Dwie pasje – dwa marzenia
Pasja nr 1.
Odkąd pamiętam moja mama przywiązywała uwagę do stroju
– STRESSED,
DEPRESSED BUT WELL DRESSED – to chyba motto całego naszego kobiecego rodu. Zresztą nie tylko ona.
Nie przypadkiem teściowa – też krawcowa – wie jak co z czym połączyć. Nie
chodzi nawet żeby było modnie, bardziej aby strój pasował do osobowości, wieku
i przede wszystkim figury.
Zresztą obie nie miały łatwego życia, ani z mężami,
pijakami, żadnej pomocy do dzieci, były czynne zawodowo, obowiązki domowe –
proza życia – nie jedna z nas pewnie ma podobnie próbując pogodzić wszystkie
obowiązki a tu doba ma tylko 24h. Gdzie miejsce na hobby, relaks, pasje? Mimo
wszystko udało im się zaakcentować pierwiastek kobiecy, podkreślając go
strojem.
Co do mnie to pojęcie wyrażenie siebie strojem można by było
podsumować jednym – bogatym wnętrzem – Uwielbiałam ubierać się kolorowo –
czułam że kolor ma moc – a jednocześnie intuicyjnie dopasowywałam go do samopoczucia
– gdy mi źle – chowam się za czernią- gdy chce dodać sobie pewności – szukam czerwonych
akcentów – gdy rozsadza mnie szczęście – akcentuje kolorem.
Moje poczucie tzw. stylu – ewaluowało z wiekiem.
I niestety … trudno mnie zaszufladkować. Chciałbym napisać,
ze mój styl się zmienił, że zaczynam wchodzić w fazę prostoty, elegancji…ale
bym skłamała. W środku wciąż jestem tą nastolatką, która lubi się bawić moda i
nawet jak założę coś stonowanego kusi mnie aby przemycić jakiś kolorowy
dodatek, albo całkowicie idę po bandzie i szaleje z kolorystyką.
Bardzo bym chciała aby nazwijmy rzecz po imieniu, to
zakupowe uzależnienie, przetransferować w coś pożytecznego. Chciałabym mieć swój
gabinet, atelier gdzie mogłabym to swoje bogate wnętrze, tak bardzo eksponowane
czasami na zewnątrz , wykorzystać aby pomagać kobietom wyeksponować swoje
atuty, poczuć się dobrze z własnym ciałem. Jestem z pokolenia Trinny i Susanne,
Goka.
Obecnie moją idolką jest Maja Szablewska. Gdyby prowadziła
warsztaty chętnie bym do niej pojechała na konsultacje J. Czemu? Bo mimo wszystko
czuję się niepewnie. Brakuje mi pewności siebie, abym mogła doradzać innym. Z drugiej
strony mam duża intuicję, której nie zawsze umiem się wsłuchać.
I tak pierwsze z marzeń pozostaje wciąż do realizacji. Może kiedyś
mi się uda je spełnić…
A dla relaksu pokaże Wam jak się ubierałam kiedyś :
a jak dziś?
polecam hasztag #zwyklakzkibla na moim profilu na instagramie :
https://www.instagram.com/gosiaskrajna/
ciekawam Waszych opinii :)