Kolka dziecięca to temat rzeka, koszmar wielu rodziców...przynajmniej, wg statystyk, do 3 miesiąca życia.
Niestety Ja również zaliczam się do tego grona wybrańców posiadajacych dziecko, które ma kolki. Była cicha nadzieja, że skoro pierwsze dziecko miało to z drugim doznam większego błogosławieństwa. Nic bardziej mylnego....
Nie czytać z pełną buzią.. czegokolwiek...Nie ponoszę odpowiedzialności za oplucie monitora!
wtorek, 11 grudnia 2012
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Wyrodna Matka czyli instynkt macierzyński plus ciemna strona mocy...
Pojawił się w momencie gdy poczułam śliskie ciałko w swoich rękach. Zaraz po porodzie. I rósł. W miarę bliższego kontaktu z córką się pogłębiał.
Jedyne co zaczęło mnie niepokoic to pojawiające się uczucie
irytacji, zmęczenia, chęci ucieczki, bezsilności gdy to małe ciałko zaczęło, w
domu, w czwartej dobie swojego życia wydawac z siebie dźwięki, które na pewno
potwierdzały że posiada silne płuca, mocne gardło… Tylko moje uszy jakby
więdły. Może to proces adaptacji, braku jeszcze poczucia bezpieczeństwa, że
moja niunia tak mocno akcentuje albo niemożnośc popuszczenia gazów, albo brak pokarmu,
albo że za słabo leci, albo ..niewiadomo co…
Subskrybuj:
Posty (Atom)