Generalnie o gustach się nie dyskutuje. Wiadomo.
Jest jeszcze poczucie estetyki i smaku, ale to chyba też kwestia
ukształtowania i preferencji.
To co modne też nie koniecznie musi być zawsze …ładne.
Każdy ma własną definicję stylu.
Wiecie, że to jak wygląda nasz dom jest też często odzwierciedleniem
tego co nam w duszy gra?
Tak samo jest z ubraniem. Przestałam już szykować ubrania
dzień wcześniej. Przecież skąd wiem w jakim nastroju się obudzę i czy ta różowa
bluzka dziś to na pewno dobry wybór na mój melancholijny nastrój o poranku?
Oczywiście #wolnomi przystrajać mój dom i siebie jak tylko
mi się podoba. Ważne jest dla mnie zdanie innych, ale moja wolność polega na
tym iż to Ja mam się dobrze czuć…
Przyznam iż nie zawsze to znajduje akceptacji nawet wśród
najbliższych. Mąż nie do końca rozumie moją pasję dekoracji wnętrza. Nie
rozumie jak np. doniczka w plusem ma mi poprawić humor… :P
No cóż, trend plusikowy nie każdemu trafia w gust. Rozumiem
to i szanuje.
A dla tych co się źle kojarzy mam fajny kawał :
„Co widzi pesymista na cmentarzu ? Krzyże…
A co widzi optymista?...same plusy J”
I tym akcentem zapraszam do mojego wnętrza pełnego #plusów,
#iksów, #crossów…jak zwał tak zwał…
Osobiscie lubie umiar...we wszystkim :)
OdpowiedzUsuńoraz moje indywidualne akcenty.
oj u mnie rożnie...raz umiar raz przepych..ale nie byłabym skrajną bez tych..skrajności :)
UsuńBardzo lubię ten motyw. Osobiście w domu robię co tylko mi się podoba, mam pełną swobodę. W pracy na szczęście również. Pięknie u ciebie z tymi plusami.
OdpowiedzUsuńKochana...widze w Tobie bratnią dusze...twoje wnętrza kradną moje serce..
Usuńwidze plusy u Ciebie i już mam uśmiech na twarzy :))
My raczej z Marcinem mamy podobne wizje mieszkania. Raczej :)
OdpowiedzUsuńBuziaki
U mnie mąż poddaje się mojej wizji...na początku zły, że nowa pierdoła, a potem docenia :P
UsuńJa mam wolną rękę jeśli chodzi o dekorowanie mieszkania, ale zawsze lubie poznać opinię męża, czasem może to uchronić przed niepotrzebnym wydatkiem. Poza tym, dom, to przestrzeń, którą dzielimy z innymi, warto aby i oni czuli się w nim dobrze :)
OdpowiedzUsuńMój się odcina...zauważa od razu...tak jak z wczorajszym dywanikiem z netto..a po co, a co to...a po godzinie, ale fajny, cieplutko w stopki :)
UsuńTo prawda nasze domy mocno nas odzwierciedlają, można z nich wiele wyczytać o osobach je zamieszkujących. U Ciebie cudnie jak zwykle, plusy zdecydowanie na plus:)))
OdpowiedzUsuńo tak sezon na plusy uważam za otwarty...marzy mi się jeszcze plusikowy koc..ale cena powala !!!
Usuńps. dziekuje za komplement..nawzajem kochana, twoje wnętrza to tez niezła dawka pozytywnej energii i inspiracji :)
Iksiki tak, krateczka tak, ale przyznaje, ze ten plusik rzeczywiscie przykro mi sie skojarzyl z cmentarnym krzyzem. :D
OdpowiedzUsuńU nas maz twierdzi, ze zostawia mi wolna reke, a potem przewraca oczami. ;) W pracy nie mam zbyt wielkiego pola do popisu, ale raczej nikt nie wtraca sie do tego, co mam na biurku (lub scianie ponad nim). :)
jasne, rozumiem. Ma prawo. Mnie też się kiedyś tak kojarzyło.
UsuńAle gdy się z nimi oswoiłam, widzę same plusy :)
Kochana to ja już wiem, czemu ja mam takie dziwne zboczenie i uwielbiam cmentarze! :)
OdpowiedzUsuńAktualnie nie pracuję zawodowo - ale wcześniej w biurze gdzie pracowałam, każda z nas miała na swoim biurku swój osobisty misz-masz ;)
u mnie nawet klienci lubia poczytać moje misz-masze :). Kiedyś miałam nawet plakat tygodnia w pracy :)
Usuń