wtorek, 10 marca 2015

Życie zaczyna się po 40tce...czyli od wtorku :))

Wiersz dla Mamy :

" 10 lat skończyłam to na dwucyfrówkę przeskoczyłam,
  20 lat skończyłam to Tatusia polubiłam,
  30 lat skończyłam to pierwszego dzidziusia porodziłam,
  40 lat skończyłam to w końcu się nauczyłam...
  że życie jest świetne..."

Między buuugiem, a prawdę w ogóle tego nie czuję..


już nie pisze o tym, że wyglądam na 35 (dzięki Martuś, pierwszy kawałek bloggerskiego torta dla Ciebie, :))...
Po prostu to do mnie to nie dociera.
Zawsze twierdziłam, że ważniejsze jest jak się czujemy mentalnie czyli duchowo (zawsze tak mówię, jak szukam usprawiedliwienia dla swojej oponki, you know what I mean))...

Rano jak się budzę to normalnie tryskam energią jak 20stka...gdy jestem w pracy czuję się jak niezła 
30stka :)...za to wieczorem gdy już padnę na wyro to mentalna ze mnie 60tka, hehe..

Może to kwestia mojego chorego perfekcjonizmu, czasami spalam się za bardzo zamiast pewne sprawy odpuścic...bo musi byc spacer, bo musi byc świeży obiad...a bo szklanka krzywa stoi...a naczynia się same nie włożą do zmywarki...

Uczę się nowej filozofii "życie jest proste, nie komplikuj"...tiaaa...rozmawiamy z miszczem komplikacji sobie życia, więc łatwo nie będzie, hehe...

Ale jakbym miała tak od serca napisac jak mi jest to...JEST MI DOBRZE..

I nie dlatego, ze przy 10-letnim Synu wyglądam jak jego starsza siostra, hehe, albo "młoda" mama 2latki...
Bo zdałam sobie sprawę, że moje "problemy" to większości są zaszłości z przeszłości...że tak rymnę...

Trochę za długo się "usprawiedliwiałam" trudnym dzieciństwem..Okej nie było super, wręcz bardzo źle czasami...ale od dłuższego czasu "pracuje" na własny rachunek...I to ode mnie zależy jak moje życie będzie wyglądało...daleko mi do filozofii tybetu czy joggińskich assan...kocham swoją niedoskonałośc, uwielbiam swoje skrajności...dzięki temu może i jest burzliwie, ale czuję, że żyje...tylko czasami za bardzo lubię się pobrechtac w swoich starych nawykach, bo idę na skróty i nie zawsze chcę mi się włożyc wysiłek w  pracę nad sobą...
Pewnie jedną z pierwszych oznak mojej starości, albo "dojrzałości", zależy jak to ktoś postrzega, jest aby moje dzieci umiały byc w życiu szczęśliwe, odpowiedzialne, konsekwentne, przyjazne, empatyczne.... dobra cała litania zaraz się uzbiera...
Mnie do szczęścia wystarczy zdrowie i poczucie humoru :)))
I bliscy mi życzliwi...

Pracownik roku ? :))

List polecający :))




TAKŻE TEGO...nie ma co się bac tej "magicznej" cyfry...jeszcze żyje , hehe...
Boszeeee, kiedyś jako dziecku,  40latek to taki dziadu mi się wydawał.... :PP

ps. korzystając z okazji dziękuję Młoniczce i jej ślicznej córeczce Zuzi za cudną kartkę urodzinową :))


Torcik 


ps. z dziś swiętują ze mną m.in Sharon Stone i Juliusz Machulski :)
to się nazywa doborowe towarzystwo :)
*
A to prezent od przyjaciółki, przyjechał dziś do mnie do pracy :))



22 komentarze:

  1. Zatem obie jesteśmy Solenizantkami dzisiaj? :) Życzę Ci wszystkiego dobrego! Piękny tort, najbardziej spodobał mi się tekst.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim razie witaj w gronie jubilatek. Tez Rybka w takim razie?
      Rybki są fajne :)
      dziękuje i Tobie również wszystkiego najlepszego...właśnie rozpoczęłam świętowanie...w pracy... :))

      Usuń
  2. Bądź szczęśliwa zatem w zdrowiu i poczuciu humoru:)))
    Od siebie dorzucę - bądź spełniona!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj Gosiu..Spełniam się , spełniam...
      a zdrowie i poczucie humoru to jedyne co sobie życzę...
      reszta to dodatki...miłe, ale jednak dodatki...

