Wpada młody do domu po lekcjach
-"Mamo, mamo - drze się od drzwi - wiesz, że dziś wielkie otwarcie?"
-"Masz na myśli, nowa Galerię? I co z tego?"
- "MAMO....musimy dziś tam jechać...!!"
-"Synu, wyluzuj, wiesz ile tam będzie ludzi? 1,5h stania w korkach? A zresztą po co mamy tam jechać?"
-"No bo WSZYSCY KOLEDZY TAM BĘDĄ"...
kurtyna opadła...
nie mylić ze sztuką...
P.S 2h później, wrócili... umordowani, małż i Syn...
Ja z młodą w piaskownicy :
- "No i co, jak było?" - pytam, próbując jednocześnie pilnować do aby młoda nie jadła piasku, kamieni i cokolwiek jeszcze mieściły jej małe rączki....
- "Mamo...po pierwsze bezsensu bo nie miałem kasy, a po drugie...nie spotkałem żadnego z kolegów..."
No cóż...będzie miał co wnukom opowiadać..ehh
Nie ma tego złego...Jest nadzieja, że na otwarcie następnego takiego przybytku nie będzie chciał jechać :)
OdpowiedzUsuńAha i oszczędzi nam łez...bo prawie się popłakał jak mu odmówiliśmy...małż jednak wymiękł...
Usuńheh sytuacje w dzisiejszych czasach są tragiczne....chciałabym żeby moje dziecko miało takie dzieciństwo jakie ja miałam :) buźka
OdpowiedzUsuńNa pewno inne od naszych... trzepak, guma do skakania, dwa ognie,
Usuńa nie łażenie po "galeriach" ...
Całe szczęście zaraziłam dzieci niechęcią do takich przybytków ;)
OdpowiedzUsuńEj, nie chcę być hipokrytką...po takich przybytkach też się szwendam
Usuńale pchać się w dziki tłum ... nie, nie, nie
Za mc też będzie stała... :-P
Ja tam bym pędziła jak w dym:)
OdpowiedzUsuńKochana...ja tu o modzie wśród uczniów podstawówki pisze..
UsuńMy to co innego :-P
ale i tak odczekam...przynajmniej do kolejnej pensji, hihihi
UsuńU nas też wczoraj było otwarcie galerii;) Oj korciło, korciło, ale zdrowy rozsądek zwyciężył;)
OdpowiedzUsuńmnie najbardziej wtedy męczą właśnie korki i już człowiek wkurw.... chodzi..
Usuńno i kolejki do...przymierzalni...jehhh
no tak, tak samo działa to w momencie kiedy dziecko domaga się czegoś bo wszyscy inni tez to mają.
OdpowiedzUsuńzgadza się...i nie jest łatwo mówić, że liczą się inne rzeczy...pozycja w grupie jest dla dziecka najważniejsza...
UsuńHaha... puenta najlepsza ...:D
OdpowiedzUsuńno...jak ich doczekam to im opowiem jakie "tatuś" miał piorytety :P
UsuńJa nie znoszę wszelkich otwarć. Zwłaszcza marketów itp. A jak na zakupy to w ciągu dnia rano bez ścisku. A dzieci są wpływowe. U moich na szczęście udało się to zwalczyć. Choć jest to ciężkie patzrąc na taką Arkadię czy Złote Tarasy. Młodzież spędza tam dosłownie całe weekendy. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuń