Umówmy się, daleko mi do blogów wnętrzarskich.
Co nie znaczy, że tam nie bywam :P...
O ile pierwszą miłością było podglądanie blogów modowych, o tyle blogi o wnętrzach to moja druga miłość :). Mogłabym godzinami glapić się na pokazywane tam inpiracje.
Prawdą jest też, że co pół roku przemeblowuje swój Salon. A ponieważ na 50m2 pełni on funkje zarówno sypialni, salonu jak i jadalni, to duże wyzwanie aby coś wykombinować...
Obecnie moje dwa skarby razem zamieszkują mały pokój...Musiałam się nakombinować aby na ok. 10m2 wydzielić dwie przestrzenie. Dla Córki i dla Syna...
Nad łóżkiem córki "fruwają" motyle...Za to co powiesić nad łóżkiem Syna? - nie miałam pomysłu (jestem przeciwniczką półek nad łóżkami dzieci)...Pokój jest na tyle mały, że jakiekolwiek zagospodarowanie ściany nad nim (czyli jego łożem), powodowałoby wrażenie przytłoczenia...No i trzeba było trafić w gust Syna :P.
Styl marynistyczny do dawna mnie urzekał... Ale ceny dodatków - wystraszały...
Miałam szczęście. Udało mi się kupić w zeszłym tygodniu, w nieziemsko niskiej cenie, 100% bawełny, poszewki - w naszym osiedlowym sklepie - Społem!
A pomysł na DIY (czyli do it yourself) - czyli po polskiemu - zrób to sama - przyszedł w weekend.
A o to efekty, miłego oglądania :
ps. zdjęcia poniżej, w dużej mierze wykonane - szybko, zanim wpadły do niego dzieci :)
poszewki w kotwice (2szt.) - czerwona była już na stanie :)
DIY nad łóżkiem
Sznurek, dwa gwoździe, kolorowe klamerki, ozdoby wycięte z bloku technicznego
"Mamusiu, a dlaczego tak wysoko? Przecież widzisz, że nie sięgam??
Really? :))
Really? :))
Uff, zdążyłam pyknąć fotki zanim efekt "naturalny" stał się po prostu znów, dziecięcym pokojem :))
Coś mi się zdaję, że motyle dla młodej są już "passe" :DD
Coś mi się zdaję, że motyle dla młodej są już "passe" :DD
Rewelacja!!!!
OdpowiedzUsuńAle mi się podoba :D:D:D:D
Pięknie!
dzięki Monia...najważniejsze, że Młodemu przypadło do gustu :)
Usuńa jemu ciężko dogodzić...
bombaśnie :D Podoba mi się :) A Mloda podoba mi się najbardziej :P
OdpowiedzUsuńMłoda to w ogóle gwiazda pierwszego planu :)
UsuńKreatywna mama :-)
OdpowiedzUsuńdzięki Olu..spełniam się w takich klimatach :)
Usuńpięknie,"mamusiu dlaczego nie sięgam?"boskie!
OdpowiedzUsuńMierzenie "wysokości" było najistotniejsze w całym przedsięwzięciu :D
UsuńHihi
OdpowiedzUsuńFajnie ;)
Tez lubię oglądać blogi wnętrzarskie,ale nie lubię tzw ustawek tylko na potrzeby bloga
no cóż u nas, przy dwójce skarbów, trudno o porządek. Aby sobie ułatwić życie, w każdym pokoju stoją po kosze na zabawki.. och jak to ułatwia sprzątanie...przynajmniej wieczorami nasze mieszkanie nie przypomina pobojowiska :)
Usuńfajny pomysł, a fotki lepsze z córcią :D
OdpowiedzUsuńtiaaa...ta mała cwaniara nigdy nie omija okazji aby pokazać się na zdjęciu..ma szczęście, że cudna z niej modelka :D
UsuńBlogi wnętrzarskie uwielbiam , ale wpedzaja mnie w kompleksy ... U mnie , na wynajętym dość surowo ... I tak bedzie jeszcze dłuższy czas ;)
OdpowiedzUsuńTiaa...prezentowane wnętrza fajnie wyglądają..ale chyba gdy nie zamieszkują ich ludzie..a szczególnie dzieci :)
UsuńNo proszę i jak świetnie wyszło:-)
OdpowiedzUsuńdzięki Grażynko...też mi się podoba :)
UsuńLubię oglądać blogi wnętrzarskie, ale jakoś nigdy nic z nich nie wyciągam;) U nas w pokoju Filipa panuje artystyczny nieład i kolor pomarańczowy;)
OdpowiedzUsuń"Artystyczny nieład" panuje u nas do godz. 20stej...potem rodzice wkraczają do akcji, próbując ogarnąć domowy bajzel :D
Usuń