Jak to jest, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?
Przy pierwszym dziecku chodziłam do pracy marząc o pracy w ... domu.
Gnana poczuciem winy, że odbieram go ostatniego ze żłobka, potem przedszkola...
Wiecznie w stresie bo praca do 16stej, a przedszkole czynne do 16.30...i modlic się aby nie było po drodze korków, nie daj boże jakiś wypadek...A pomóc nie miał kto... Więc spędzałam całe dnie i noce na zamartwianiu się i biczowaniu, że jestem wyrodną matką...choc zarabiac trzeba było...
Będąc w ciąży z drugim dzieckiem, też szukałam jakieś alternatywy na pracę w domu...ale wystarczyło pół roku na macierzyńskim i mimo mojej ogromnej miłości do córki, marzyłam o jednym...powrocie do pracy...
I jak za rok zapisze ją do przedszkola, to wybiorę takie, które będzie czynne do 17stej..i nie dlatego aby po pracy jechac na szoping, ale po to aby móc bez stresu, nerwów, móc spokojnie ją odebrac po pracy.
Dlatego nigdy nie oceniam matki, które szybko wracają do pracy, lub wcale się do tej pracy nie garną...
Bo każda sytuacja jest indywidualna. Każda z nas jest inna.
Ważne aby robic to co dla Nas na daną chwilę jest korzystne.
Bo spokojna i zadowolona mama to zadowolone ... dziecko :-)
Miłego piąteczka :-)
I
Nie czytać z pełną buzią.. czegokolwiek...Nie ponoszę odpowiedzialności za oplucie monitora!
piątek, 1 sierpnia 2014
czwartek, 24 lipca 2014
Bo Ty Ją Kochasz Bardziej…
- "Bo Ty Ją Kochasz Bardziej… :("
Zaskoczona tym stwierdzeniem Syna, odpowiedziałam w
najbardziej banalny i bezrefleksyjny sposób :
- „Ależ skądże, kocham Was TAK SAMO”…
I wiecie co?…BULLSHIT…
środa, 23 lipca 2014
Zwyklak z kibla..czyli sezon na jelenie
Upał..upał..upał..
niemiłosierny...
Jednak sytuacja ulega zmianie, temperatura znacznemu obniżeniu po przekroczeniu progu pracy...
klima robi swoje.. jeszcze nie odmraża uszu, ale rękaw 3/4 i długie spodnie grzeją moje, jeszcze do niedawna rozgrzane z dworu ciało.
poniedziałek, 21 lipca 2014
"Marynarskie klimaty" w SPOŁEM
Umówmy się, daleko mi do blogów wnętrzarskich.
Co nie znaczy, że tam nie bywam :P...
O ile pierwszą miłością było podglądanie blogów modowych, o tyle blogi o wnętrzach to moja druga miłość :). Mogłabym godzinami glapić się na pokazywane tam inpiracje.
Prawdą jest też, że co pół roku przemeblowuje swój Salon. A ponieważ na 50m2 pełni on funkje zarówno sypialni, salonu jak i jadalni, to duże wyzwanie aby coś wykombinować...
Obecnie moje dwa skarby razem zamieszkują mały pokój...Musiałam się nakombinować aby na ok. 10m2 wydzielić dwie przestrzenie. Dla Córki i dla Syna...
czwartek, 17 lipca 2014
Dla tych co lubią się ...brudzić
Czwartkowe popołudnie. Żar z nieba. Za to na balkonie cień.
Przyszła matka z zakupami. I wymyśliła. Kreatywne popołudnie.
O ile na początku, sytuacja była pod kontrolą, a tyle w miarę upływu czasu...a zresztą zobaczcie sami...
środa, 16 lipca 2014
Frajda z zabawki...nie dla matki
Są takie zabawki, która powodują mega frajdę u dziecka...
U rodziców ... Mniej...
Pytacie dlaczego?
To wszystko przez ... trzy guziczki z melodyjkami...których nie da się wyłączyć dopóki nie dograją do końca...
Wczoraj wieczorem, jak uśpiłam młodą pierdykłam się o TO w przedpokoju...
Zgadnijcie kto się obudził???
Nocne "walenia" sąsiadki to przy tym pikuś :PP
U rodziców ... Mniej...
Pytacie dlaczego?
To wszystko przez ... trzy guziczki z melodyjkami...których nie da się wyłączyć dopóki nie dograją do końca...
Wczoraj wieczorem, jak uśpiłam młodą pierdykłam się o TO w przedpokoju...
Zgadnijcie kto się obudził???
Nocne "walenia" sąsiadki to przy tym pikuś :PP
poniedziałek, 14 lipca 2014
"Dobre relacje"
Dawno na blogu nie było tematu z serii "Skrajna Poleca"..
a ostatnio zaczytuje się w kilku nowych..na tyle zajmują mi czas, że zaniedbuje własnego bloga :)
ale co tam...
Wiecie, ze rozstrzał blogów tzw. parentingowych w mojej czytelni jest u mnie ogromny..
Uwielbiam Was wszystkie, bo od każdej z Was czegoś się uczę, podchwycę, czasem z Wami się poużalam, czasem potraficie mnie rozbawić aż do oplucia monitora :))...
a ostatnio zaczytuje się w kilku nowych..na tyle zajmują mi czas, że zaniedbuje własnego bloga :)
ale co tam...
Wiecie, ze rozstrzał blogów tzw. parentingowych w mojej czytelni jest u mnie ogromny..
Uwielbiam Was wszystkie, bo od każdej z Was czegoś się uczę, podchwycę, czasem z Wami się poużalam, czasem potraficie mnie rozbawić aż do oplucia monitora :))...
środa, 9 lipca 2014
Pomocy-doradźcie...jak poradzić sobie z hałaśliwą sąsiadką???
