wtorek, 22 stycznia 2013

Parodia z paranoją, czyli polska rzeczywistośc szpitalna...

Lekarz - rzucone na dzień dobry :
-" Mała wygląda na zdrową !!?!! (nowośc, ocena stanu zdrowia pacjenta na "oko")
- Nie widze wskazań aby ją trzymac w szpitalu - tym razem po przebadaniu
- Co tam pediatra napisała na skierowaniu? Osłuchowo jest w porządku, oskrzela, płuca czyste
- Oczywiscie jeśli Pani bardzo chce, możemy Ją zatrzymac, ale uprzedzam że będziemy stosowac tylko inhalacje solą fizjologiczną...
- Jeśli cokolwiek niepokojącego będzie się działo zawsze może Pani przyjechac ponownie,napewno Was przyjmiemy
- Ten kaszel to jest raczej końcówka infekcji, szkoda by było, aby złapała na oddziale coś gorszego...
- Jak Pani chce? Bo jeśli obserwacja to minimum 2-3 doby musicie zostac..."....i....

Ja - "No cóż, jesli Pani Doktor nie widzi podstaw abyśmy musiały zostac i jej stan zdrowia pozwala wrócic z powrotem do domu to pewnie wracamy :-)))))"

Lekarz- "Aha (wisieńka na torcie) - na sam koniec prosze jeszcze tylko tu podpisac oświadczenie"

Ja - Jakie oświadczenie?

Lekarz - "No, że nie wyraża Pani zgody na hospitalizacje córki".......

Ja - ??!!!?? "Ale przecież sama Pani doktor powiedziała, że nie ma podstaw aby córke przyjąc na oddział...???

No i podpisac musiałam...Bo wybrałam opcję "skoro nic jej nie jest, to po co zostawac w szpitalu", niestety kaszlu się nie leczy u niemowlaków...

No cóż, i tak to wygląda w Polsce. Nie ma potrzeby hospitalizowac, ale podpisac trzeba. W końcu szpital musi miec podkładke, gdyby jednak cos sie stalo. A decyzja i tak nalezy do matki, jak i odpowiedzialnośc zresztą też.

7 komentarzy:

  1. Faktycznie paranoja.

    Podobnie ze szczepieniami- szczepić trzeba, bo obowiązkowe, ale przed każdym szczepieniem oświadczenie podpisać trzeba.

    Jak Malutka się czuje?

    OdpowiedzUsuń
  2. Polska rzeczywistośc, w wielu przypadkach totalna paranoja i brak czegokolwiek, a najbardziej chyba ludzkich odruchów !
    Znam ten ból i szczerze współczuję, moje dzieci są już większe i tak nie chorują, ale jak były malutkie też przeżywałam strasznie i niejednokrotnie zachodziłam w głowę jak to czy tamto jest możliwe.A jednak !

    Mam nadzieję że Twoja córeczka czuję się lepiej.Życzę WAM abyście nie musiały już tego przeżywac, a ten przypadek zaliczyły do jednorazowego incydentu !
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hej, dzieki za troske dziewczyny. jestescie kochane. Mała czuje sie lepiej. nadal inhalujemy. dostala chrypki, ale nawet ordynatorka pediatrii, ktorej numer zdobylismy i zadzwolismy kazala zostac w domu, jesli sie nic nie dzieje ze wzgledu na epidemie grypy i wciaz inhalowac solą. teraz walczymy z ciemieniucha.musze poczytac jak z ją usunąc... dobrze ze jest dr google :-))) bo nie ma kiedy umowic sie na wizyte, tyle ludzi w przychodni. pzdr

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Posłuchaj jeśli jest lepiej z małą i nic się nie dzieje to nie idz z nią do lekarza, bo faktycznie wirusy atakują nadal i szkoda dziecka i Ciebie, a jeśłi chodzi o ciemieniuchę moja córcia miała bardzo długo, a usuwałam tak : po kąpieli jeśli się kąpiecie teraz przy tym przeziębieniu, ale właśnie pokąpaniu najlepiej, bo fajnie zmięknie i pózniej odrobinę oliwki na główkę i specjalną szczoteczką dla niemowlaków wyczesywałam, ale nic na siłę, co zejdzie to dobrze, a reszta zginie z czasem, także się nie przejmuj, warto też popytac w aptece, panie czasami lepiej doradzą niż pediatra, oczywiście zrobisz jak uważasz :)
      Trzymajcie się ciepło dziewczyny :*

      Usuń
  4. Masakra...! Polskie realia ... aż nie wiem co napisać poza tym, że to nie nowość, a i tak za każdym razem zaskakuje i oburza... :/ ps. mam nadzieję, że córcia czuje się już lepiej :*

    OdpowiedzUsuń
  5. właśnie dlatego nie lubię rozmawiać z lekarzami :( mam nadzieję, że mała czuje się już dużo lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieki za zainteresowanie i troskę, maluszek juz lepiej....

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...