U rodziców ... Mniej...
Pytacie dlaczego?
To wszystko przez ... trzy guziczki z melodyjkami...których nie da się wyłączyć dopóki nie dograją do końca...
Wczoraj wieczorem, jak uśpiłam młodą pierdykłam się o TO w przedpokoju...
Zgadnijcie kto się obudził???
Nocne "walenia" sąsiadki to przy tym pikuś :PP
Może i dla dorosłej osoby te melodyjki bywają (często) nieprzyjemne, ale ile dziecko ma radości! :D Widać to po tej zadowolonej minie :)
OdpowiedzUsuńDla młodej to sama radość...myślę, że bez tego autko nie sprawiałoby jej tyle frajdy :)
Usuńhahahaha :D
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam :D
Nasza Młoda ma taki grający mikrofon.
Kiedyś sprzątałam rozrzucone zabawki i rąbnęłam tym mikrofonem do kartonu z innymi zabawkami! Kurna mikrofon odegrał wszystkie możliwe melodie!
Cały dom na równych nogach! :P
a o wrzucaniu zabawek do pudła już nie wspomnę...zawsze się jakaś "obudzi" :D
UsuńO Boszzz, znam to! Mamy taka jedna zabawke, gdzie po 5 minutach mam ochote wywalic ja przez okno, bo nie dosc, ze gra w nieskonczonosc, to jeszcze nie ma regulacji glosnosci! Zreszta, co ja narzekam na brak regulacji, skoro jak tylko scisze ktoras z zabawek, zaraz dzieci ja z oburzeniem podglasniaja... :/
OdpowiedzUsuńaha, te z regulacją jakoś zniosę..ale niestety większość jej nie posiada jak wyżej wspomniany jeździk, ehh
UsuńHania i Jej, sławny już, uśmiech... :))))))))))
OdpowiedzUsuńbędąc u koleżanki, która ma 3-letniego synka i full przeróżnych grających i gadających zabawek, z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy mój Młody, dostał od swojej chrzestnej .... bębenek z kosmicznymi dźwiękami, ale wydawanymi tylko wtedy, gdy się w niego uderzało pałeczkami... zwykłe potrącenie nie powodowało hałasu... za to Młody potrafił ten hałas "dawać" cały dzień, wtedy miałam ochotę zaprowadzić Go do ciotki włącznie z prezentem... :)))))
jest nie do podrobienia.. wystarczy, że chwytam telefon, a ta już szczerzy zęby :DD...
UsuńHania uśmiech ma po same ósemki, których jeszcze nie ma! ;)
OdpowiedzUsuńMajka ma ciuchcię, jak jest włączona i delikatnie się ją ruszy od razu wydaje dźwięki. Kiedyś zapomniałam wyłączyć i wychodząc z pokoju po uśpieniu M. oczywiście zahaczyłam ją nogą. Majka wstała na równe nogi. Myślałam, że wyjdę z siebie i stanę obok ;)
właśnie, a taka nagle rozbudzona jest marudna i bardzo płaczliwa...
Usuńheh moja mała też ma taki jeździk :)
OdpowiedzUsuńale teraz zajawiła się wożeniem wózeczkiem misiów :D
Jeździk to jest teraz numer one zabawka :)
UsuńMamy coś podobnego;) U nas Fi wiecznie domaga się wożenia w samochodziku, włącza muzyczki, a jak nie zwracam na niego uwagi, to używa jako drabinki i wspina się wszędzie. Także już nie raz miałam myśli o wyniesieniu tego ustrojstwa do piwnicy;)
OdpowiedzUsuńnasza córa szczególnie upodobała sobie skrytkę pod siedzeniem. wpycha do niej wszystko co ma pod ręką :/
UsuńKurczę, jakbym o Ferbim czytała... Tego cholernego futrzaka też nie można wyłączyć, a wystarczy go musnąć, a nawet przechodząc, trącić coś na czym stoi- i masz...
OdpowiedzUsuńAutko wygląda bajerancko, zdradź jaka to firma :) Najwyżej będę je zostawiałam na przedsionku :)
Ps. Śliczna Córa!