czwartek, 7 listopada 2013

Buduj odporność…na 10 sposobów…




 Postanowiłam zebrać do kupy (a będzie to post w miarę możliwości – uzupełniany) wszystko to co łączy się pod wiele mówiącym hasłem „ZDROWIE-ODPORNOŚĆ”.

Zbierałam się z tym postem od dłuższego czasu, ale post u Lucy dał mi kopa w tyłek J

Czasem będą linki, gdyż nie chce mi się powielać autorów, którzy mają po prostu większą wiedze ode mnie. A że jestem wygodna, lubię mieć wszystko pod „ręką”…

Ta zakładka tym bardziej jest mi bliska „sercu” bo dwójka moich cudownych dzieci lubi od czasu do czasu postresować swoją Matkę i przynieść z dworu, szkoły różnej maści zarazki

Lubię gości w domu, ale ten typ u mnie jest niemile widziany…

Nie chcę oczywista ignorować i przeceniać wizyty u specjalistów, pediatrów  lecz coraz częściej, wkurwia mnie farmakologiczny marketing i wciskanie na siłę chemicznych „cudów medycyny” (o tym jak łatwo się nabieram można poczytać TU)…

A więc zanim sięgnę po antybiotyk spróbuje…

(ps. Oczywiście nie jestem alfa ani omegą, wyjątkowo wszelkie „dobre rady” w tych tematach jak najbardziej mile widziane… Przyznam Wam się , że do dziś pluje sobie w brodę, że nie spisałam większości rad zaprzedawanych mi przez babcie jak byłam nastolatką. Do dziś pamiętam zapach ziół, czosnku i innych cudownych aromatów wydobywających się z kuchni. Miała niesamowitą wiedzę jak zdrowo żyć i jak zdrowo…się leczyć… (ale może któraś z Was była bystrzejsza i pamięta babcine sposoby na przetrwanie najpopularniejszych infekcji? )

Let’s started :

1.      Kasza jaglana – smakuje ohydnie, piszą że pachnie jak mokra ścierka…nie wiem, jeszcze nie próbowałam. Dziś pędzę do PiP po zakup i przez parę tygodni będą sprawdzać jej dobroczynny wkład w uzdrowienie mojego przewodu pokarmowego, tudzież, jelit, poprawę przemiany materii, podobno jest świetny na katar, z odpowiednimi dodatkami pomaga na suchy lub mokry kaszel… więcej szczegółów tutaj:


2.      Czosnek…zw. naturalnym antybiotykiem,  nie trzeba nikogo przekonywać .. Ja go uwielbiam…zawsze wyciskam, bo pokrojony nożem na kanapkę zbyt drażni mój żołądek…dodaje wszędzie ..do rosołu w całości, mielonych, uwielbiam dipy czosnkowe z jogurtem i odrobiną majonezu, natką pietruszki, koperkiem..

3.      Miód … do herbaty, ale nigdy gorącej, po prostu we wrzątku traci swoje właściwości (na pierwsze oznaki przeziębienia robię mix : mleko+miód+czosnek+odrobina masła…

Nie piję gdy mam gorączkę. Usłyszałam gdzieś żeby unikać podawania dzieciom mleka i słodyczy w okresie choroby..czemu?...nie potrafię uzasadnić, ale może ktoś wie?

4.      Cebula – pokroić cebule w krążki, zasypać duża ilości cukru, odstawić na wieczór w cichym i przytulnym kącie… rano syrop na kaszel jak znalazł… pamiętać o umyciu zębów, po spożyciu…to dla tych co muszą do pracy, mimo męczącego kaszlu… (ironia do Postu „nam chorować nie kazano”)

5.      Imbir…. Jeszcze go nie odkryłam… ostatnio głośno o jego leczniczych właściwościach… idealny do stosowania przy przeziębieniach (głównie dodawany do herbaty), działa przeciwgorączkowo, przeciwzapalnie, podobno działa też przeciwwymiotnie ..na chorobę lokomocyjna jak znalazł…

6.      Probiotyki… ostatnio hit… wiadomo, że należy je brać podczas brania antybiotyku, ale na odporność też zalecają. Naturalny probiotyk  to m.in sok z ogórków kiszonych…

7.      Sól fizjologiczna – niezastąpiona przy katarze .. gdybym jeszcze miała patent jak roczne dziecko „przekupić” do założenia maseczki i poddaniu się „inhalowaniu”?

