piątek, 18 września 2015

Smalec...czyli trzecia wizyta u dietetyczki...

Nigdy w życiu nie dostałam takiego feedbacku (czytaj informacji zwrotnej)...


Uwierzycie, że pozbyłam się z organizmu 20 kostek smalcu???

A tak po naszemu to od półtora miesiąca schudłam 5 kg...


I tak naprawdę tylko dzięki regularnemu jedzeniu co 3 godziny...


Pewnie ubyłoby mnie więcej gdybym trzymała się stricte diety i unikała słodyczy...
I zaczęła w końcu ćwiczyć...


Bo masa mięśniowa się nie zwiększyła. Za to ubyła masa tłuszczowa.
Której to proporcje porównała dietetyczka do dwóch siatek, w każdej po 10 kostek smalcu...Szok...


jestem strasznie dumna z siebie i choć wizualnie może szału nie ma, ja czuję od środka, że jest mnie mniej :))



22 komentarze:

  1. gratuluję :) ja zupełnie nie potrafię trzymać się postanowień. od wczoraj miałam żyć bez cukru, a mąż przyniósł pudełko czekoladek - i już po postanowieniu. jedzenie co 3 godziny? trzymam się do wieczora, a wieczorem jem naokrągło. podziwiam Twoją wytrwałość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. musiało minąc parę dnia, zanim uporałam się w wieczornym podjadaniem. zauważyłam że gdy jem sniadanie (tak około 8smej) i potem pilnuje tych 3 godzin to czasem nie zjem kolacji jestem taka pełna :).
      Moją zmorą było podjadanie między posiłkami głównymi i późna obfita kolacja...
      Np. zjadłam śniadanie a za godzinę wciągnęłam banana...zjadłam obiad a za pół godziny np. jabłko. teraz już wiem, że te 3h jest zbawienne bo tyle czasu organizm potrzebuje na trawienie i spalanie aby zrobić miejsce na nowy posiłek, gdy zaburzę ten proces wszystko idzie w tkankę tłuszczową...
      pzdr i dziękuje...

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. staram się...ale kibicuje mi mąż i takie wsparcie też dużo daje :)

      Usuń
  3. dawaj zdjecie, my ocenimy efekt, bo 5 juz widac

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabym Aniu, ale nie mam dobrego lustra..a te kiblowe nie oddają istoty rzeczy. na nich zawsze wyglądam zajebiście :PP

      Usuń
  4. łał:) Gratulacje:) I wytrwałości życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje gratulacje :) Podbudowałaś mnie! Teraz wiem, że i mi się uda :)
    Pozdrawiam, Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, nie ma innej opcji. ja juz sie tak wyregulowalam ze po 3 h organizm sam sie domaga. no i zaczelam pic wiecej wody a nie tylko kawa i herbata...

      Usuń
  6. Pokaż się, zżera mnie ciekawość :-) , a tak serio to bardzo gratuluję :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz nie wiem czy byloby widac. zreszta nie moją intencją jest spektakularna metamorfoza. utrata wagi to efekt uboczny super samopoczucia gdy w koncu nie jestem przejedzona i zapchana jedzeniem...no i z braku dobrego lustra zostaja mi zwyklaki z kibla, a one są raczej niemiarodajne...

      Usuń
  7. Super. Gratulacje.5 kg to jest coś! Aby tak dalej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję. nie poddaję się, a samopoczucie niesamowite. normalnie endorfiny na maksa :))

      Usuń
  8. Super. Gratulacje.5 kg to jest coś! Aby tak dalej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Super. Gratulacje.5 kg to jest coś! Aby tak dalej.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny wynik. Swoją drogą - nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, co znajduje się w naszym organizmie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeny Marysiu, aż strach się bać...jest dużo prawdy w tym "jesteśmy tym co...jemy" ...
      pzdr

      Usuń
  11. Gratulacje! ja też trzymam się regularnych posiłków..szkoda, że słodyczy nie mogę odstawić:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ehh te słodycze... Ja ostatnio folguje w weekend. w tygodniu trzymam reżim :)

      Usuń
  12. Gratulacje! Najważniejsze, że czujesz się lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o niebo kochana...naprawdę co chwilę lece do lustra w domu i się przeglądam...jak nawiedzona, hehe... trzeba jeszcze się wziąć na ćwiczenia aby ujędrnić ciałko...ale wszystko w swoim czasie..na razie aerobic to ma z ...córką :))

      Usuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...