Nikt nie powiedział, że będzie łatwo....
A ten kto powiedział, że zakupy dają szczęście, chętnie bym pogoniła 8h non-stop po sklepach...!!!
Cud, że nie miałam odcisków, ani pokrwawionych palców u stóp...
Na wizytę do Krysi czaiłam się od paru miesięcy...(Jane - you got me :)))
Wspominałam o tym TU i TU
Generalnie lubię swój dziewczęcy styl, może to z racji bycia mama, ostatnio,
już 16 miesięcznicy, to elegancki ubiór średnio nadaje się na wyjścia do..piaskownicy, bajkolandu czy zakątka edukacji...nawet na spacer...taaak obecnie preferuje wygodę...choć czasem przeginam z "dziewczęcym" luzem...no ale jak się ma sweet córcię, którą ubiera się w sweet róże, to wybaczcie, matka głupieje :)))
Najlepsze jest to, że przed urodzeniem dzieci, z racji stanowiska, ubierałam się jak rasowa bussines woman..
Ale jakem skrajna - obecnie - pojechałam w drugą stronę...
A więc potrzebowałam zmiany.. Ja to nie tylko matka.. żona, czasem kochanka, a przede wszystkim..Kobieta...i tej układanki ostatnio mi brakowało w moim puzzlowym życiu...
Matka-Kobieta potrzebuje wyjść do ludzi, z przyjaciółką na kawę, z małżem do teatru...a tu już styl dzidzi-piernik średnio mi pasi..
Jedna z komentujących napisała, ze wyglądam starzej...to prawda...ale jeśli na zdjęciach przed metamorfozą wyglądam na 24 latka (przynajmniej w okularach) to po metamorfozie wcale się nie gniewam na te...34 :))
Tak , tak, jestem rok przed 40stką...a ubrać się aby wyglądać kobieco, sami widzicie, to nie taka łatwa sprawa...już nie dziewczyna, ale kobieta, a jeszcze nie..babcia, hehehe....
Co do samej metamorfozy śmiałam się czytając jak wygląda całe to "zaplecze blogowych mam" u Miss Ferreira...
U mnie był ten luz, że dziatwa z pod opieką małża...a jak to wyglądało ze mną?.. :
Po pierwsze
- peszy mnie aparat..nic na to nie poradzę...nie wiem jakim cudem na zdjęciach tego nie widać, ale uwierzcie mi...momentami czułam, że się rozpłacze...czułam, że jestem sztywna jak kołek i szlus nic tego nie zmieni...
Po drugie
-warunki atmosferyczne - piękne słońca, piękne słońce, a jak przychodzi do zdjęć to piździący wiatr, oczy łzawią, kiecka swoje, włosy swoje...masakra...znów chce się ryczeć...
Po trzecie
- osoby "trzecie" - tzw. podglądacze..nie no spoko, pewnie sama bym się gapiła, jakby jakieś "modelce" robiono zdjęcia, a teraz wyobraźcie sobie ..dworzec kolejowy..widzicie to? widzicie ten tłum gapiów...na szczęście dziewczyny znalazły ustronne miejsce, nieodkryte jeszcze przez pasażerów, oprócz..pewnie miejscowych kamer :)))
Po czwarte :
-trochę lizusostwa :PP : czyli zgrana ekipa...Krysia, Luiza, Jarek, Justyna - zajebiści ludzie - naprawdę dokładali starań abym czuła się komfortowo, cierpliwi na maksa, wyrozumiali na moje sugestie, obiekcje, wątpliwości..czy minę srającego kota na pustyni...
Po piąte :
- polecam : odpoczynek od dzieci, małża - bezcenne - Wrocław - cudny - hotel ..hmm. ja rozumiem, że jest kryzys, ale zgoda na zwierzęta? no chyba,że to był pies..ochroniarza, hehe, dziewczyny - wróć do pkt.4, zakupy "bez ogona", pośpiechu - super sprawa - choć ten maraton chodzenia po sklepach powodował, że wieczorem padałam jak kawka...
Po szóste :
- bezcenne rady..no cóż....myślałam, że pozjadałam wszystkie rozumy (no jak się spędza wolny czas na ulubionych blogach modowych to się wydaje, że się wie to czy tamto), a tu proszę..zaskoczenie..a wiedzieć jak się nie ubierać, za to wiedzieć co jest korzystne dla mojej figury (w końcu mimo wyodrębnionych sylwetek i tak są np. różne jabłka, trudno wrzucać do jednego wora, coś co mnie służy, Ty będziesz wyglądać średnio) to krok milowy aby czuć się naprawdę kobieco...
Dobra, dobra..a teraz DESER...kto przebrnął przez te "wypociny" może sobie "poużywać" pod moją "metamorfozą"...i proszę o kulturke na blogu Krysi...poużywać możecie u mnie :)))...dziś zarówno komplementy jak i krytyka mile widziana...
Gocha to Ty!
