środa, 16 lipca 2014

Frajda z zabawki...nie dla matki

Są takie zabawki, która powodują mega frajdę u dziecka...
U rodziców ... Mniej...


Pytacie dlaczego?


To wszystko przez ... trzy guziczki z melodyjkami...których nie da się wyłączyć dopóki nie dograją do końca...
Wczoraj wieczorem, jak uśpiłam młodą pierdykłam się o TO w przedpokoju...
Zgadnijcie kto się obudził???


Nocne "walenia" sąsiadki to przy tym pikuś :PP








15 komentarzy:

  1. Może i dla dorosłej osoby te melodyjki bywają (często) nieprzyjemne, ale ile dziecko ma radości! :D Widać to po tej zadowolonej minie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla młodej to sama radość...myślę, że bez tego autko nie sprawiałoby jej tyle frajdy :)

      Usuń
  2. hahahaha :D
    Skąd ja to znam :D
    Nasza Młoda ma taki grający mikrofon.
    Kiedyś sprzątałam rozrzucone zabawki i rąbnęłam tym mikrofonem do kartonu z innymi zabawkami! Kurna mikrofon odegrał wszystkie możliwe melodie!
    Cały dom na równych nogach! :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a o wrzucaniu zabawek do pudła już nie wspomnę...zawsze się jakaś "obudzi" :D

      Usuń
  3. O Boszzz, znam to! Mamy taka jedna zabawke, gdzie po 5 minutach mam ochote wywalic ja przez okno, bo nie dosc, ze gra w nieskonczonosc, to jeszcze nie ma regulacji glosnosci! Zreszta, co ja narzekam na brak regulacji, skoro jak tylko scisze ktoras z zabawek, zaraz dzieci ja z oburzeniem podglasniaja... :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha, te z regulacją jakoś zniosę..ale niestety większość jej nie posiada jak wyżej wspomniany jeździk, ehh

      Usuń
  4. Hania i Jej, sławny już, uśmiech... :))))))))))
    będąc u koleżanki, która ma 3-letniego synka i full przeróżnych grających i gadających zabawek, z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy mój Młody, dostał od swojej chrzestnej .... bębenek z kosmicznymi dźwiękami, ale wydawanymi tylko wtedy, gdy się w niego uderzało pałeczkami... zwykłe potrącenie nie powodowało hałasu... za to Młody potrafił ten hałas "dawać" cały dzień, wtedy miałam ochotę zaprowadzić Go do ciotki włącznie z prezentem... :)))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest nie do podrobienia.. wystarczy, że chwytam telefon, a ta już szczerzy zęby :DD...

      Usuń
  5. Hania uśmiech ma po same ósemki, których jeszcze nie ma! ;)
    Majka ma ciuchcię, jak jest włączona i delikatnie się ją ruszy od razu wydaje dźwięki. Kiedyś zapomniałam wyłączyć i wychodząc z pokoju po uśpieniu M. oczywiście zahaczyłam ją nogą. Majka wstała na równe nogi. Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie, a taka nagle rozbudzona jest marudna i bardzo płaczliwa...

      Usuń
  6. heh moja mała też ma taki jeździk :)
    ale teraz zajawiła się wożeniem wózeczkiem misiów :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Mamy coś podobnego;) U nas Fi wiecznie domaga się wożenia w samochodziku, włącza muzyczki, a jak nie zwracam na niego uwagi, to używa jako drabinki i wspina się wszędzie. Także już nie raz miałam myśli o wyniesieniu tego ustrojstwa do piwnicy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nasza córa szczególnie upodobała sobie skrytkę pod siedzeniem. wpycha do niej wszystko co ma pod ręką :/

      Usuń
  8. Kurczę, jakbym o Ferbim czytała... Tego cholernego futrzaka też nie można wyłączyć, a wystarczy go musnąć, a nawet przechodząc, trącić coś na czym stoi- i masz...

    Autko wygląda bajerancko, zdradź jaka to firma :) Najwyżej będę je zostawiałam na przedsionku :)

    Ps. Śliczna Córa!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...