Małe poruszenie na blogach…
na tapecie film odważnych kobiet pokazujące swoje
niedoskonałości po porodzie …
Jeny jak pomyśle nad argumentami moich koleżanek, z lat
studenckich, że nie będą miały dzieci bo im figurę popsują to się głęboko
zastanawiałam, a może jednak zrezygnować z ich posiadania? Żart…
Przed porodem wcale się nie zastanawiałam i naprawdę głęboko
miałam to co się dzieje z moim ciałem i podczas ciąży i po porodzie…
Lecz skłamałabym gdybym napisała że byłam szczęśliwa z tego
powodu..
Wkurzał mnie wielki brzuch, żyjący swoim życiem, wielkie
cycki pełne wiecznie kapiącego mleka…Zarówno przy pierwszym porodzie jak i przy drugim…powtórka z rozrywki…
aaaa …przy drugim doszły gratis rozstępy w wielu niepowołanych miejscach…
Ale patrząc globalnie…no chyba lepiej mieć zdrowe i uśmiechnięte
dziecko niż liczyć „kreski” na dupie… J
photo źródło : http://morguefile.com/
Jestem w ciąży i też mam "gdzieś" rozstępy i inne niedoskonałości. Ważne żeby zdrowy się urodził :-)
OdpowiedzUsuńGratulacje...są rzeczy ważniejsze, to prawda...szczęśliwego rozwiązania :-)))...a w przypadku spadku nastroju zapraszam do mnie...zawsze to jakieś pocieszenie że ktoś miał również przechlapane, np. kolki u dzidziusia czego szczerze nie życze...kupcie od razu SAb simplex..działa cuda...
UsuńZgadzam się. Mimo że wydałam mnóstwo pieniędzy w aptece na kremy i inne balsamy i co chwilę smarowałam brzuch, rozstępy i tak mnie nie ominęły. I co z tego? Dalej się sobie podobam, mężowi też. A jak patrzę na małą to już w ogóle zapominam...
OdpowiedzUsuń