Po remoncie zeszłego lata, jak wiecie, mamy kuchnię w Salonie.
Zyskaliśmy dodatkowy pokój dla dorastającego Syna.
Za to jego rodzice czują się jakby znów zamieszkali w ... kawalerce :))
Nasze królestwo to Salon o wielkości 17m2, z wejściem na balkon
i z aneksem kuchennym.
To pokój do zadań specjalnych.
Tu gotujemy, jemy, wypoczywamy i śpimy, bawią się dzieci.
I mimo, że aneks w kształcie litery L, zajmuje sporo miejsca,
nie wyobrażałam sobie braku np. stołu.
Jak pamiętacie było dużo kombinowania z jego przestawianiem.
ostatecznie zajął miejsce pod ścianą, przy wejściu i jest mu tam bardzo dobrze.
Zresztą nam też :)
Takie ustawienie pozwala na upust moich dekoratorskich upodobań.
Ramki z ciekawymi obrazkami,
które mogę oprzeć o ścianę są elementem obowiązkowym.
Ich zawartość zmienia się w zależności od nastroju, pogody, pory roku :)
1. Kącik jadalny
obecnie króluje flaming :)
uwielbiam żywe kwiaty w wazonie. Co tydzień świeża dostawa :)
"Make everyday totally amazing" to mój nowy nabytek z Pepco - chyba 10zł
tak prezentuje się na wejściu
2. Kącik wypoczynkowy
Wrócił do nas stary narożnik, który przez pewien czas był w pokoju córki. Po przemeblowaniu znów mieści się pod oknem. Uwielbiam go. Jest bardzo pojemny. Ma dwa pojemniki na pościel. łatwo się rozkłada. Kolor pierwotnie miał być jaśniejszy, na próbniku wydawał się nieco inny. teraz nie żałuje. Skutecznie maskuje wszelkie wylane "niechcący" dziecięce soki, herbatki i itp. :P
Strefa wypoczynkowa z kącikiem telewizyjnym. Małe królestwo męża, hehe
tak prezentuje się kącik jadalny ze strony narożnika
Stolik kawowy to mój nabytek z Jyska.
Montaż tego małego stoliczka kosztował mnie kupę nerwów, a niby takie proste.
tylko design i cena była w stanie wynagrodził mi nerwy podczas jego składania :P
jak widzicie jestem DUŻĄ i zagorzałą fanką plakatów, ramek i tp
Komoda pod telewizorem oraz komoda z witryną to nasze stare meble Wójcika sprzed remontu.
Wyczerpany fundusz remontowy nie pozwolił nam na dodatkowe zakupy nowych mebli.
Więc zostały wkomponowane w naszą obecną przestrzeń.
Całkiem nieźle komponują się z brązowymi płytkami w kuchni.
Ujęcie od strony wejścia.
Dzięki zabudowanej lodówce, nie od razu rzuca się codzienny rozgardiasz na kuchence
3. Aneks kuchenny
Zanim zaczniecie narzekać, że tu w miarę czysto i porządek to musze wam wyznać, iż moje blogowanie ma swoje plusy. Częściej sprzątam :)
I nawet mój mąż, jak usłyszał, że robię zdjęcia na "bloga" zabrał córę na spacer
i miałam wolną chatę.
Tylko Syn wrócił za wcześnie :))
Przyznam Wam się szczerze, że czuję się rewelacyjnie w naszym Salonie.
Odkąd się wyprowadziłam od rodziców w wieku 21 lat, zawsze wynajmowałam kawalerki,
więc jestem poniekąd przyzwyczajona do małych, ale funkcjonalnych przestrzeni.
Mam nadzieję, że udało mi się tylko zbytnie jej nie...zagracić :)
Buśka i miłego tygodnia
ps. dywan - moja pięta achillesowa. ale nie zniechęcam się.
może komfort się odezwie do testowania, hehe,
bo na tą chwilę nie mam koncepcji. Inaczej się wyglądają na sklepie, a inaczej w pokoju :((
Bardzo mi się podoba taka aranżacja:)
OdpowiedzUsuńfajnie. staram się aranżować z tego "co mam" aby jakoś - wyglądało :)
UsuńFajne pudełko z chusteczkami :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia
OdpowiedzUsuńMnie też urzekło...Rosmann.
Usuńtak bardzo, że gdy się skończył zapas - sama uzupełniłam zawartośc nowymi chusteczkami :)
Z doświadczenia wiem, że w małym mieszkaniu wbre pozorm, można naprawde dużo zmieniać i przestawiać tak aby ta przestrzeń jeszcze była :)
OdpowiedzUsuńNarożnik pieknie w tym kaciku wygląda :)
Naroznik do idealne rozwiązanie w malej przestrzeni, wbrem pozorom :).
UsuńSzczególnie przy licznej rodzinie. dla każdego znajdzie się miejsce :)
pzdr Marysiu
To co, że małe :) Są przecież rozwiązania doskonałe i je widać w Twoim pokoju.
