Temat przewodni "czy nasze dzieci mogą nosić same rajstopy w klubach zabawy, przedszkolach" ???
Młoda w rajtkach i...nie pytajcie co jeszcze :))))
Cóż, pewnie przeszłabym obojętnie, bo przechodziłam przez to prawie 9 lat temu, ale sytuacja wraca jak bumerang bo 1,5 roku temu kolejne dziecię powiłam i teraz mam dylemat... :-)
Gdybym słuchała Marysi,
- to odzieram dziecko z godności, bo dziecko to mały dorosły, no nie wypada aby puszczać je w miejscach publicznych w samych rajtkach, w końcu to element bielizny, bo puszczając je w samych rajtkach uwłaczam jego godności...
Gdybym słuchała Matki Prezesa to jednym zdaniem
- "wolność dla rajstop" :-)
Przyznam szczerze, że kiedyś pewnie bym to zlała.., a tylko dlatego, że kiedyś nie siedziałam godzinami na blogach, nie wchodziłam na żadne fora...po prostu nie miałam dostępu do internetu (tak, to jest możliwe, to się działo, taaaki ze mnie dinozaur, hehe)...
A ponieważ, nie mam większych problemów (oprócz tego że dziś piątek, piąteczek, piątunio i piękna pogoda na weekend się zapowiada, więc moim jedynym zmartwieniem jest czy pojedziemy z dziećmi do lasu czy do parku) postanowiłam zabrać głos...sama dla siebie...
Z perspektywy matki pracującej :
Dla mnie w kwestii wygody i komfortu rajtuzy to NUMBER ONE.
Sama je noszę (jestem zmarzluchem), nawet pod spodnie, ponadto lubię spódniczki, ja nie blogerka modowa, która na dworze (nawet jak piździ niemiłosiernie) potrafi bez rajstop się obyć (szapoba).
Ale fakt...w samych nie chodzę, zawsze dupkę zasłaniam :)
Jeśli chodzi o dzieci to ta "moda" wzięła się najpierw ze żłobka, propagowana szczególnie zimą.
Nie powiem, jest to mega wygodne i idealne rozwiązanie, gdy rano musiałam się użerać aby te rajstopki założyć, aby potem w żłobku, nie tracąc cennych minut, po prostu zdjąć spodenki i puścić do sali w samych rajstopkach. Jest to też mega wygodne dla Pań w takich instytucjach, gdyż nie wyobrażam sobie aby miały przebierać grupę liczącą czasem 20-25 dzieciaczków, dresik zdjąć, rajstopki włóż, potem znów dresik plus cały zestaw ubraniowy na spacer...ufff, już jestem mokra...
Z perspektywy matki estetki :
Córkę ubieram w rajstopki, ale lubię jak ma do tego dłuższą tunikę (to w gościach), lub krótkie spodenki co by pupkę zakrywały. Na plac zabaw zakładam rajtki i na to legginsy, lub dresik (jak jest chłodno)..
W domu biega i w samych rajtkach i w legginsach...a czasem nawet w ... pantalonach małża :)))
Szczerze mówiąc, nie wiem o co cała ta afera, ale jak to w parentingach zauważyłam ostatnio
Matka Matce Wilkiem... :(( a szkoda....przecież każda ma prawo do własnego zdania i jednocześnie mamy prawo się z nim zgadzać lub nie...do tego wszystkiego wystarczy trochę kultury...
ile matek tyle opinii...
OdpowiedzUsuńmiłego przyjemnego weekendu dla Was :D
właśnie miałam pytać co mała ma na sobie ubrane poza rajtuzkami :D ciekawie wygląda ;)
Usuńno takie ma ostatnio upodobania...ale na szczęście tylko w domu...
Usuńna dwór ubieram ją po..ludzku, hehe
Nie czytam blogów parentingowych (o, matko i córko! co za słowo!), bo moje dzieci są duże. Jakbym miała małe, to pewnie bym czytała :) A jakbym przeczytała takie "dyskusje", to napisałabym: zapraszam ze mną do szpitala. Zobaczycie miałkość swoich wypowiedzi.
OdpowiedzUsuńRóżo...wszystko na temat...
UsuńTo ja krótko. Ja używam rajstopek w podobnych sytuacjach jak Ty. Chociaż może nie powinnam, bo to chłopiec;) A o co afera? Zastanawiam się nad tym właśnie;) Temat z d..y, jak to mówią;)
OdpowiedzUsuńW sumie to żal,,,bo afera o kant dupy, tyle zaangażowanych blogerek ...a gdyby tak dyskutowano o prawdziwych problemach? a gdyby takie zaangażowanie przemienić w prawdziwą pomoc matkom najbardziej potrzebującym...?
UsuńMój brat nienawidził kaleson rajtuzowatych i syna w takowe starałam się nie wbijać, ale dla mnie problem w rajtach, czy bez to tylko problem mati, bo dzieci są poza ich kręgiem
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
Moje w samych rajtkach tez pomykały , na ostatnio na kinderbalu , po jakimś czasie doszła moja starszaczka lat prawie 6 ze czas biegać i wspinać sie i sukienka księżniczki jest nie wygodna , i.... Pomyłkała w samych rajtkach , była trendsetterkà po z godzinę co druga wykrynolinowana panna biegała w rajtkach ;););) o niespecjalnie komuś to przeszkadzało ( może na początku Moj mąż miał skrupuły i odwodził Alę od pomysłu ;)
OdpowiedzUsuńWyobrazasz sobie - 15 dziewczynek w wieku 2-8 w rajtkach ?!?!?!
Żadne dziecko nie miało z tym problemu , to my dorośli je wymyslamy!
Pozdrawiam i sie witam , i czytam dalej !!!
Anna