piątek, 1 listopada 2013

Piątkowe podziękowania - przyjaźń

 

 
 
i w sumie tyle powinno wystarczyć w kwestii przyjaźni z M. :-)
 
Jesteśmy tak różne, że aż podobne...
Znamy się od prawie 12 lat? Straciłam rachubę...
Przyjechałaś do Pnia na szkolenie...Pamiętasz? Byłaś taka zagubiona.
 


Po latach przyznałaś mi się, że się bałaś, bo nie umiałaś włączyć komputera...Potem razem wracałyśmy PKS-em...i co okazało się?
Że prawie rok pracowałam w jednej w firmie z twoim mężem.. Że to ja jestem "ta Gosia" o której Ci tyle opowiadał...a tu proszę..przegadałyśmy całą drogę jak najlepsze psiapsióły...
Potem były imprezy integracyjne...co tu dużo pisać..Rządziłyśmy...hehe...
Ale, .. nie będę zdradzać naszych sekretów...fajnie powspominać :-)))))
 
Dzisiaj dziękuję Ci że jesteś!...no bo przecież nie będę pisała takich banałów, że mogę na Tobie polegać...powiedzieć Ci wszystko...zostać przez Ciebie zjebaną (ale tylko jak trzeba..:), zadzwonić o każdej porze dnia i nocy...
 
Za to mam jedną prośbę..Przestań czytać mojego bloga (aby sprawdzić co u mnie) i cholera.. umów się w końcu ze mną na wódkę...wino...lub kawę
z lodami..whatever :-)


A Wy? Macie takie przyjaźnie lub inne? Macie na kim polegać? Komu się wypłakać, pocieszyć?


photo TU

16 komentarzy:

  1. Nie wiem czy można nadal to nazwać przyjaźnią. Czas i odległość robi swoje. Nie widziałyśmy się już ponad dwa lata, rozmawiamy rzadko. Nie wiem teraz jak to nazwać. Tutaj gdzie mieszkam mam bliską koleżankę, ale to nie to samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam też bliską przyjaciółkę na odległość....A.mieszka w moim ukochanym Pniu...możemy się nie słyszeć wiele tygodni...a jak sie widzimy..nie możemy się nagadać...Tęsknię za nią...Więc tym bardziej czuję się szczęśliwa że M. jest na miejscu :)..

      Usuń
  2. Przyjaźń to stan, w którym wiesz, że ta osoba jest kimś na kogo czekasz i wiesz, że nie zabraknie wam nigdy słów...
    Mam jednego przyjaciela, któy chciał wkraść się w mojej życie na zasadzie bliższej- sądzę że przyjaźń jest dl wyrónionych
    http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
    http://kadrowane.bloog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie się udało zaprzyjaźnić tylko z jednym facetem..z każdym innym przyjaźć kończyła kiedy chcieli się ze mną przespać....
      Zawsze uważałam, że nie istnieje przyjaźn damsko-męska po seksie...
      To już nie to samo....przynajmniej dla kobiety...bo mężczyźni nie mają nic przeciwko "przyjacielskiemu zbliżeniu", hehe...

      Usuń
  3. Ja też mam taką Psiapsiółę za którą tęsknię bardzo bo jest w Polsce a ja w Norwegii :-( a znamy się od podstawówki. I kontakt między nami cały czas jest ;-) dzwonimy i gadamy godzinę przez telefon albo piszemy 4 godziny na fejsie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Najfajniejsze w przyjaźni jest to, że możesz mieszkać na drugim końcu świata i widzieć się "od święta" a mimo to, kiedy się spotykasz, to nie ma dystansu i zakłopotania a uczucie, że 'ostatni raz' był wczoraj ;] Tęsknię za moją przyjaciółką, ech... :)

    P.s. Nie wiem, czy coś popitoliło się w komentarzach u mnie, ale dostałam tylko Twój jeden - ten "p.s." który widzę, że zniknął ;D

    OdpowiedzUsuń
  5. Takiej przyjaźni mi brakuje...nie fajnie zazdrościć, ale co ja na to poradzę, że zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tam...ja zazdroszczę wielu rzeczy..Olu to jest normalne...za każdym razem jak jestem na twoim blogu zżera mnie zazdrosc "Bosze, ta laska ma mega figurkę"..jestesmy kwita ? >:-)))

      Usuń
    2. No dobra, jesteśmy kwita ;))

      Usuń
  6. W swoich przyjaciołach najbardziej cenię to, że potrafią powiedzieć przykre rzeczy w taki sposób, że mnie to nie rani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezcenna umiejętność...
      Ja, nie wiedzieć czemu mam awersje to zdań...."wiesz, nie obraź się, ale..." (zależy, oczywista od okoliczności)..nagminnie stosowane np. przez moją mamę..ale to w końcu mama, nie przyjaciółka... ;P

      Usuń
    2. Po takich słowach na pewno padną niemiłe uwagi i nie ma to nic wspólnego z tym, z czym mam do czynienia w przypadku moich przyjaciół. Nie obraź się, ale.....właśnie cię obrażam. No, bez przesady! Takich to ja skreślam z listy znajomych po tym zdaniu :))
      Z mamą ten numer nie przejdzie :)

      Usuń
    3. Dokładnie, to tak jak..."wiesz zrobiłas to fajnie, ale...."...to prawdziwy wydźwięk ma jak:..."zrobiłaś to do dupy, ale próbowałam być..miła"...

      Usuń
  7. a czy ja mogę się z Wami umówić na wódkę...wino...kawę z lodami..whatever ? :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...