poniedziałek, 21 października 2013

"Taniec" z poduszką...



 
 
photo STĄD
 

Myślę , że większości z Mam nieobcy jest ten „kształt”… (a jeśli zaglądają tu przyszłe – gorąco polecam!)

O ile w ciąży poskąpiłam kasy, o tyle po porodzie ( męcząc się z pełnymi cyckami, próbą nakarmienia córki w innej pozycji niż tylko „na leżąco” ), od razu wysłałam małża po zakup poduszki – rogal..

Z tym że takiej ..krótszej.

Pierwotnie była przewidziana tylko do karmienia…Po jakimś czasie młoda nauczyła się na niej spać…Ostatnio zauważyłam że się z nią bardzo zżyła i zasypia tylko na niej (zasypia to oczywiście mocne słowo)…

Ale to co wyczynia od paru nocy, zaczyna wzbudzać moje przerażenie….

O tym jak trudno jej się zasypia, jakie męki przechodzimy podczas usypiania i jak wyglądają nasze noce wywlekałam Tutaj ...

Nic się nie zmieniło. Mogłabym teraz tylko dopisać dodatkowe atrakcje typu wymuszony płacz małej, ejjj płacz to nie jest adekwatne słowo…KRZYK-WRZASK…normalnie jakbyśmy jej igłę w tyłek wbijali, w momencie gdy po wieczornych rytuałach jest wkładana do łóżeczka…

Oczywiście nie czekamy, aż się zakrztusi własną śliną i wchodzimy do pokoju, bierzemy na ręce, uspokajamy, i znów odkładamy…kiedy po raz enty tracimy cierpliwość, po prostu się poddajemy…

Ponieważ jest już w piżamce nie puszczamy jej na dywan (co pewnie by wolała), ale kładę ja na łóżku, biorę jej rogal a’la podusia i próbuje ją zachęcić do zamknięcia oczu…oddaniu się w objęcia Morfeusza… a jak wygląda rzeczywistość?

Młoda zachowuje się jakby dostała zastrzyk z duża dawką. .. adrenaliny …  przyciska rogala do buzi i rzuca, poważnie, rzuca się razem z nim na wszystkie strony świata…Ja tylko pilnuje aby nie rąbnęła się główką o kaloryfer lub ścianę, lub po prostu nie spadła z łóżka…trwa to od 10 do 20 minut… Z tego co zauważyłam (a dzieje się to przy zgaszonym świetle) ma z tego niezły fan….

Kiedy widzę że, już ledwo dycha…wkładam ją razem z jej „podusią”  do łóżeczka…Od paru nocy, zasypia od razu…(potem oczywista wybudza się z różnym skutkiem, jeszcze parę razy w nocy, w zależności czy idą zęby( = ryk, wrzask, noszenie, tulenie plus maść Dentinox na smoczek), czy tylko chce jej się pić (= delikatne kwilenie – zasypia zaraz po zaspokojeniu pragnienia)…

Początkowo myśleliśmy, że za szybko ją usypiamy, czyli po ostatniej kaszce, kąpieli, coś koło 20stej..

Ale kiedy w weekend nie spała nam w dzień, efekt był ten sam…

Ostatnio małż przebąkuje coś o wyjeździe na weekend…sam…aby się …wyspać…zresetować…

”Nie ma, sprawy jedź ..a za tydzień …Ja”…

Odpuścił, przeraża go wizja spędzenia „samotnej nocy” z dwójką dzieci…

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...