8.      Witamina C – bogate źródło to : kapusta kiszona, herbatka z dzikiej róży, owoce : kiwi, cytryna, jabłka
 

9.      Herbatka lipowa, wskazana przy temperaturze, działa napotnie, wskazana w pierwszych dniach gdy czujemy , że cos nas łamie..a najlepiej spożywać ją.. w łóżeczku, pod ciepła kołderką J

10.  Szałwia… zaparzam liście.. czekam na ostudzenie ..idealna do płukania gardła…jak tylko słyszę rano u młodego „Mamo, boli mnie gardło”, po śniadaniu, wręcz mechanicznie,  daje mu ten eliksir i karzę płukać ze 3 razy…jeszcze na wieczór…czasem mija jak ręką odjął…

Cdn…

12/11/2013
ps. znalazłam bardzo ciekawy blog. W temacie.  Tytuł mówi sam za siebie..Polecam :
http://zapytaj-farmaceute.blogspot.com/

 


9 komentarzy:

  1. popieprzyło ludzi z tą kaszą jaglaną i orkiszem jeszcze. jak można wpierniczać tak monotematycznie (rozumiem, że w celu oczyszczenia organizmu), a później wciągnąć zupkę chińską, do zupy dowalić kostki rosołowe i vegetę i czuć się spełnionym?
    a to wszystko, co podajesz - dorzuciłbym jeszcze olej z czarnuszki - musi być stosowane permanentnie, a nie doraźnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie od jakiegoś czasu dochodzą słuchy o "fenomenie" kaszy jaglanej. Sprawdzę na sobie.

      Usuń
  2. Z mlekiem słyszałąm, że wapno z witaminami wyklucza się.. Sprawdziłam i rzeczywiście lepiej działa owoc miód i nawet tableteczka C - lepiej odstawić wpno i mleko...
    Co do czosnku wyciskałam go z cebulą, dodawałam miodu, cytryny taki brzydki syropek i ...pyłki , które kupowałam u znajomego pszczelarza

    Młodego, oczywiście w momentach zdrowia, hartowałam- sekunda zimnego prysznicu dobrze robi na układ krwionośny i odpornośc -
    Pozdrawiam Małgosiu i dobij się kiwi - to Cię ożywi
    :)
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://wieczkodagmara.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszć się wzmocnić Asiu... Zaraza dopadła małża...unikamy go jak .. ognia :)

      Usuń
    2. No i proszę...zapalenie krtani...jeny..przynajmniej przestanie zrzędzić :))

      Usuń
  3. nie wiem czy to jeszcze aktualne..ja też miałam z tym samym problem, wchodzę przez bloggera i tam po zalogowaniu w swojego bloga, nie wiem czy można inaczej mi tak pasuje, chociaż to co innego niż poprzednio
    czyli:blogger, hasła dostępu i już:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uff..udało się.. dupa, a nie infomatyk ... dziekuje Madziu...

      Usuń
  4. Ja tam jak choruję to nic nie biorę, bo zapominam, albo szukać mi się nie chce w lekarstwach, nie mówiąc już o tych cudach natury;)
    Jak dziewczyny chorują, to antybiotyk tylko jak juz jest czerwone światło, no i z tej natury znowu nie korzystam...O! jedynie czosnek,bo lubię;) Nie znoszę miodu, żadnych kolorowych czy zielonych herbat, tylko czarną, żadnych kasz. Dobrze, że dziewczynki nie są takie jak ja ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mnie własnie dopadł jakiś wirus. Ze specyfików wymienionych stosuję; czosnek, cebulę i miód.( i tak nic nie pomogło) :-(

    Wyróżniłam Twój blog. Szczegóły w ostatnim moim poście. Zapraszam. :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...