piątek, 28 marca 2014

Taniec o suchym pysku...

o tym
że słoń na ucho nadepnął .. wiem nie od dziś...
że koordynacja pozostawia wiele do życzenia...wiem nie od dziś...


ale, że muszę pić MNIEJ wody, w trakcie Zumby....?

no cóż, po dwóch porodach, jest jeszcze parę mięśni, które zaniedbałam... :-(


najlepsze, że mogę je trenować ... wszędzie... :)))




a poczytać można TU

środa, 26 marca 2014

Pół godziny dla rodziny...

wkurwia mnie...&*^*$#@

działa mi na nerwy od dłuższego czasu...
hobby? pasja?
ja rozumiem, że prace ma fizyczną, że musi się nachodzić, że pragnie odpoczynku...biernego...:-(
a czy ten telewizor musi być non stop włączony? czy musi codziennie "odpoczywać" przy komputerze?
Fakt, ja mam ten komfort, że pracuje przy komputerze, więc siłą rzeczy, po pracy, mam go dość...

W domu, jak to w domu, obowiązki - swoje trzeba odtyrać - zmywanie, odkurzanie, pranko, zakupy, ugotowanie obiadu- czyli normalka - tu z małżem, na szczęście,  dzielimy się obowiązkami...
Są też rodzice w "pakiecie" - co drugi dzień, trzeba jechać i pomóc w domowych pracach, zakupach itp.
No i dzieci...i o nie się rozchodzi...tu źródło mojego wkurwu..a raczej powód...

wtorek, 25 marca 2014

Dieta cud i zagadka...

Chudnę...chudnę w oczach...

Mam DWA patenty...

* Miejsce akcji : kuchnia. Patenty : 9letni Syn i 16mczna córka :

Matka robi sobie kanapkę. Wchodzi głodny Syn...Kanapka znika...
Matka robi sobie drugą kanapkę. Wchodzi wiecznie głodna córka...Kanapka znika...
Trzecie podejście...Matka robi sobie kanapkę...wchodzą wiecznie głodni Syn i Córka...

Ile kanapek NIE zjadła matka?




piątek, 21 marca 2014

Status społeczny ...

Taka sytuacja :
Wpada młody do domu po lekcjach

-"Mamo, mamo - drze się od drzwi - wiesz, że dziś wielkie otwarcie?"
-"Masz na myśli, nowa Galerię? I co z tego?"
- "MAMO....musimy dziś tam jechać...!!"
-"Synu, wyluzuj, wiesz ile tam będzie ludzi? 1,5h stania w korkach? A zresztą po co mamy tam jechać?"
-"No bo WSZYSCY KOLEDZY TAM BĘDĄ"...

kurtyna opadła...



No tak, teraz wyznacznikiem społecznego statusu, tfu szkolnego ... jest bycie na otwarciu Galerii...
nie mylić ze sztuką...

Afera rajstopkowa...

Na blogach parentingowych WRZE...

Temat przewodni "czy nasze dzieci mogą nosić same rajstopy w klubach zabawy, przedszkolach" ???

Młoda w rajtkach i...nie pytajcie co jeszcze :))))

Cóż, pewnie przeszłabym obojętnie, bo przechodziłam przez to prawie 9 lat temu, ale sytuacja wraca jak bumerang bo 1,5 roku temu kolejne dziecię powiłam i teraz mam dylemat... :-)

Gdybym słuchała Marysi,
- to odzieram dziecko z godności, bo dziecko to mały dorosły, no nie wypada aby puszczać je w miejscach publicznych w samych rajtkach, w końcu to element bielizny, bo puszczając je w samych rajtkach uwłaczam jego godności...
Gdybym słuchała Matki Prezesa to  jednym zdaniem
- "wolność dla rajstop" :-)

Przyznam szczerze, że kiedyś pewnie bym to zlała.., a tylko dlatego, że kiedyś nie siedziałam godzinami na blogach, nie wchodziłam na żadne fora...po prostu nie miałam dostępu do internetu (tak, to jest możliwe, to się działo, taaaki ze mnie dinozaur, hehe)...

A ponieważ, nie mam większych problemów (oprócz tego że dziś piątek, piąteczek, piątunio i piękna pogoda na weekend się zapowiada, więc moim jedynym zmartwieniem jest czy pojedziemy z  dziećmi do lasu czy do parku) postanowiłam zabrać głos...sama dla siebie...

