czwartek, 31 października 2013

Biblia...dla...Blogerów...???



by kOMINEK
 
No nie miałam kiedy sobie wybrać porę aby jechać do miasta..
16-sta...szczyt szczytów...
Cholera czy ten Empik musi być w centrum miasta?
W dodatku w Galerii....
Kuźwa..ile ludzi...cudem znalazłam miejsce na parkingu...

środa, 30 października 2013

Praca z klientem, czyli mini rozmówki telefoniczne…




Odbieram dziś kolejny telefon od klienta … :
 
Klient  (zainteresowany) - „Dzień dobry, czy dostanę ….(coś tam, coś tam) ?”

- Przykro mi, nie mamy obecnie na stanie, ale możemy zamówić u dostawcy…

Kient (zaciekawiony) - „O! Pani , a ile to będzie trwało?”

- Od 2-6 tygodni…

Klient (już poirytowany ) - „Pani !! Co to za termin?! To jak od słupa…w pizdu…..”

J

photo TU

wtorek, 29 października 2013

Szanuj Szefa swego, możesz mieć...gorszego...?



 
 
- Małgorzato, wiesz, że twoja ostatnia nieobecność bardzo destabilizuje pracę oddziału? .....Wolałbym, aby to się więcej nie powtórzyło”
-  zagaił szef wychodząc za mną po pracy, prawie odprowadzając mnie do auta…

Oczywiście, pierwszy odruch, instynktowny, to tłumaczenie : „Ale Siefie, chora byłam, dziecko chore, niania chora, Sief wie jak jest”…

Nie wie…On NIGDY nie choruje…Moja choroba jest mu nie na rękę…

poniedziałek, 28 października 2013

Okno...




W piątek zadzwoniłam spontanicznie do mojej mamy…

Obecnie przebywa na saksach zagranicą…

Zadzwoniłam, dziękując jej za to, że nie wyrzuciła nas przez okno jak byłyśmy małe…

Bo ja byłam tego bliska
 

piątek, 25 października 2013

Piątkowe , jasne strony życia....

 


Uwielbiam pisać …powiem więcej uwielbiam swój blog… to miejsce gdzie mogę wylewać żale,  dzielić się radością, pisać o wątpliwościach, miejsce gdzie znajduje inspiracje, czasem odpowiedzi, wsparcie…

Lecz ostatnio mój nastrój przybiera odcień zgniłego, jesiennego liścia…

Rzygam nim, mam dość obrzygiwania nim innych…

Chce poświecić chociaż jeden dzień w tygodniu, jeden post na… dostrzeżenie JASNEJ STRONY ŻYCIA…

czwartek, 24 października 2013

Jak domofon potrafi uprzykrzyć życie matce...




Mam zapalenie krtani i od wtorku jestem na zwolnieniu lekarskim…

Niania też się pochorowała, kazałam jej zmykać do domu i się kurować…

W efekcie w/w zdarzeń jestem w domu sama z córką…Przynajmniej do powrotu Syna ze szkoły gdzies ok. 15… Małża ostatnio nie liczę, gdyż codziennie po pracy „musi coś załatwic”…Więc wraca różnie..

Będą narzekać…oj cholernie będą narzekać…

Wstawać muszę i tak ok. 6 aby przygotować młodego do szkoły. Najgorsze jest budzenie. Zależy mi bardzo aby zdążył wyjśc z domu zanim koledzy po niego zadzwonią „znienawidzonym domofonem, którego nie można wyłączyć”….

wtorek, 22 października 2013

Moje dziecko boi się..dentysty







 

Pierwsza wizyta była super…tzw. Adaptacyjna..

Nawet pierwsze plombowanie było z jedną łezką tuż po…

Natomiast każda następna to była trauma…dla Syna i..dla nas…

 

poniedziałek, 21 października 2013

"Taniec" z poduszką...



 
 
photo STĄD
 

Myślę , że większości z Mam nieobcy jest ten „kształt”… (a jeśli zaglądają tu przyszłe – gorąco polecam!)

O ile w ciąży poskąpiłam kasy, o tyle po porodzie ( męcząc się z pełnymi cyckami, próbą nakarmienia córki w innej pozycji niż tylko „na leżąco” ), od razu wysłałam małża po zakup poduszki – rogal..

Z tym że takiej ..krótszej.

Pierwotnie była przewidziana tylko do karmienia…Po jakimś czasie młoda nauczyła się na niej spać…Ostatnio zauważyłam że się z nią bardzo zżyła i zasypia tylko na niej (zasypia to oczywiście mocne słowo)…

Ale to co wyczynia od paru nocy, zaczyna wzbudzać moje przerażenie….

niedziela, 20 października 2013

Nie pisane nam spotkanie...





 
Fatum nade mną zawisło..

Ja już prawie zaakceptowałam, że mając dzieci robienie planów to jak rozbawienie Pana Boga..

Ale rozchorowanie się dzień przed spotkaniem to już zakrwawa na czystą złośliwośc losu…

Super nianiu…nie dane nam było się spotkac…. 

A może to przeznaczenie…w końcu …kołderka, łóżeczko, ciepła herbatka, dobra książka to to co Matka lubi najbardziej…gdyby nie mały szkopuł…


piątek, 18 października 2013

Aktywność rodzicielska...nie moja bajka?



photo TU


Przyznam szczerze…to nie moja bajka…

Ja i aktywność? Owszem zanim urodziłam dzieci byłam bardzo aktywna....

