czwartek, 5 września 2013

Kariera polityczna, czyli od pucybuta do milionera, czyli....

drżyjcie partie polityczne Syn nadchodzi....!!!




- Mamo, mamo.....!!!!
- Słucham? Jessuu , głucha nie jestem...
- A kto to jest "przewodniczący"?
- Ke?
- A bo Pani w szkole mówiła, że będziemy wybierać "Przewodniczącego" klasy....

- Aaaa...wiesz synku, to taka osoba, którą wybierają koledzy i koleżanki. No, wiesz, taki wzór do naśladowania, taki  "głos" grupy, czyli ich jakby przedstawiciel....

- A to super, będę więcej biegał na przerwach i skrócę lekcje o połowę...!

- Tiaaa.....

No cóż, myślę że Pani ma jakiś wpływ na "demokratyczne" wybory i przed wydaniem werdyktu zapozna się z programem oraz ofertą poszczególnych "kandydatów" :-)))))

I wtedy tak mnie na wspomnienia naszło...Kto pamięta swoją trójkę klasową z podstawówki?
U nas od zawsze przewodniczącym był charyzmatyczny i najlepszy uczeń Mr.B, funkcje zastępcy pełnił przystojny Mr.H (oczywiście podkochiwałam się w nim całą podstawówkę),a skarbnikiem....
MŁA :-)
To teraz już nikogo nie zdziwi kto zarządza budżetem w naszym domu i dlaczego to jestem Ja?! :-)))

5 komentarzy:

  1. Bardzo dobre pomysły ma syn. :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. No i okazało się że został zastępcą ! No szacun Synu :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też zawsze byłam skarbnikiem, ehhhh, jednak przeznaczenia nie oszukasz, w księgowości teraz siedzi Jadźka ;) Bardzo fajne pomysły! Moje dziecko niestety kupuje koparkę i niszczy wszystkie placówki edukacyjne ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam jak na rozpoczęciu roku szkolnego w I klasie Prezydent Miasta pytał dzieci kim chciałyby zostać w przyszłości i mój odpowiedział "Budownikiem"..Mina Prezydenta ...bezcenna, hihi
      Więc domyślasz się co kochał najbardziej w piaskownicy?

      Usuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...