środa, 19 marca 2014

Jak zrobić sobie dobrze???

Zmusiłam się...
poszłam....

nie ma takiego mięśnia, którego nie czuje...
dowiedziałam się, że istnieją takie, których istnienia nie podejrzewałam...
ale było BOSKO....

pierniczę siłownię, aerobic, pilates ....  ZUMBA jest zajebista :-)

Chyba, oprócz seksu :-), nic tak nie wyzwala kobiecości, wolności, radości i pozytywnej energii :)))






ps. Aha, zapomniałam dopisać, że trzeba naprawdę mieć fuksa i żeby po prawie 4 letniej przerwie od jakiejkolwiek aktywności fizycznej trafić na ... MARATON ZUMBY... pufff

wtorek, 18 marca 2014

A Wam kto pomaga przy dzieciach?




"...bo jak się ma dzieci w "późniejszym wieku" z opieką do nich jest trudno...

My zbyt zabsorbowani opieką nad dziećmi, aby dziadkom pomagać,
 
... a jedna zbyt stara, żeby pomagać nam, 
... a druga zbyt aktywna i zajęta sobą..." * - 

Jeden z minusów późnego macierzyństwa... :-(

ps. małe sprostowanie... my mamy w pakiecie... dzieci i ... dziadków, którym trzeba pomagać... :-(
lekko nie jest....



*inspiracją do wpisu stał fragment (nieco zmodyfikowany w stosunku do naszej sytuacji) z najnowszej książki H.Fielding "Szalejąc za facetem"...


photo TU

poniedziałek, 17 marca 2014

Kiedy NIE, znaczy NIE...


 
Taka sytuacja :

Urodziny teściowej…
Pyszne zakąski. Wszyscy się zajadają. Młoda patrzy tęsknie jak w naszych paszczach znika bigosik, kiełbaski, sałatka…

Dobra nie będziemy jej katować. Już wyciągam zestaw obiadowy dla H.
Idę podgrzać w mikrofali.

Młoda na rączkach u babci…
Dochodzą mnie strzępki rozmów :

-„Ojej, jak ona patrzy na ten chlebek .. Dam Ci skibkę, zanim mama przyniesie obiadek” - słyszę teściową.

W tym momencie trochę się zagotowałam bo ze względu na problemy skórne i próbę znalezienia źródła wysypek, stopniowe eliminujemy różne produkty. Oczywiście mówiliśmy wszystkim dookoła…

niedziela, 16 marca 2014

Polskie koleje i czytanie rozkładu jazdy "ze zrozumieniem"

Okazuje się, że czytanie ze zrozumieniem nie jest moją mocną stroną...

Taka sytuacja :


Siedzę w pociągu, zadowolona i jednocześnie zmęczona (to były naprawdę intensywne 3 dni),
w drodze powrotnej do domu i "negocjuje" z małżem, kto mnie odbierze z dworca.
Piździ jak cholera, pada, moja walizka przekracza normy wagowe i wszelkie zasady objętości (wiem, wiem szał zakupów, ale nie mogłam się powstrzymać, szkoda, że trochę późno zaczęłam się zastanawiać jak to wszystko upchnąć) więc średnio mi się uśmiecha iść po przyjeździe kawał drogi na autobus...a taksówka?, hmm, kart jeszcze nie przyjmują , a w portfelu 5 zyta...

Negocjacje polegają na znalezieniu opieki dla dzieci na ...15 minut...aby małż mógł po mnie przyjechać...

I jak na złość nikt nie może...

I już pogodziłam się z myślą i perspektywą ciągnięcia ciężkiej i wielkiej walizki na przystanek autobusowy...

ale prawdziwe kłopoty dopiero nadeszły...

środa, 12 marca 2014

WROCLOVE




Są takie miasta, które w moim sercu zajmują bardzo wyjątkowe miejsce…

Jednym z nich był Poznań, opisywany TU z racji pobytu u przyjaciółki…

Większość z nich łączy jedno : miłość

O ile Poznań był moim "pierwszym razem" … o tyle Wrocław to miłość przelotna, szalona... i bardzo intensywna.

