A że z konsekwencją u mnie na bakier, postanowiłam wziąć się za Siebie sposobem.
Czyli pisząc głośno, daję sobie kopa w du... i nie ma zmiłuj...
Najpierw zaczęłam od "badania rynku".
Mam ten nawyk, że zanim się za coś wezmę lubię o tym poczytać, mieć chociaż podstawową wiedzę. resztę zostawiam specjalistom.
Choć ze mnie trudny przypadek bo nie lubię jak ktoś mi coś narzuca, nawet dla mojego "dobra".
Dieta...
Punkt wyjścia : Kocham jeść. Dodatkowo rezygnacja z ulubionych rzeczy powoduje u mnie efekt odwrotny od zamierzonego. Czyli zamiast zrezygnować z białego pieczywa - obżeram się nim cały dzień. Upss.
Dlatego zrobiłam weryfikację. Postanowiłam najpierw od pewnych drobnych modyfikacji swojego odżywiania. I teraz zdradzę Wam boski sekret moich postanowień wcielonych już w życie:)
1. Pije na czczo wodę z cytryną.
2. Staram się jeść posiłki co 2-3 godziny. Bez podjadania. W tym temacie uświadomiła mnie Basia. Nie sądziłam, że małe jabłuszko (nie pisząc już o tabliczce czekolady :) może być takie zgubne pomiędzy posiłkami.. więcej w tym temacie u samej Basi.
mało...ale od czegoś trzeba zacząć :)
Najważniejsze, że mam ściągę u Moniki..polecam :)
Ruch...
Wydawało mi się, że zakupy, spacer z dzieckiem to dużo. Tiaaa...do momentu kiedy się zorientowałam, że do fryzjera - dwa bloki dalej - jadę autem - masakra.
Kiedyś dużo ćwiczyłam. Jazda na rowerze. Siłownia. Pilates.
Po urodzeniu Hanki strasznie się rozleniwiłam. Choć miałam wymówkę - nieprzespane noce.
A niedosypianie powodowało u mnie całkowity spadek energii jak tylko przekraczałam próg domu :(
Okazało się, że najlepsza motywacją stał się...ból.
Jestem po wizycie u ortopedy. Jutro robię badania. Bolą mnie kolana, prawe biodro, kręgosłup lędźwiowy. Kiedy dowiem się co mi dolega, będę wiedziała jakie ćwiczenia mogę wykonywać, aby sobie nie zaszkodzić.
Namierzyłam nawet trenera personalnego w mojej okolicy. Zaczynam odkładać kasę. To nie jest tania impreza. Ale chcę ćwiczyć pod okiem fachowca co by nie dorobić się dodatkowych zwyrodnień od niewłaściwych ćwiczeń.
A najlepszy efekt uboczny jest moje coraz lepsze samopoczucie. Plus przykład dla dzieci.
Chociaż jak się rozciągam to mogłyby się nie kłaść mi na brzuchu :)
Oczekiwania...
Poprawa kondycji, żeby mi się chciało jak mi się nie chce, jędrniejsze ciało, lepsze samopoczucie, pozbycie się kilku kilogramów - jako kolejny efekt uboczny :)
To co jak się powiedziało A.... :)
i coś co mi codziennie zajebiście poprawia humor gdy tylko spojrzę na ramkę w pracy :)
(tak, tak dorobiłam się już docinków w pracy "Gosia, chyba "przesadzasz" - jest wesoło....
(poniekąd znacie :)
kochana trzymam kciuki ! :)
OdpowiedzUsuńoj, przyda się zewnętrzna motywacja :)
UsuńWitam w klubie odchudzających i jedzących regularnie! :)
OdpowiedzUsuńW kupie raźniej! :)
Damy radę, kto jak nie my! :)
:*
Witaj Moniko :)
Usuńteraz już nie ma odwrotu :)
ja schudnę, ale pewnie po drugiej ciąży ;)
OdpowiedzUsuńteż powiedziałam głośno o walce z kg i pozbyłam się już 4 kg. Pisałam w połowie września o tym na blogu to zachęcam do poczytania trzy-m.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńteż mam problemy z kręgosłupem - lekarz zacicił ćwiczenia wzmacniające mięśnie brzucha i pleców, massże i rehabilitacje