Łoo matko... Wiesz, moja Zuza jest mała i dla Niej podwórko, plac zabaw, rower i inne, to niesamowita frajda. Ale widzę jak to wygląda w rodzinie, między dziecmi starszymi. One owszem chcą się spotykac, ale coraz częściej wirtualnie. Siedzą na gg, fb, grają w gry przez internet...a odległośc jaka ich dzieli to płot! Coraz częściej obserwuję, że dzieci nie biegają po podwórkach, nie ganiają się rowerami, nie szaleją jak to było za naszych czasów. Boże...pamiętam, że jako dziecko budowałam z sąsiadami bazy, namioty, skakaliśmy w gumę i inne cuda. Pomysłów mieliśmy bez liku, a teraz dzieci na takie zachowania patrzą spod byka. Nie wiem dlaczego tak właśnie jest. Może zachowanie Twojego Synka jest chwilowe :) Ściskam i pozdrawiam ciepło :*
Dla mnie bylo. :) Wolalam siedziec w domu I czytac ksiazki niz ganiac z innymi dzieciakami.
Moje narazie sa male, wiec ogrod to dla nich najlepsze miejsce na ziemi, a park, plac zabaw czy plaza to juz raj po prostu. Podejrzewam, ze z wiekiem im przejdzie. ;)
Ja lubiłam nasze podwórko i zabawy kreatywne : skakanka, guma, kapsle, nóż (pamiętacie? w piaskownicy..paluszek, nos, broda czółko...itd.) a książki czytałam w nocy...z latarką pod kołdrą, hehe
Łoo matko...
OdpowiedzUsuńWiesz, moja Zuza jest mała i dla Niej podwórko, plac zabaw, rower i inne, to niesamowita frajda. Ale widzę jak to wygląda w rodzinie, między dziecmi starszymi.
One owszem chcą się spotykac, ale coraz częściej wirtualnie.
Siedzą na gg, fb, grają w gry przez internet...a odległośc jaka ich dzieli to płot!
Coraz częściej obserwuję, że dzieci nie biegają po podwórkach, nie ganiają się rowerami, nie szaleją jak to było za naszych czasów. Boże...pamiętam, że jako dziecko budowałam z sąsiadami bazy, namioty, skakaliśmy w gumę i inne cuda. Pomysłów mieliśmy bez liku, a teraz dzieci na takie zachowania patrzą spod byka.
Nie wiem dlaczego tak właśnie jest.
Może zachowanie Twojego Synka jest chwilowe :)
Ściskam i pozdrawiam ciepło :*
wynika też z pewnej sytuacji...nie ma dzieci w jego wieku na podwórku :((
Usuńsą tylko dziewczyny...
nawet mi nie mów...ja jestem dzieckiem podwórka, klucza na szyi i płakałam jak mama wołała mnie do ...domu...
UsuńKochana uszy do góry! Wrócą koledzy, sytuacja sama się wyjaśni :)
UsuńW tym wieku zabawa z dziewczynami to wstyd :P :) (podobno) :)
moja 2latka też kocha pole i plac zabaw :) najchętniej by tam siedziała 24h bez względu na pogodę ;)
OdpowiedzUsuńto samo mogę napisać o córce...zresztą młody jak był "młodszy" też uwielbiał place zabaw.. odkąd poszedł do szkoły coś się zmieniło...
UsuńDla mnie bylo. :) Wolalam siedziec w domu I czytac ksiazki niz ganiac z innymi dzieciakami.
OdpowiedzUsuńMoje narazie sa male, wiec ogrod to dla nich najlepsze miejsce na ziemi, a park, plac zabaw czy plaza to juz raj po prostu. Podejrzewam, ze z wiekiem im przejdzie. ;)
Ja lubiłam nasze podwórko i zabawy kreatywne : skakanka, guma, kapsle, nóż (pamiętacie? w piaskownicy..paluszek, nos, broda czółko...itd.)
Usuńa książki czytałam w nocy...z latarką pod kołdrą, hehe
No to się pozmieniało. Ja jak byłam mała, to karą był zakaz wyjścia z domu... :-)))
OdpowiedzUsuńno właśnie :)
Usuńinne czasy...a na placach zabaw pustki...
Moje Szczęście ma 16 mcy i dwór póki co kocha :) chociaż znam 4 latka który będąc na dworze ciągle pyta kiedy do domu.
OdpowiedzUsuńMoje mniejsze szczęście (21mcy) jak nie wyjdzie na dwór to jest strasznie marudna...i ma dużooo koleżanek :) (od 2-8 lat) :))
Usuńdziękuje :)
OdpowiedzUsuń