I jak pomyślę, że znów się tam znajdę to serce bije jak oszalałe, wspomnienia wracają z mega prędkością … znów czuje ten dotyk, smak ust… reszta niech pozostanie moją słodką tajemnicą J


I mimo, że teraz jadę w zupełnie innym celu, EMOCJE wracają, podniecenie wzrasta i wciąż się uśmiecham..

Fajnie mieć takie wspomnienia… J

poniedziałek, 10 marca 2014

"Dziś są Twoje urodziny..."


  

 

Znaczy się MOJE… J

Ostatnie …

Z trójką z przodu …

Nadszedł czas podsumowań…

W sumie jestem szczęściarą…

piątek, 7 marca 2014

Plac "zabaw" dla dziecka - plac "tortur" dla Matki



No i zaczęło się…powtórka z rozrywki…

Jeszcze 2 lata temu awansowałam z Matki moniturująco-nadopiekuńczej na Matkę wyluzowaną, czyli mogąca bez przeszkód porozmawiać na placu zabaw z innymi Mamuśkami, oczywiście z przerwami jak One goniły swoje pociechy, czy ratowały z różnych opresji lub mogącej poczytać książkę na ławce ...

Ale widocznie zabrakło mi w życiu adrenaliny aby nastąpiło DEŻAWU

Młoda jest gorsza od brata! A ma dopiero 15 mcy!

No dobra, dzieci się nie porównuje, ale z niej to naprawdę niezły rojber…

A oto miejsca gdzie Matka dostaje palpitacji, zawału serca itp… :


czwartek, 6 marca 2014

Jak w 5 minut pozbyć się przeszłości...

czyli Matka i KOMPUTER...
czyli Matka, która WIE lepiej...
czyli czego NIE KLIKAĆ...

czyli chwilowa niepoczytalność  kiedy brakuje umiejętności czytania ze zrozumieniem....

Nishka poczyniła taki POST... Chciałam odpisać w komentarzu, ale co się będę "chwalić"...
Wcale się nie zdziwię, jeśli nigdy, przenigdy nie da mi dotknąć np. swojego laptopa...

Też bym sobie nie dała...

Mam dla was pytanie konkursowe. Zgadniecie, który przycisk kliknęłam???

wtorek, 4 marca 2014

Lektura na marzec ... Typy by Skrajna


TAKA MODA :

Dzielimy się adresami blogów do których warto zajrzeć...

Taka inicjatywa pojawiła się już u mnie  m.in.TU i TU

Propagowana również przez znany blog kulturalny Andrzeja Tucholskiego

Część przeze mnie wytypowanych widnieje w zakładce "INPIRUJĄCE", niektóre odwiedzam po "cichu" :-). Każdy jest inny, z każdego biorę coś dla siebie. zapraszam do lektury bo będzie ..sporo :
Kolejność przypadkowa - niektóre mogą się w powtarzać z wcześniejszych prezentacji :

poniedziałek, 3 marca 2014

Niepożądane odczyny poszczepienne...

Półtora m-ca temu Młoda ( wówczas 14 mcy) była szczepiona przeciwko odrze, śwince i różyczce.
Lekarz NIE przeprowadził wywiadu.

A powinien!

Osłuchał miejscowo, obadał.
Może gdyby zapytał czy była ostatnio przeziębiona dałby jej więcej czasu.
Trzy tygodnie przed szczepionką miała 3 dniową jelitówkę.
I dziwną wysypkę na karku...

Lekarz zignorował ten objaw.

niedziela, 2 marca 2014

Amniopunkcja...robić czy nie? Lepiej wiedzieć, czy nie?

Kiedy byłam z Hanią w ciąży, przyszły wyniki krwi....

ZŁE...

Ginekolog, dla rozsiania podejrzeń o możliwych wadach genetycznych w tym zespołu Downa, zaproponował wykonanie badań inwazyjnych. Po 35 roku życia są one bezpłatne...

Inwazyjnych bo polegają na wbiciu igły w brzuch i pobraniu płynu owodniowego...

W niektórych szpitalach pacjentki leżą po nim jeden lub dwa dni w szpitalu..
Ja, po pół godzinie i zażyciu leku rozkurczowego Nospa, po wykonaniu zabiegu wracałam 2h autem do domu...jako pasażer.

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...