Obecnie mając dwójkę, jedyna aktywność o jakiej marzę wiąże się ze zwaleniem na kanapę i okryciem kołdrą…

Moja „aktywność  fizyczna” na tą chwilę ogranicza się do ruchu posuwistego w kuchni, przedpokoju i innych pomieszczeń mieszkalnych…

czwartek, 17 października 2013

Top 10 by Skrajna

 
photo TU
 

Szafa Skrajnej poleca :

Zainspirowana postem Joasi postanowiłam wrzucać od czasu do czasu moje TOP 10 blogów. Blogów,  które chętnie odwiedzam, a na które czasem po prostu brakuje mi czasu, ale z mojego punktu widzenia warto do nich zajrzeć :

środa, 16 października 2013

Są takie dni w miesiącu...

 
źródło internet

kiedy wstaje rano i nagle wszystko jest do dupy...

dziś tak mam...wczoraj high... dzis low...
jest równowaga w przyrodzie? ...jest...

wtorek, 15 października 2013

Shopping is cheaper than a psychiatrist...czyli moje typy na jesień...

Moje typy na jesień ... czyli wiśnie w śliwce...
 
 



Uwielbiam jesień....
A raczej kocham ją za to, że mogę  bezkarnie nosić botki, kozaki, szale, chusty, kominy...
Po wczorajszym wolnym dniu...byłam na pobraniu krwi...znacie moje reakcje (dla wnikliwych zapraszam TU)...więc ostentacyjnie wzięłam dzień urlopu...
No dobra tak naprawdę chciałam też pójśc do fryzjera :-), a wszystkie popoludniówki były zajęte...a koniecznie chciałam do tej jednej, swojej, sprawdzonej...
Wiec jak już posiliłam się kabanosem, bananem i popiłam woda (taki zestaw miałam pod ręką, bo wiadomo że trzeba być na czczo przed pobraniem krwi)...korzytając z wolnej godzinki..popędziłam do Galerii Handlowej)
Powiem tak...wybór ogromny...ale snując się bez celu, nic nie wybrałam...

niedziela, 13 października 2013

Nasze dzieci ufne są....




Pierwotnie chciałam odpowiedziec w poście Zuzanny, ale wyszło mi tak dużo, tyle się zebrało, na tylu blogach zabierałam głos....
 Postanowiłam zostawic jakiś ślad u Siebie, ku przestrodze...

Jak żyje na tym świecie widze dużo dobra ale też dużo zła...
Kiedyś wszystko było dla mnie czarno - biało..teraz inaczej patrzę na świat...

sobota, 12 października 2013

5 miejsc w których Matka się ukrywa...

przed dziećmi...


1. Miejsce Pierwsze
Bezwarunkowo...TOALETA....
Tam nie potrzebuję wymówki...wiadomo oprócz oczywistych czynności biologiczno-higienicznych, jest czas i miejsce na przeczytanie artykułu z gazety, czasem uda się liznąć nawet jeden rozdział
z książki...niestety happy end następuje gdy kogokolwiek z rodziny przyciśnie pęcherz..ehhh

piątek, 11 października 2013

Mój mąż pije...co robić???




Mąż pije?

Nie zostawaj z tym sama… Daj sobie pomóc…

Nadmierne picie to nie wstyd… może się okazać,  że to postępująca choroba alkoholowa

A poziom wiedzy na ten temat w naszym społeczeństwie jest znikomy..

Owszem jest wiedza o stereotypach .. że Alkoholik to menel, bezdomny, pijący codziennie, a problem pojawia się gdy picie drugiej osoby zaczyna być dyskomfortem dla rodziny w różnych aspektach życia…

 



środa, 9 października 2013

Niespożyta energia, czyli czemu matka tchu nie mogła złapać...



Zabrałam moje 10mczne dziecię pierwszy raz do Bajkolandu….
Było fantastycznie….Młodą rozpierała taka energia że szok…
Musiałam ją gonić, a to ona była na czworakach J. Po 2h byłam spocona jak mysz kościelna. Normalnie SKS…

wtorek, 8 października 2013

Bejsbol podwórkowy, czyli zabawy drągiem...



 

 Wracam do domu. News od drzwi. Nasz syn oberwał drągiem….

A wyszedł na rower, by the way…

Wrócił spłakany… Wg naszych oględzin złamania niet, lód przyłożony…Dziecię poszło spać….

niedziela, 6 października 2013

Głucha noc, ciemno już zgasły wszystkie światła...

 
Nudny post o tym…jak wyłączyli prąd…
 
Siedzę sobie, czytam blogi, i stękam małżowi że ten taki weekend taki fajny że aż nudny, nie mam co na bloga wrzucic….
- To napisz jak zgasło światło – mówi puszący się jak paw, małż…
Hehe, puszy się puszy…bo wiadomo że jak ciemno to przyrost naturalny w kraju większy…
 


piątek, 4 października 2013

Przepis na wkurwa..czyli pomysły Syna..


 

Matka pękła...

Ja wiedziałam że ten stan upojenia „marihuanowym skrętem” jak to żartobliwie pisała GIMolka nie będzie trwał wiecznie….

I nie była to akcja typu „5 godzin odrabiania lekcji”..choć bohater ten sam…

Tym razem była to akcje w której główną role grał Syn, telefon, no i oczywiście Matka

czwartek, 3 października 2013

Pierwsze przymrozki...




No, dobra...aż tak źle dziś nie było...

Lecz wystarczył lekki przymrozek i mój bzyczek nie odpalił...

środa, 2 października 2013

Pokrzywka...czyli stopniowa eliminacja....


Wizyta u Dermatologa....
Bluzka w górę, lekarka obczaiła i z satysfakcją wydała wyrok :
- To pokrzywka...
- Jeny Pani Doktor..a skąd się to ustrojstwo wzięło?
- No cóż...to może być od wszystkiego...

Padłam...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...