Mieszkam na jednym piętrze z pewną starszą Panią.
Emerytowana nauczycielka. Obecnie wdowa. Posiada jedną córkę. Mieszka sama...
I mogłabym na tym poprzestać...ale niestety...Pani jest zdrowo rąbnięta.. Słyszy "głosy".
Prawdopodobnie ma schizofremie. Na owe głosy reaguje :
- wyzwiskami, bluzgami z łazienki (bo lepiej niesie)
- włączaniem głośnej muzyki - najlepiej w niedzielę o 8 rano..
A ostatnio, sama nie wiem, czym i jak, ale skutecznie napierdziela "czymś metalowym, o coś metalowego" kilka razy dziennie i co najgorsze..w nocy...
Wiecie to taki odgłos, jakby ktoś walił metalową rurką w balustradę balkonu...jak to się niesie...ehhh
W dzień hałas jakoś się rozchodzi, ale w nocy, nie dość , że budzi mnie, to jeszcze dziecko...)&^&%$
Napierdziela tak o 22, potem 1wszej w nocy, i o 6rano...
Zwrócenie jej uwagi kończy się stekiem bluzg z jej ust...
Emerytowana nauczycielka. Obecnie wdowa. Posiada jedną córkę. Mieszka sama...
I mogłabym na tym poprzestać...ale niestety...Pani jest zdrowo rąbnięta.. Słyszy "głosy".
Prawdopodobnie ma schizofremie. Na owe głosy reaguje :
- wyzwiskami, bluzgami z łazienki (bo lepiej niesie)
- włączaniem głośnej muzyki - najlepiej w niedzielę o 8 rano..
A ostatnio, sama nie wiem, czym i jak, ale skutecznie napierdziela "czymś metalowym, o coś metalowego" kilka razy dziennie i co najgorsze..w nocy...
Wiecie to taki odgłos, jakby ktoś walił metalową rurką w balustradę balkonu...jak to się niesie...ehhh
W dzień hałas jakoś się rozchodzi, ale w nocy, nie dość , że budzi mnie, to jeszcze dziecko...)&^&%$
Napierdziela tak o 22, potem 1wszej w nocy, i o 6rano...
Zwrócenie jej uwagi kończy się stekiem bluzg z jej ust...
wtorek, 8 lipca 2014
How She smile
Generalnie nie wrzucam zdjęć swoich dzieci.
Robię wyjątek gdy chce się podzielić czymś szczególnym, a tak naprawdę zachować w pamięci i móc w każdej chwili, z każdego miejsca JĄ oglądać...
A ponieważ ostatnio mam Ją tylko dla siebie, a Ona mnie.. pykam jej photy jak oszalała.
Więc jak spotkacie matkę w Mini Galerii krzyczącą "Haniu, uśmiechnij się"
To na pewno będę Ja :)
niedziela, 6 lipca 2014
Wyjechali na wakacje...
Wszyscy nasi "mężczyźni"...
Zostałyśmy same...
Chętnie bym z córą gdzieś pojechała, ale niestety wizja wyjazdu we dwie nad wodę i pogodzenie ganiania za córką plus próba upilnowania naszych rzeczy, przekracza moje możliwości...
Zostaje ... kreatywność :)
Zapraszamy na balkonowy plażing :))
Haniu...uśmiechnij się :)
A mamusia moczy stópki i popija kawusie :)
Miłej niedzieli
środa, 2 lipca 2014
New Look
Złamałam podstawową zasadę stylisty-fryzjera, którego poznałam podczas metamorfozy u Krysi
Wtedy szału nie było. Wręcz przeciwnie, czułam, że nie do końca to moja bajka.. chyba za bardzo nastawiłam się na efekt wow...
Post wizerunkowy, będzie o tym jak
- "nie zapuszczam włosów", a wg niego powinnam
-"nie rozjaśniam" - wręcz przeciwnie przyciemniłam
a przede wszystkim aby ufać własnej intuicji :))
Efekt oceńcie sami.
Ps. zdjęcia nie retuszowane także lojalnie ostrzegam przed oglądaniem szczególnie tych "przed" :P
wtorek, 1 lipca 2014
Obciach.
Bohaterowie : Matka lat 30plus :) i Syn lat 9.
Poniedziałkowy wieczór. Godz : 22.57. Parę godzin po wyjeździe młodego na Wakacyjny obóz (*dla ścisłości)
Sms od Matki do Syna : "Dobrej nocy Synku. Pamiętaj o komiksie*. Buziaczki"
odpowiedź Syna : "Nie chce robić komiksu. dobranoc"
*komiks (opisywana rzeczywistość w formie scenek przez Syna. ostatnio w tym się lubował)
Sms od matki do Syna : "Oki. Myślałam, że już śpisz :)"
odpowiedź Syna : "Mamo nieesemesuj bo robisz mi obciach"...
Eeeee...aaaa....uuuu....
Matka ... zachlipała i poszukała wsparcia w ramionach małżona...chlip
Poniedziałkowy wieczór. Godz : 22.57. Parę godzin po wyjeździe młodego na Wakacyjny obóz (*dla ścisłości)
Sms od Matki do Syna : "Dobrej nocy Synku. Pamiętaj o komiksie*. Buziaczki"
odpowiedź Syna : "Nie chce robić komiksu. dobranoc"
*komiks (opisywana rzeczywistość w formie scenek przez Syna. ostatnio w tym się lubował)
Sms od matki do Syna : "Oki. Myślałam, że już śpisz :)"
odpowiedź Syna : "Mamo nieesemesuj bo robisz mi obciach"...
Eeeee...aaaa....uuuu....
Matka ... zachlipała i poszukała wsparcia w ramionach małżona...chlip
Subskrybuj:
Posty (Atom)