      Usuń
  3. Gosiu wszystkiego najlepszego!
    Taki pracownik to prawdziwy skarb ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oleńka...dziękuję...tiaaa śmieję się, że teraz mam najlepszy okres na szukanie pracy z takim wiekiem i stażem , hehe
      a Wy już wyszłyście z przeziębienia ???
      a dziś byłam z Hanką na godzinie adaptacyjnej no i młoda, stwierdziła, że jak nie ma "zamku do skakania" (a był na drzwiach otwartych w sobotę) to wracamy do domu :((..coś czuję, że z Nami lekko nie będzie we wrześniu...

      Usuń
  4. Nie pozostaje nic innego jak życzyć samych radosnych chwil, spełnienia marzeń i dużo zdrowia! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gośka wszystkiego dobrego! Samych serdecznych ludzi w okół i umiejętności cieszenia się z drobnostek!
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewcia, ślicznie dziękuje...tak w sumie mam już wszystko...wspaniałego męża, cudne dzieci, ciekawą pracę pasję...i wielu życzliwych wokół siebie...
      normalnie wzruszam się przy każdym życzeniu :)

      Usuń
  6. Kochana! Raz jeszcze najlepsze życzenia i moc urodzinowych buziaków!!!!!!!!! :*****

    OdpowiedzUsuń
  7. Sto lat, sto lat, nieeech zyje, zyjeee naaam! A kto?! Gosia!!!

    PS. tekst na torcie - swietny!!!! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Eh, eh... Kajam się przeokrutnie :( Chyba jako jedna z ostatnich tu dobiłam... po torcie już ani śladu :)
    Gosia, to tak ku po krzepieniu- ja do dziś pamiętam rozmowę mojej mamy z ciocią, w której padły te magiczne cyfry, wskazujące na to, że obie panie są po... trzydziestce. Zabij mnie, ale ja wtedy myślałam, że to już jest naprawdę starość przez wielkie "s". I dziś, kiedy sama jestem po 30-tce, doświadczam tego na co dzień- tu boli, tam strzyka ;) A tak serio- to chyba grunt pozostać młodym duchem- z ciekawością o otwartością na świat, na ludzi... I ja Ci życzę żebyś cieszyła się dobrym zdrowiem, i jeszcze lepszym poczuciem humoru! Ściskam Cię mocno, i życzę Ci z całego serca, żeby ta 40tka była magiczna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martusia, dziękuję z całego serca...mnie tysz strzyka, pobolewa...tylko kiedyś nie zwracałam na to uwagi..umierałam na kacu, a za tydzień znów imprezka :)
      a dziś...jedna nie wyspana noc...tydzień w plecy, hehe...ale jak patrzę na swoje skarby...nic nie jest ważniejsze....zawsze się smieję, ze nic nam tak dobrze z małżem nie wyszło jak..dzieci...
      oby wnuków doczekać i pobawić...czegóż chcieć więcej...zdrówko na razie jest, pasję mam...i przyjaciół..
      buziaki

      Usuń
    2. Hehe, Gosia, to przybij piątkę. Mam bardzo podobne wspomnienia- ach, kiedyś to się żyło, a teraz? Zarwana noc, i człowiek długo odchorowuje, i kurczę- no właśnie chyba wtedy dopiero zauważa, że ten upływający czas, nie pozostaje dla nas bez echa. Bo o zmarszczkach, to nawet nie wspominam :) Tyle, że mam z nimi taki problem, że mam cerę naczynkową- i nie wiem, czy mam się smarować tym na naczynka, czy tym na zmarszczki. Jakbym mało miała kłopotów!
      A my z Marcinem często się zastanawiamy, jakim cudem te dzieci nasze i takie udane, i takie ładne... Grunt, to wierzyć w siebie :)
      Buziaki!

      Usuń
  9. Prawie w ostatniej chwili dotarłam na Twoje magiczne urodziny:) Gosiu wszystkiego naj naj najlepszego!!! Spełnienia wszystkich marzeń, dużo zdrowia i oby poczucia humoru i uśmiech nie opuszczały Cię nigdy. I dużo bliskich i życzliwych Ci osób wokół...
    Też kiedyś wydawało mi się, że 40 - latka to już prawie babcia, ale punkt widzenia zależy od punktu siedzenia hehhe.
    Mi cyferka z tyłu przeskoczy za 10 dni, a za rok... nastąpi z przodu...zmiana kodu...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też z marca? wiec wszystkiego najlepszego...
      a 40? to stan umysłu i po prostu większej dbałości o siebie :) pzdr

      Usuń
  10. Gosiaczku buziaki urodzinowe! najlepszego sto lat! :*:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Urodzinowe zyczonka :) :-*

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...