czwartek, 15 sierpnia 2013

Żony alkoholików...



Parę lat wstecz....

Piątek. Godz. 18.50. Za 10 minut ma się rozpocząć miting.
Wchodzę do salki. Prawie wszystkie fotele zajęte. Słyszę śmiechy. Widzę zadbane i uśmiechnięte kobitki....

what  the  fuck..??!!
Mówię szybko "dzień dobry" i siadam szybko na wolnym miejscu... ktoś podchodzi, pyta czy chce kawę, herbatę.. mam taki gul w gardle, że ledwo kiwam głową...

what the fuck..??!!

Nic się nie odzywam. Za to wytężam słuch. Pierdu, pierdu o dzieciach, o fryzjerze, co na obiad, mój stary znów zawalczył, kiedy idziemy na kawkę?

what the fuck..??!!

Wybija 19.00. Rozmowy milkną. Wszystkie wstają. Łapią się za ręce. Modlitwa o pogodę ducha. Znam, ale nie na pamięć. Wisi u teściowej. Już wiem dlaczego... Siadamy...
Jedna z nich pyta czy jest ktoś nowy...Nieśmiało podnoszę rękę... kurwa.. już mi się chce ryczeć..
Aha, to istotne. teraz już wiem, że jak jest "Nowa" zawsze czytają Pierwszy krok... O Bezsilności...
Słucham jak zahipnotyzowana. .kurwa...znów ryczę....
Dziewczyny zrobiły rundkę.. dla mnie... każda powiedziała coś o sobie, swojej sytuacji...
W każdej opowieści widzę cząstkę swojego życia...Już wiem że jestem we właściwym miejscu...
Już wiem że straciłam kontrolę nad swoim życiem... W dupie mam pijącego męża..
Najwyższy czas zadbać o siebie..,,

Alkoholizm to choroba... Chory jest nie tylko alkoholik, ale cała jego rodzina.. Warto sobie pomóc..
Przypadki są różne.. Są też ciężkie.. Czasem jest przemoc.. Tam gdzie jest kat jest i ofiara..
Tam gdzie ofiara znajdzie się kat... Warto zawalczyć o Siebie...


Warto zajrzeć
Forum
Fachowa literatura

3 komentarze:

  1. Walcz, walcz, walcz! Ty jesteś najważniejsza, bo tylko Ty jesteś ze sobą od początku do końca.

    OdpowiedzUsuń
  2. To stan, który przewraca do góry nogami całe życie...Ty dasz radę, bo silna jesteś, przemeblujesz życie i dasz radę( wcieło gdzieś mój poranny koment)
    Pozdrawiam
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. To już czwarta próba - nie wiem dlaczego nie jestem wstanie zamieścić komentarza ... wrrr. Zobaczymy czy się uda. Przede wszystkim fajnie ze o tym piszesz. Ten temat, to coś co spotkało tez moja rodzinę. Niby lata temu a nadal jest dla mnie trudno o tym mówić/pisac. Walcz kochana, tak wiele osób nie jest wstanie „wyjść” z roli ofiary.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...