Nikt nie powiedział, że będzie łatwo....
A ten kto powiedział, że zakupy dają szczęście, chętnie bym pogoniła 8h non-stop po sklepach...!!!
Cud, że nie miałam odcisków, ani pokrwawionych palców u stóp...
Na wizytę do Krysi czaiłam się od paru miesięcy...(Jane - you got me :)))
Wspominałam o tym TU i TU
Generalnie lubię swój dziewczęcy styl, może to z racji bycia mama, ostatnio,
już 16 miesięcznicy, to elegancki ubiór średnio nadaje się na wyjścia do..piaskownicy, bajkolandu czy zakątka edukacji...nawet na spacer...taaak obecnie preferuje wygodę...choć czasem przeginam z "dziewczęcym" luzem...no ale jak się ma sweet córcię, którą ubiera się w sweet róże, to wybaczcie, matka głupieje :)))
Najlepsze jest to, że przed urodzeniem dzieci, z racji stanowiska, ubierałam się jak rasowa bussines woman..
Ale jakem skrajna - obecnie - pojechałam w drugą stronę...
A więc potrzebowałam zmiany.. Ja to nie tylko matka.. żona, czasem kochanka, a przede wszystkim..Kobieta...i tej układanki ostatnio mi brakowało w moim puzzlowym życiu...
Matka-Kobieta potrzebuje wyjść do ludzi, z przyjaciółką na kawę, z małżem do teatru...a tu już
styl dzidzi-piernik średnio mi pasi..