Fatum nade mną zawisło..
Ja już prawie zaakceptowałam,
że mając dzieci robienie planów
to jak rozbawienie Pana Boga..
Ale rozchorowanie
się dzień przed spotkaniem to już zakrwawa na czystą złośliwośc losu…
Super nianiu…nie
dane nam było się spotkac….
A może to
przeznaczenie…w końcu …kołderka, łóżeczko, ciepła herbatka, dobra książka to to
co Matka lubi najbardziej…gdyby nie mały szkopuł…
Chorowanie przy
dwójce dzieci, wcale nie zmienia twojego statusu na chory=wypoczynek=święty spokój…nie, nie, wręcz przeciwnie..lista
żądań rośnie proporcjonalnie do wzrastającej gorączki Matki…
Nagle małż nic nie
może znaleźc w domu, nie wie czym
karmione jest młodsze dziecię, jak ma pójść z dziecmi na spacer to nagle dostaje sraczki…
Starsze dziecię
akurat teraz musi zadawac tysiące pytań odnośnie egzystencji na tym świecie..typu ”Mamo,
a dlaczego urodziłem się pierwszy? Jakbym był drugi to byłbym dziewczynką?” –
Autentyk -
A młodsze? Ono tylko
kaszle i kolekcjonuje gile w nosie..drobnostka..aaaa bym zapomniała..tak się
zachłysnęła obecnością obojga rodziców w weekend, że postanowiła sobie odpuścic
drzemki w ciągu dnia L…myślę, wręcz jestem pewna, że przy tym punkcie spotkam się z ogromnym
współczuciem i zrozumieniem młodych mam…
PS. NO dobra, a
teraz przyznac mi się która to wiruskiem tu się „podzieliła” J
ja rozdzielałam grypę cięższego kalibru
OdpowiedzUsuńjutro się okaże, czym Ja "dysponuje"...bez lekarza chyba się nie obędzie, fuck...
UsuńZDRÓWKA
OdpowiedzUsuńdzieki..przyda się...i cierpliwosci bo usypianie przeziębionej młodej to koszmar...
UsuńNo żesz... Nie zazdroszczę :( U mnie jak starszy zachorował i został w domu, to oczywiście nie mógł mieć drzemki razem z młodszym... :(
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę, spokoju i cierpliwości :)
U nas trudno o izolacje...więc teraz "kolej" na małża...
UsuńBrak dziecięcej drzemki w ciągu dnia. Makabra!!! Zdrowia życzę!!!
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że tylko młode Matki zrozumieją ten stan....
UsuńHmmmm.... w sumie to może ja przy ostatniej wizycie :P ... chociaż przyznam że powoli wracam do żywych i nawet spacerek dzisiaj zaliczyłam :)
OdpowiedzUsuńZdrówka Kochana :)
PS. ..... sama też osobiście UWIELBIAM sto pytań DO!!! :P :D
To po prostu się zmutowały... pewnie ja też od tego szwędzania się po blogach coś podłapałam :)))
UsuńNiestety pomoc męża podczas choroby nieoceniona. W każdym razie życzę szybkiego powrotu do zdrowia i więcej spokoju :). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZgadza się, narzekam bo taką mam naturę, ale gdyby nie on byłaby czarna dupa...
UsuńKuruj się Kobitko ;-)
OdpowiedzUsuńPrzesyłam uściski!
Dzieki Słońce...poszłam dziś do pracy, ae tylko aby pozamykac parę spraw i z czystym sumieniem wziąc zwolnienie..zapalenie krtani..
Usuńtylko się zastanawiam czy mając w domu pełną temperamentu 10 miesięcznice jest jakaś szansa że wyzdrowieje? A nie ochrypnę bardziej? :-P
No jak mój Gabryś nie chce spać w ciągu dnia to urwanie parasola -.-' Ale to też się zwykle zdarza jak jesteśmy z Ł. oboje w domu. Chyba ma wtedy za ciekawie.
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiowamama.blogspot.com/
tak sobie tłumaczymy...że tęskni za rodzicami i że nami jest tak zajebiście, że nie chce spać...ale my wolimy , mimo całej miłości do niej, aby jednak pospała w dzień... :)
Usuń