Jak odwrócić uwagę syna od pobierania krwi aby nie zasłabł...?
Samemu stracić przytomność...! :-PP
Wchodzimy do gabinetu...Z góry uprzedzam, że syn podczas ostatniego pobrania słabo się czuł, więc od razu walimy na kozetkę..
Syn leży, matka stoi, dodaje otuchy głaszcząc po głowie...odwraca głowę, gdyż sama ma wrażliwość na widok krwi dosyć dużą...Głaszcze i głaszcze...no co tak długo??
Odwracam głowę..a pielęgniarka szuka żyły...i grzebie tą igłą w jego ręce..jessuuu...młody jęczy, a ja już nogi z waty, coraz słabiej go głaszcze...i tylko słyszę...
"Proszę Pani, proszę pani...proszę usiąść, głowa w dół, Halinkaaaaa....wodyyyy..."
"Mamo, mamo nie umieraj...obiecałaś mi batona..."...no tak... trzeba było wrócić do rzeczywistości...
Reasumując...krew u syna pobrana, a matka już na dworze rumieniec odzyskała...ufff..najważniejsze to umieć wesprzeć własne dziecko...:-)
photo : TU
A to Ci sytuacja. :)
OdpowiedzUsuńU mnie to norma...przynajmniej jak mnie pobierają... a syn zobaczył że matka też..człowiek, hehe
Usuńhi hi hi, no przecież! jakbyś umarła to baton by przeszedł bokiem he he he
OdpowiedzUsuńNo w końcu matka obiecała...a sama wiesz jak ważne jest dotrzymywanie danego słowa, choćby "nie wiem co" :-)
Usuńja zamykam oczy od razu :)
OdpowiedzUsuń