest "DOSTARCZONO"
Może posłałam do kogoś innego O.O
P.S Wysłałam raz jeszcze na szafaskrajnej@interia.eu
Usuńszalona dziewczyna :)
UsuńJa mam te z cottonowelove i ogólnie to drogo jak za 20 szt, ale wiem że to kosztuje dużo pracy. Twoje też ładne!
OdpowiedzUsuńcottonballs są cudne, i te kolory, można samemu dobrać...
UsuńCottonki darzę miłością wielką, cenę ich już niekoniecznie. Przeglądam, oglądam wyobrażam sobie jak cudnie by wyglądały w npokoju córki, lub naszej sypialni. Może kiedyś kupię.
OdpowiedzUsuńTen substytut też całkiem, całkiem...
Pozdrawiam z Urwisowa!
dzięki...były też gwiazdki za 14zeta, ale kulki jakoś mi bardziej podpasiły :)
UsuńMysle mezu Twoj sie oswaja z Twoimi inspiracjami heh, ale to facet przeciez ;)
OdpowiedzUsuńStworzylas fajny klimat :)
czasem patrzy "podejrzliwie" na te moje inspiracje...choć w ta w salonie mu się podobała gdy zgasły wszystkie światła :))) i zostały tylko "kulki" - masz rację bardzo fajny i "przytulny" klimacik się wytworzył :)
UsuńLubie takie swiatelka, ale te "cottonove" kulki pojawiaja sie na co drugim blogu i zaczynaja mnie draznic. ;)
OdpowiedzUsuńhehe...gdzie nie wejdziesz tam ...kulki?
UsuńA ja zaczynam rozumieć twojego męża ... Co chwila niesie cię w inna stronę ;)()
OdpowiedzUsuńI tu 10 tam 15 zł ja kasa płynie ..... Nie jesteś stała w sympatiach .....
:):) ja mam wręcz przeciwnie ;)
Nie lubię co chwile zmian dekoracji ...
A kasa i tak płynie :);€ na coś innego ;)
to fakt...trudno za mną nadążyc :P
UsuńFajny klimacik robią:)
OdpowiedzUsuńdzięki...ale i tak szukam dla nich najlepszego miejsca...wciąż migrują :)
UsuńEh... Cotton balls marzą mi się w każdym pokoju :) Bo tak myślę, że... wszędzie by u mnie dobrze wyglądały :) Na razie szarpnęliśmy się na nie tylko do Elizy, i jestem nimi zachwycona... Kolejne pewnie długo każą na siebie czekać. Chyba, że zasugeruję, że może na Dzień Kobiet :)
OdpowiedzUsuńTwoje też są niczego sobie. A tekstem małża się nie przejmuj- dla Nich to inny świat :)
Te Twoje lampki tez tak daremnie świecą jak moje???? Swiatła i klimatu nie dają w ogóle
OdpowiedzUsuń