Z racji piątkowych podziękowań, dziękuje mojej przyjaciółce Agacie za zaproszenie do siebie, do Poznania....
O bosze, tak się cieszę, że aż boję się zapeszyć...
"kwicę" nie tylko dlatego, że spotkam się z nią i jej rodziną, ale dlatego że kocham to miasto każdą częścią swojego ciała :)
Tu straciłam dziewictwo....banalne, ale taaakie wspomnienia zobowiązują, hehe...
Tu podjęłam samodzielne życie, parę (naście) lat temu przeprowadziłam się z rodzinnego domu..Nie dość, że wyrwałam się z toksycznego środowiska (no cóż, czasami rodzina bywa toksyczna) to końcu poczułam ... wolność... fizyczną i psychiczną...I mimo obaw mojej mamy, nie zostałam prostytutką, nie zostałam narkomanką...Po prostu byłam szczęśliwą dwudziestką.
Bawiłam się w Jamie, piłam najtańsze piwo w knajpie dla żołnierzy zdaje się "Pomidor" (schodami w dół), ale studenci też zaglądali...
Najlepsze zakupy robiłam na rynku Bema...
Uwielbiałam basen na Chwiałka..w końcu studiowałam na AWF..to zobowiązuje, hehe...
ehhh...mogłabym tak bez końca, ale jest ...cenzura...wyjadę, a jak małż wejdzie na bloga? Po co ma się...stresować...musi mieć dużo cierpliwości i spokoju bo zostaje z małą, a ja biorę syna i hejaaa....
Normalnie kwicę ze szczęścia jak podlotek :))))
Poznaniu...nadchodzę...tomorrow...Tej, tej ,hej, hej....
ps. Modlę się aby katarek córeczki pozostał tylko katarkiem .... bo nici z wyjazdu....Będzie zdrowa, będzie zdrowa....
Ja mówi Spongebob "Myśli ponure, palec w górę" :)
Miłego weekendu Wam życzę....
Miłego wyjazdu;)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza miłość wyjechała na studia do Poznania i tam już została;) Ech...
Trzymam kciuki żeby katar przeszedł :) Milego pobytu!
OdpowiedzUsuńTak wgl nigdy nie była w Poznaniu, aż chyba wyciągnę męża :)
super wyjazd się szykuje :)
OdpowiedzUsuńMiłego wyjazdu. Lubię Poznań tak jak Ty. Czasem tam wyjeżdżam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Witaj Krysiu, mio Cię "widzieć"....pzdr serdecznie.. i dziękuje...
UsuńDobra, mała przespała noc jak zwykle (czyli 5 pobudek) katarek w normie, prawie gotowi jesteśmy...jeny ciesze się jak dziewica...chore, ale kto ma dzieci zrozumie moją radość z wolności (którą w domu mam np. tylko w toalecie,, hehe)
OdpowiedzUsuńBuziole dla wszystkich :)
Przypominam sobie pewien okres z córeczką, że nawet do toalety musiałam ją z sobą brać, ewentualnie słuchać jej wrzasku. Coś tak z 5 miesięcy :))
UsuńCieszę się razem z Tobą!
OdpowiedzUsuńPoznanianka od kilku lat:)
Małgośka lubię ten Twój ekshibicjonizm ...
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowita w szczerosci przypisów...
Wiele możnaby od ciebie się nauczyć...
Prawda o samym sobie pozwala twardo stąpać po ziemi ...
Miłego pobytu w "dziewiczych" wspomnieniach i szalonej zabawy:)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/