OdpowiedzUsuńA flaming przypomina już o lecie...jak miło :)
Pozdrawiam, Marta
Flaming to ulubiony motyw córki...już ostrzy sobie pazurki aby wisiał w jej pokoju,,,hehe
UsuńJest dobrze,a nawet bardzo dobrze !!!! Nim "upierdliwie" chciałam sie odezwać n.t. dywanu (już kiedyś się czepiałam) - doczytałam na końcu sama o nim powiedziałaś.Nie martw sie przestrzenią - ja "latam" teraz sama na wielu metrach i mile wspominam kłótnie moich dziewczyn,pełny,głosny dom - łap te chwile i pamietaj mimo,że czasami "lecisz na twarz" !!!! Bardzo lubię podglądać Twój blog - autentyczny,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńooo moja pierwsza "hejterka" :)))...ŻART....
Usuńspoko...nie mam nic przecowko, ze ktoś ma inne zdanie czy uwagi. wręcz przeciwnie, czasem krytyczne spojrzenie pozwala na szanse dobrej zmiany...
a dywan, mnie tez kole w oczy...nie spieszę się bo szukam czegoś co nie dośc, ze bedzie ładne, będzie pasowac to jeszcze na tyle praktyczne nie rzucało się od razu w oczy, że w tym domu...rządzą dzieci :PP
ps. dziękuje za szczery komplement..a zdradzisz swoje imię??
mam na imię Krystyna - jak wiekszość kobiet z roku 1956 - pozdrawiam
Usuńbardzo mi milo Krysiu :)
UsuńMikroskopijnie ale pomyslowo. Gdy nie ma innego wyjscia musi pasowac- najwazniejsze, ze ogarniasz i dobrze czujesz sie w swych czterech scianach :)
OdpowiedzUsuńdosłownie...pewnie marzy się większe..ale jak się nie ma co sie lubi to się lubi co się...ma :)
Usuńpzdr dziękuje za odwiedziny
Milusio :)
UsuńDzięki kochana...tez tak czuje :)
UsuńBardzo dobrze to urządziłaś. Jest miejsce, mimo, że tyle funkcji ma salon. Możesz być z siebie dumna. My tak mamy wszystko w jednym pokoju z Jaśkiem i jego łóżeczkiem jeszcze i już powoli czuję, że mnie to wszystko przytłacza. Ale może jeszcze jakieś 2 miesiące i będę robiła ten wyczekany remont.
OdpowiedzUsuńu nas tez było łóżeczko Hani przed remontem..ale to z wygody bo była bardzo wymagająca i ja już nie miałam siły na wstawanie. ale Ewcia, kwestia czasu, myślę, że się unormuje...choć teraz przed Wami kolejne wyzwanie :))
UsuńTy masz stój a ja półkę, na której ciągle coś się dzieje;)
OdpowiedzUsuńStół miało być oczywiście;)
Usuńpółeczkę też mam :)) moją ulubioną z Ikea. w sam raz na moją radosną twórczośc z plakatami :)
UsuńPołączenie salonu, jadalni i kuchni od zawsze bardzo mi się podobało. Bardzo lubię, kiedy przychodzą do mnie znajomi, i zamiast siedzieć w kuchni przygotowując coś do jedzenia, możemy być wszyscy razem :)
OdpowiedzUsuńteraz też sobie to cenie..tylko szkoda, że nie ma możliwości ukrycia bałaganu :)
UsuńPiękne mieszkanko! Mega mi się podoba :) Pozdrawiam i obserwuje :)
OdpowiedzUsuńdziękuje i witam moim blogu. jestem pod wrazeniem twojej metamorfozy.
UsuńGratuluje determinacji w zdrowym żywieniu i cwiczeniach. efekty są imponujące :)
Piekna z Ciebie dziewczyna..
Przestrzeń jest miła i mega funkcjonalna :)
OdpowiedzUsuńNa pewno nie zagracony. Gratuluję urządzenia tak dobrze tak małej powierzchni!
OdpowiedzUsuńPięknie urządzony. Gratulacje. Czeka mnie urządzenie aneksu z salonikiem o wymiarach 17 m kw, ale do tego dochodzą 2 długie okna balkonowe na całej jednej ścianie. Szukam pomysłów. Jakie rozmiary ma stół? Czy jest rozkładany?
OdpowiedzUsuńdziękuje...stół niestety nie rozkładany...przymierzam się do zmiany na jasny...ale czas pokaże :) pzdr
Usuńps. ja szukałam pomysłów pod hasłem "aneks kuchenny w kawalerce" :). dużo fajnych projektów jest na stronie www.czetrykaty.pl
Witam.
OdpowiedzUsuńSuper blog..super mieszkanko..a w kuchnio-salon jest mega.Pytanko czy to okap podszafkowy kominowy czy na wkłady?Daję radę przy intensywniejszym pichceniu?pozdrawiam
Cześć , cieszę się , że trafiłam na Twój blog :) niebawem odbieram mieszkanie i planujemy przerzucić kuchnię do salonu aby zyskać dodatkowy pokój , od jakiegoś czasu miałam wątpliwości czy to dobry pomysł . Po Twojej aranżacji utwierdzam się w tym , że jest dobry ;)... fajne rodzinne , klimatyczne miejsce . Nie schodziłabym z narożnika . Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńTrochę faktycznie wpada to w styl skandynawski, ale zachowało się trochę kolorów, super!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe rozwiązania
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda
OdpowiedzUsuń