Przyszedł moment gdy na blog zabrakło czasu.
Życie pędzi tak szybko, że przy dwójce dzieci, pracy na etacie, jeśli chodzi o internet to czasu starcza mi tylko na szybkie przejrzenie instagrama, bądź wrzucenie na niego zdjęcia z telefonu .
Zajmuje to parę sekund.
Jest .
Odhaczone :)
Post na bloga wymaga jednak nieco więcej wysiłku. Nie tylko intelektualnego.
Przynajmniej ja tak mam. Lubię treści krótkie i zwięzłe oraz rzeczowe...
Ale dla mnie blog od samego początku był formą terapii. Radzenia sobie nie tylko ze swoimi emocjami, ale również próbą szukania swojej pasji...
Od zawsze interesowała mnie moda, szafiarki, jak ubrać się modnie i wygodnie
Potem moje serce skradło dekorowanie wnętrz. Zawsze kiedy jestem w Ikei, czy Jysku odczuwam przyspieszone bicie serca :)
Teraz przyszła faza na zdrowe odżywianie się. Zaczęłam czytać dużo materiałów i zwiększać swoją świadomość o czymś co niby wiedziałam, ale i tak nic z tym nie robiłam.
Trochę było w tym motywującego kopa poprzez wyniki badań córki i odkrycie jej uczulenia na pszenicę, która jest...prawie wszędzie...
Moim marzeniem jest zaliczenie kursu na Doradcę dietetycznego...tak aby móc w przyszłości pomagać innym.
Ale na razie to musze sobie samej pomóc :)
Bardzo bym chciała znaleźć czas aby móc się dzielić swoją wiedzą...
Trzymajcie kciuki...
Dawno nie pisałaś - rozumiem brak czasu. Ja swoje posty piszę na szybko, czasami na raty.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki! Spęłniaj swoje pasje. Ja także zaczynam myśleć o sobie i podnosić się z dołka.
Pozdrawiam!
Trzy-m
jeny to gratuluje, wiem, ze łatwo nie masz. tez trzymam kciuki, warto o siebie walczyć..
UsuńCzłowiek bez pasji nie istnieje. To tak, jakby żyć dla samego spania i budzenia się rano, aby na końcu stwierdzić, że życie się kończy i czas umierać. Pozdrawiam Gosia
OdpowiedzUsuńhttps://londynsrondyn.blogspot.com/
to prawda, pasja nadaje sens życia :)
UsuńMam nadzieje, ze znajdziesz chwile, zeby podzielic sie z nami swoimi odkryciami. :)
OdpowiedzUsuńZerknelam na instagrama. Hania wyrosla i jest po prostu przesliczna! :*
A jak Twoja noga?
Rośnie jak na drożdżach i charakterek też. 6 letnia pannica :)
UsuńNoga okej. Jak na brak wiązadeł w kolanie to funkcjonuje całkiem sprawnie :), ale maratony odpuszczam :)
Gosia! Jak miło Cię czytać. Alergia u Hani? A jak do tego doszliście, że ją ma? Jakieś konkretne objawy, czy wyszło przypadkiem? Mnie temat zdrowego odżywiania interesował od zawsze, ale w teorii, bo z praktyką, to wiesz jak u mnie..
OdpowiedzUsuńŚciskam i trzymam kciuki!
Też interesują mnie te objawy - słyszałam, że skóra jest szorstka i na nogach pojawia się taka jakby gęsi skórka, ale to takie krosteczki-kaszka. Nie wiem czy to prawda.
UsuńKiedy zaczęła mieć problemy z brzuszkiem. A konkretnie każde pójscie do przedszkola zaczynało się od "boli ją brzuszek". Najpierw podeszliśmy do tego zdrowotnie. Że może coś z jelitami. Że może faktycznie ma na coś uczulenie. Jakoś tak wyszło, ze musiała miec pobraną krew. Postanowiłam wtedy połączyć je z testami na alergię własnie z krwi. Z ajednym zamachem i strasznym płaczem, niestety, pobrano Hani krew z żyły i część została wykorzystana do morfologii, a część na testy. Robiłam tylko testy żywieniowe na podstawowe artykuły które są w naszej diecie. wyszło jej uczulenie na pszenicę i białko jaja. Ja natomiast zrobiłam sobie testy z krwi , z palca, aby zbadac mikroflorę jelita i niesttey okaząło się że jest nie szczelne i przepuszcza do obiegu krwi tego co nie powinno sie tam znaleźć. I to stało sie główną motywacją do wprowadzenia małymi krokami zmian żywieniowych...
Usuń- karina.n - ja uważam że każda zmiana na skórze wynika z uczulenia. Albo na środowisko zewnętrzne, pyłki, albo wewnętrzne czyli pokarmy, które spożywamy.
UsuńZłe odżywianie szczególnie przy dużej ilości cukru, niestety osłabia układ odpornościowy i to co kiedyś nam służyło dziś może uczulać, bo organizm nie radzi sobie z likwidacją pasożytów i grzybów. Hania ma stwierdzone po testach uczulenie na pszenicę i białko jaja. Ale np. ostatnio zauwazyliśmy krostki na buzi, gdy zje banana. wiec na jakis czas go wykluczamy aby potwierdzić czy aby napewno to od tego..Skóra jest pierwszym sygnałem, ze warto zrobić testy. To taki sygnał ostrzegawczy. Skóra poprzez krostki, zaczerwienienia, daje znać, ze coś nie służy naszemu organizmowi. Wielu nastolatków ma np. pryszcze...czemu mało kto łączy to z odżywianiem? na pewno stres potęguje reakcje alergiczne. A uwierzcie mi - dzieci też się stresują...