Witaj
Przedszkole…
1 września
to debiut naszej córki w przedszkolu.
Ponad dwa
lata była pod opieka wspaniałej Niani. Przyzwyczajona też, że rano Mama idzie
do pracy.
Tak więc
początkowa fascynacja przedszkolem z każdym dniem…topniała… teraz nastąpił
okres nie tylko separacji ale również świadomości, że nie jest pępkiem świata.
Że jest w grupie 24 dzieci nad którymi próbują zapanować dwie Panie.
Rano jest
dobrze. Czemu? Bo jest mało dzieci. Hanka obładowana plecakiem wraz z jego
zawartością wzbudza zainteresowanie Pań. Co ta dziewczyna znów przytargała J
Najczęściej jest
to maskotka. Dobrym pomysłem na tęsknotę okazały się zdjęcia rodziców i …brata J.
Ostatnio
bierze książeczki. Naszym hitem jest „Dunia”…
Gdy wracam do
domu, Hania odebrana wcześniej przez Tatę, wtula się we mnie jakby nigdy nie
miała puścić, płacząc i śmiejąc się na zmianę. Wiem, że jest jej trudno.
Zresztą nie ukrywa tego. Plusem całej sytuacji jest to, że potrafi o tym
powiedzieć „Mamo, nie chce iść do
przedszkola. Jestem tam smutna” – no i serce matki się kraja…
Dlatego dużo
rozmawiamy, oswajamy ten smutek, a w między czasie poczytujemy książeczkę o
przygodach Duni. Mamy dwie części „Moje szczęśliwe życie” oraz „Kiedy ostatnio
byłam szczęśliwa”. I kiedy rozmawiamy o przedszkolu, próbuje odwrócić sytuację
pytając ją kiedy jest szczęśliwa w przedszkoluJ. Zazwyczaj odpowiada, że nigdy, że
jest cały czas smutna, ale gdy wspomnę o zabawach z koleżankami, zabawkach,
siłowni (mają mini siłownię w przedszkolu – super sprawa) pojawia się nieśmiały
uśmiech na buzi J.
Pewne trudności
adaptacyjne mogą wynikać z faktu, że jest w grupie śpiących maluszków. Tylko
spać nie chce, hehe…Oczywiście panie zapewniają, że dzieci nie zmuszą do spania
i chyba Hanka z tego skwapliwie korzysta :P. Za to maluszki dużo płaczą. Sytuacja
ta powoduje, że inne zaczynają im wtórować choć nawet nie wiedza czemu płaczą,
ale jak się solidaryzować to na maksa.
Dziś mimo,
że nie chciała iść do przedszkola (codziennie ten sam motyw) nagle zapytała,
czy mogę jej zrobić zdjęcie na tle przedszkolnej fototapety J. Małymi kroczkami do przodu J
A jak wasze
pociechy się adaptowały?