OdpowiedzUsuńAle zmiana!
Wyglądasz kobieco i kwitnąco!
Super, super! No po prostu wow!
Dziękuje..."Ula"...łechtasz moje ego :)))
UsuńU Krysi się wyraziłam, zanim u Ciebie na blogu pojawił się wpis. Osiem godzin po sklepach - ja bym ze 3 razy umarła! No chyba, że co 2 godziny byłaby kawa i pączek :))
OdpowiedzUsuńTo Ty??? Gosiu, jakoś intuicyjnie wiedziałam, że jesteś atrakcyjna, ale to zdjęcie po fryzjerze i w nowym makijażu, jak patrzysz zalotnie prosto w obiektyw, to no no....Super!
Tak, pierwsze zdjęcie wymiata..nieskromnie napisze....
Usuńjedynie fryzura za ucho, nie przypadła mi do gustu..zdecydowanie lepiej wyglądam z pazurkami :)))
Gośka super! Gratuluję odwagi. Nowa fryzura dodała Ci pazura, którego niewątpliwie masz.
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się pierwszy zestaw, z szarą marynarką- jest świeżo i kobieco. Sukienka też jest super.
Jedynie płaszcz mi się nie podoba i widzę, że nie jestem w tej opinii odosobniona.
Jednak ogólnie duża zmiana na plus, choć i przed było fajnie: kolorowo i z fantazją.
Ewcia, dzięki...Mnie akurat sukienka średnio, bo generalnie wolę się w spódniczkach..lepiej maskują brzuszek..a płaszcz akurat dla mnie bomba bo każdy inny krój trencza wyglądał na przymały...jak się ma taaakie cycki trudno zachować proporcje :-PP
UsuńSerdecznie dziękuję Gosiu za możliwość pracy z Tobą nad wizerunkiem. Dobrze, że te 8 godzin zakupów było rozłożonych na dwa dni. Bardzo mi miło, że metamorfoza spodobała się również Twoim czytelniczkom. Mam nadzieję, że nadal będziesz się trzymała przekazanych Ci zasad. Miło było Cię poznać.Serdecznie dziękuję za sympatyczny komentarz na moim blogu. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://balakier-style.pl/
Witam Pani Gosiu..podczytuje Panią od dawna..komentuje po raz pierwszy...Bardzo lubię Pani skrajności i i ten niesamowity ekscybicjonizm. Jestem w podobnym wieku więc z prawdziwą niecierpliwością zajrzałam na metamorfozę. Mam nadzieję, ze nie potraktuje Pani tego jako hejtu... Podziwiam Pani odwagę pokazania się w różnych odsłonach..jest pani bardzo ładną kobietą.
OdpowiedzUsuńJedna rzecz mi tylko zgrzyta...Same stylizacje mi się podobają. Faktycznie dodają kobiecości, w sam raz dla świadomej kobiety...
Ale obejrzałam wcześniejsze metamorfozy pani Krystyny i już wiem co mi nie pasuje...
Fryzura.. przynajmniej na niektórych zdjęciach.. nie wiem czy Pani sama się upierała czy fryzjer tak uczesał..ale na niektórych zdjęciach wygląda Pani niekorzystnie przez złe uczesanie...trochę proporcje są zaburzone...szczególnie te zdjęcia w spódniczce...czegoś mi brakuje przy głowie...albo apaszki, albo bujniejszej fryzury...
Pierwsze zdjęcie .. idealna fryzura. Pisała Pani o wietrze, ale nie wiem czy był obecny fryzjer przy zdjęciach - powinien ją poprawić...
W końcu fryzura to 90% satysfakcji u kobiety...pzdr sredecznie Agnieszka
Pani Agnieszko..co mam się obrażać..krytyka, własne zdanie to dla mnie żaden hejt...Co do włosów..no fakt...lepiej wyglądam z pazurkami na buzi...choć wydawało mi się, że za uszy będzie spoko...ale wtedy faktycznie buzia jest dużo mniejsza...niestety fryzjer był dzień wcześniej i fryzurka trochę oklapła..no i strasznie wietrznie było...
Usuńzgadzam się , że dobre cięcie to połowa sukcesu wizerunku kobiety...:-) pzdr
trudno...czekam aż odrosną
Taka już moją prokuratorska natura i nic nie poradzę, że szybciej od prędkości światła dodaję dwa do dwóch:)))) i pomyśleć, że gdyby nie M., to pewnie bym teraz była tą panią prokurator, ehhh....
OdpowiedzUsuńA wracając do ciebie, to baardzo kobieco wyglądasz po metamorfozie, chociaż przed również:)))) Chociaż rzeczywiście w niektórych zestawach wyglądasz trochę dojrzalej niż przed, ale jeżeli takie było Twoje założenie to Pani Krysia perfekcyjnie wykonała swoje zadanie:)
Ja chyba jednak wolę bardziej dziewczęcy styl))) I na razie raczej nie planuję tego zmieniać, wybierając zestawy typu bussines woman również kieruję się tym samym.
