że słoń na ucho nadepnął .. wiem nie od dziś...
że koordynacja pozostawia wiele do życzenia...wiem nie od dziś...
ale, że muszę pić MNIEJ wody, w trakcie Zumby....?
no cóż, po dwóch porodach, jest jeszcze parę mięśni, które zaniedbałam... :-(
najlepsze, że mogę je trenować ... wszędzie... :)))
a poczytać można TU
wszędzie i o każdej porze ;-)
OdpowiedzUsuńwiosennego weekendu moja droga :)
Nawzajem kochana, nawzajem...
UsuńTaniec o suchym pysku i w mokrych majtkach. Zaczynam zapisywać Twoje skrajności. Zrobię o nich post u siebie.
OdpowiedzUsuńO matko...sława mnie przytłoczy
Usuń:-P
Co za katorgi... za jakie grzechy?!
OdpowiedzUsuńTe mięśnie są bardzo ważne. Nie ma co ich zaniedbywać, bo potem robi się w majtki, albo nosi pieluchy. Niebawem zrealizuje się wreszcie nasz wspólny projekt i mam nadzieję, że będziesz zadowolona. Trochę się przedłużył cas realizacji, bo Luiza pojechała na urlop. Mam nadzieję, że będzie udany. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Mam nadzieję, że mnie mile zaskoczycie :-)...
UsuńJuż sam "pobyt" był fajną i ciekawą przygodą...pzdr ciepło
Ja również mam taka nadzieję. Bardzo mi miło. Pozdrawiam.
Usuń