O mało nie wjechałam gościowi w dupę na osiedlu...
A jak próbowałam skręcić do pracy o mało nie walnęłam w gościa w bok....
Zgadnijcie, który z nich miał światła?...zagadnka banalnie prosta...ŻADEN...
Liczba ofiar w rowerzystach...na szczęście jechałam wolno...żaden dupek nie miał świateł, ale mieli za to ciepłe, CIEMNE, kurtki...
Cycki opadają...musze się kawy napić...
Miłego piąteczka...piątunia :)))
Współczuję :-( Przeżyłam kiedyś z mężem wypadek samochodowy, więc potrafię sobie wyobrazić strach i przerażenie. Nam wyjechał z podporządkowanej pijany kierowca (miał ponad 2,5 promila) i mało nas nie zabił. Ludzie są nie myślący i zawsze trzeba myśleć za siebie i za innych dookoła (choć nie zawsze się tak da). Miłego i bezpiecznego weekendu!
OdpowiedzUsuńJa kiedyś w taką mgłę jechałam 120km do Pnia..z sercem na ramieniu...
UsuńMnie dziś tez wyprzedzali kamikadze...zero rozumu, zerooo...
współczuję wypadku...mogę się tylko domyślać tego przerażenia i bezsilności..
Również Miłego Gosiu:)
OdpowiedzUsuńNawzajem Madziulku :)
UsuńUwielbiam taką pogodę ... do czytania książek na kanapie i zabaw z dziećmi w domku.
OdpowiedzUsuńRowerzyści (z całą moją sympatią do ruchu, rowerów etc) to czarna nacja na mojej liście kierowcy. Druga grupa to ludziki idący poboczem. I obie te grupy najczęściej na ciemno lub ewentualnie w innych kolorach świetnie maskujących.
Ja widzę teraz niebieskie niebo z okna więc chyba jest lepiej :)
Tomeczku..obecnie świeci słońce...powyższy mój wpis wydają się totalnie kosmiczną bajką...
UsuńPiękne słoneczko, czyściutkie niebo...i wciąż w pracy, buuu
hmmmm szkoda,że ludzie są tacy bezmyślni :/
OdpowiedzUsuńprzyjemnego weekendu Gosiu :)
Debili nie sieją, oni się sami rodzą!!!
OdpowiedzUsuńTaki to może nauczy się jak sam w coś przytrąbi..
Usuń