Wracam do domu. News od drzwi. Nasz syn
oberwał drągiem….
A wyszedł na
rower, by the way…
Wrócił
spłakany… Wg naszych oględzin złamania niet, lód przyłożony…Dziecię poszło spać….
Rano
odwiozłam do szkoły…Skarżył się na ból głowy…Skontaktowałam się z nauczycielką,
gdyby było pogorszenie niech zadzwoni po mnie…
Cholera…dzwoni…młody
gorączkuje…szybka ewakuacja z pracy.. jadę po młodego…
Jedziemy do
przychodni .. Mamy fuksa…zero pacjentów…Lekarka przyjmuje od razu…
- Pani
Doktor : - „Co mu dolega?” „Drągiem?” „Ale, że niby w szkole?” „Aha, na
podwórku- dobra, nie pytam w co się bawiliście” – dowcipna – „Co cię boli?” „Głowa?”
„Wszystko w porządku” „Może to szok, od stresu?”
- Młody – „No,
rodzice się wystraszyli i cały czas dziękowali Bogu że nie dostałem w głowę – i
chyba od tego myślenia mnie teraz boli”…
Wzrok
doktorowej bezcenny….
Bilans
przedpołudnia
Ja – stres
matki, złamanie paru przepisów w drodze do szkoły, zakupy w warzywniaku J , godzinę do odrobienia w robocie
On – stres
młodego, zero lekcji na jutro ( „No przecież Pani sama mi nie kazała się
przemęczać”), 5ml nurofenu, maść arniki na ramię (cenna informacja od lekarki,
aby jej używać przez 10min od razu po urazie), komputer tylko dla siebie, no
przynajmniej dopóki tata nie wróci….
A teraz
Matka obniża poziom adrenaliny….słabą herbatą, bo kawy jej wciąż nie wolno…. L
photo źródło internet
photo źródło internet
No mam nadzieję że nic mu nie będzie!
OdpowiedzUsuńBędziemy obserwować...mam nadzieję, że to nic poważnego...
UsuńDzieci są fajne, nigdy nie dadzą się ponudzić:))
OdpowiedzUsuńNo, było fajnie że aż nudno...a to dopiero początek tygodnia..
OdpowiedzUsuńdzieci to zawsze wiedzą jak "dostarczyć rozrywki";)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem jak napisze że jest "nudno"..najpierw walnę baranka...Dziś młoda "do kompletu" postanowiła uderzyc się w szafke i przytrzasnąc palce...co by Matce rozrywek dostarczyc .. po pracy...
UsuńOjoj, to się narobiło. Trzymam kciuki za młodego.
OdpowiedzUsuńSyn dziękuje za troskę :)
Usuń