Mówi się że życie z alkoholikiem to jak bujanie na huśtawce nad stertą łajna....
Raz widzisz słońce...raz widzisz ..gówno....
Mówi się też że alkoholik musi przestać pić dla siebie.
Mówi się też że najważniejsza jest konsekwencja w postępowaniu z osobą uzależnioną i nie wolno rzucać słów na wiatr.
Mówi się też że żyjąc z niepijącym alkoholikiem to nauka życia z nim od nowa...
To nie tylko zmiana nawyków, przyzwyczajeń, myślenia...To praca nad sobą nie tylko dla alko, ale przede wszystkim dla jego żony...Już nie można zwalić swoich niepowodzeń na jego picie...
Teraz życie jest w moich rękach i tylko ode mnie zależy jaki kierunek obiorę...
Warto szukać pomocy TU, aby nie zostać z tym samej.
Mam nadzieję że było warto...zresztą teraz liczą się najbliższe 24h...
Przygotować się na najgorsze, to zbierać przyjemność, niczym śmietankę z kawy ....
OdpowiedzUsuńPrzemeblować życie i pokochać huśtawkę - alkoholik nie bywa, on jest nieprzewidywalny...
Pamiętaj, że każdy mocuje się z czymś innym i nie dostanie na swoje barki, czegoś z czym nie da rady...
Niektórzy ratują się sokiem z "gumi-jagód"
Asterix i Obelix też znaleźli antidotum, a Ty jesteś wielka, bo wiesz, że walczysz o własną rodzinę...
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Dzięki...kawał drogi już za mną..reszta...przede mną..liczy się tylko..dziś :-)
UsuńNie zapominaj o sobie - ja też nie planuję jutra. W planach czort siedzi, łapie się pod boki i mąci..
UsuńPozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/
Warto walczyć o swoje dobro. Zawsze warto.
OdpowiedzUsuń