Jeszcze raz gratuluję:))))
Tak to chyba pierwsza metamorfoza, która ... dodała lat...ale cóż nie trudno ubrać ..skrajną :) niby prawie 40ltka na karku, a tu małe dziecko..więc własny styl ubierania tez jest raczej mieszany...Ja jestem jak kameleon...więc zmiana jest pozornie duża...Ja też lubie swój dziewczęcy styl..a teraz wiem jak go nieco podrasować :-P..Figurę też mam trudną...Niby jestem szczupła (mała buśka, szczupłe nóżki i rączki, a pomiędzy taki baaaloooon...wciąż szukam najlepszej dla siebie diety :)
Usuńno pięknie, nowa fryzurka zajefajna i z pazurkami lepiej :) ...
OdpowiedzUsuńpłaszcz, hmmm, no cóż, jakomi nie gra ale najważniejsze, że Ty się dobrze czułaś... tak czy inaczej, gratuluję, ale i zazdroszczę Ci tej metamorfozy :))))
dzięki słońce..ja szczerze pisząc byłam zaskoczona takimi serdecznymi komentarzami bo faktycznie są momenty kiedy robiłam wow, i są zdjęcia, które bym powtórzyła (wychodzi brak oswojenia z aparatem i jak patrzę na bloggerki modowe - tam dopracowany każdy szczegół)..a jak Luiza prosiła abym była naturalna to ..robiłam głupie miny, hehe..taka ze mnie wariatka :PP
UsuńPo pierwsze gratuluję odwagi, po drugie pomysłu. Po trzecie nieświadomie bardzo mi pomogłaś.
OdpowiedzUsuńWyglądasz super, uświadomiłaś mi, że nie trzeba być "wieszakiem", żeby super wygladać. Jeszcze raz gratuluję
i dla takich chwil wiem, że warto być sobą i dzielić się własnym doświadczeniem... :-))) pzdr ciepło
UsuńCała zmiana bardzo korzystna. Włoski super! Tylko mi osobiście bardziej podoba się, jak nie zakładasz włosów za ucho tylko te pazurki na policzki wchodzą :) bosko!
OdpowiedzUsuńPopieram....teraz też bym to zmieniła...i tak czeszę się na co dzień...:)..albo wysoko do góry...
UsuńSwietny pomysł i realizacja. Moje gratulacje.
OdpowiedzUsuńDzięki Grażynko :)
UsuńMi się bardzo podoba, bardzo. Lubię taki bardziej klasyczny styl, chociaż często ubieram się również na sportowo. Ale głównie to mi się nowa kolorystyka podoba. wygląda tak świeżo.
OdpowiedzUsuńJa też taka mieszana jestem...zdecydowanie brakowało mi w garderobie marynarek...Ta biała lepiej wygląda z granatowymi dżinsami...Ogólnie w spodniach czuję się lepiej..a jak spódniczka to z kozaczkami :))
UsuńGosia i jeszcze mnie ciekawość zżera: ile kosztuje taka przyjemność?
OdpowiedzUsuńMyślę, że najlepiej wysłać emaila do Krysi.. Nie wiem czy ma stały cennik. Ja ze względu na stałą czytelniczkę dostałam duży rabat.... :-)
UsuńSzukałam takich opcji w necie i w sumie taka forma personal shopper waha się od 500zł wzwyż...u Krysi było dużo taniej
Ale jedno warto uzgodnić (u nas to było lekko niedograne) opłatę za fryzjera i kosmetyczkę (Ja miałam gratis-w ramach małego niedomówienia)
Oczywiście za zakupy płacisz sama...Nic na siłę. Wystarczy powiedzieć w jakim budżecie chcesz się zmieścić.
Krysia jest otwarta na takie zapytania..
Ja wysłałam pytanie 3mce temu i dopiero teraz się zdecydowałam a propozycja cenowa wciąż obowiązywała
Właśnie przeczytałam Twój wpis i obejrzałam metamorfozę. I muszę to napisać: jestem w szoku!! Ile Ty masz lat??!! Bo na pewno nie tyle co napisałaś wyżej!!! Kobieto jak Ty pięknie i młodo wyglądasz!! Mi do Twojego wieku prawie 10 lat brakuje, ale chciałabym tak fajnie wyglądać!! Pozdrawiam serdecznie :-)
OdpowiedzUsuńWow...ale wazelina, fuj, fuj :)))
UsuńDziękuje...no mam tyle, mam....takie życie, hehe...
a co do metamorfozy...dziękuje, ale jest tam parę rzeczy, które bym zmieniła, patrząc teraz chłodnym - obiektywnym okiem...uwielbiam np. spódniczki, ale lepiej w nich wyglądam gdy na nogach mam kozaczki...jest wtedy lepsza "proporcja"....pzdr serdecznie...również