Czytam przedwczorajszy wpis... normalna osoba uprawialaby seks przy takich emocjach!? z mezem? tym kanapowcem? mialaby w nosie ze znow oglada mecz? a moze to byla tylko seksualna potrzeba? fizjologia? no bo nic sie nie zmienilo. nie bylo rozmowy, obietnic... czy to ja stalam sie inna? czy jest nas dwie?
jedna sfrustrowana , ciagle wsciekla, zła, rozdrażniona..a druga z ogromna potrzebą miłości, lecz nie umiejaca dawac, tylko wciaz potrzebujaca potwierdzenia swojej wartosci w oczach meza,,,innych....
zagubiona jestem...skołowana....jak sie dac poznac innym skoro siebie sama nie znam...
zyje zyciem innych, ogladam seriale, porownuje swoje zycie i zawsze mi czego brakuje...nie umiem sie cieszyc tym co mam, a przede wszystkim tym kim jestem..
Nie czytać z pełną buzią.. czegokolwiek...Nie ponoszę odpowiedzialności za oplucie monitora!
czwartek, 23 lutego 2012
kto sie boi dentysty ?
Nie będę zgrywać bohatera...boję się wizyt u dentysty. Boje sie bólu.
Nawet gdy mam znieczulenie czuje ogromny dyskomfort.
Ktoś grzebie w mojej buzi, wierci, psika, wkłada coś obrzydliwie niesmacznego, szczęka boli, znieczulenie się kończy..dla mnie koszmar..
No dobra, ale mimo tych dowiadczeń, gdy boli mnie ząb..idę...
A co jeśli twoje dziecko nie da sobie otworzyc buzi?
Widzisz jak cierpi w nocy (czemu to zawsze jest w nocy?) , dajesz tabletke, ale wiesz że nie możesz tego tak zostawić.
Więc umawiasz się do dentysty, stres, bo teraz nawet prywatnie trzeba czekać kilka dni...no i w końcu jestescie..udaje się nawet usadzić go na fotelu...
środa, 22 lutego 2012
rodzinka pl....czyli wkurw na małża...czyli on ma się zmienić...
Czy też tak macie..wracacie do domu i widzac meza przed telewizorem czujecie mocnego wkur...?
zaczynam zatracac sie w tej nienawisci do niego. Nie mam ochoty nawet na seks.
najgorsze, co mnie szczerze niepokoi, zaczynam sie zapuszczać...nie chodze na , jak kiedyś, na fitnes, ani na silownie...na rowerze nie jeżdże z wiadomych wzgledow. jakbym zaczynala cala frustracje kierować na siebie. czujecie ten mechanizm? Wiem że to jest indywidualne i bardzo subiektywne odczucie, ale mam wrazenie ze kobieta pewna siebie, zlała by takiego goscia cieplym moczem i poszla sobie do fryzjera albo manicure..ale nie Ja...ja dusze w sobie, moze pewnie aby ten balon frustracji napelnil sie helem nienawisci i rozczarowania i wybucha..ale wtedy jest moja wina..po co dre ryja...o co mi chodzi...
Subskrybuj:
Posty (Atom)