Tym banalnym stwierdzeniem wracam do blogowego świata :)
Plan detoxowy udał nam się w trzech czwartych...
Wyłamaliśmy się wieczorami, gdy udało się uśpic dzieci.
Wspólnie z małżem nadrobiliśmy parę hitów kinowych...
Nie wiem jak Wy, ale Ja się cieszę na powrót do pracy.
Lubię tę swoją rutynę zarówno poranną jak i popołudniową...
Pogoda w święta nie sprzyjała wycieczkom, a w czterech ścianach można dostac na głowę.
Szczególnie z dwójką dzieci...tak energicznych i żywych jak nasze...
A po świętach zostały tylko wspomnienia :)
Najpierw sprzątanie potem gotowanie i inne przygotowania a tu bach i juz po świętach :)
OdpowiedzUsuńwitaj Irma,
Usuńdlatego my celebrowaliśmy bez pośpiechu, aby nie wrócić do pracy...przemęczonym :)
Kapitalne groszki ! Pozdrawiam - M.
OdpowiedzUsuńdzięki...cieszę się, że mimo wielu potraw i degustacji - przetrwał :). Bo jest bardzo wiosenny :)
UsuńMi też udało się zakupić jeszcze ten obrus w Biedronce. Ale nie zagościł u Nas na stole. Bo jakoś w tym roku Święta jak nie Święta-poszły sobie w dal.
UsuńJa wykorzystam go na pewno jeszcze nie raz. pzdr
UsuńJakie filmy? :)
OdpowiedzUsuńParę nowości mi.in 50 twarzy Greya - nieco nas.. wynudził ... liczyliśmy na bardziej psektakularne sceny i fabułę, stara dobra "Gorączka" z Al. Pacino...a wczoraj coś lekkiego "Pan i Pani Kiler"... pzdr
UsuńHmm, opieram się przed tymi twarzami i Wasza opinia tylko przekonuje mnie, że nic nie tracę. :)
UsuńMoim zdaniem przerost formy nad treścią. Śmialiśmy się z małżem że przy naszym stażu to nas raczej nie zaskoczyli pomysłowością :P
UsuńZ tak przystrojonego stołu i dodatków aż chce się jeść! :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne dodatki jak zawsze w dobrym smaku i guście :)
Ja też cieszę się na powrót do "szarej" rzeczywistości :) Nie jest wcale taka zła :)
Uściski! :*
Cieszę się, że obrus przetrwał. Wprowadza wiosenną aurę.
UsuńA dziś wolne Moniczka masz?
pzdr :)
a mnie w tym roku minęły jakoś spokojnie i wcale nie szybko :)
OdpowiedzUsuńKochana celebruje te chwile, przy drugim okruszku czas będzie pędził :). Przynajmniej u mnie tak jest...pzdr
UsuńJa też się cieszę, że już po świętach. Gdyby jeszcze pogoda była...
OdpowiedzUsuńz jednej strony się cieszę, bo mogłam się nacieszyć pobytem w domu...w tygodniu zawsze Nas gdzieś gna, więc nie ma czasu celebrować pobytu w mieszkanku :)...a Ja raczej domator jestem...choć lubię od czasu do czasu gdzieś jakiś wypadzik na łono natury
UsuńJakoś bardzo szybko mi w tym roku Święta minęły... A na taki maraton kinowy też musimy się z mężem wybrać, niech no Antek tylko jeszcze odrobinę podrośnie;)) Buziaki!
OdpowiedzUsuńU nas realia takie, że zostaje laptop...i dawno żeśmy tak fajnie nie spędzili wieczorów. zazwyczaj zasypiamy z nosem w poduszce wykończeni usypianiem naszej dwulatki...
Usuńaaaa pisałam komcia u Ciebie i mnie wywaliło...zacznę jeszcze raz :)
A mnie, mimo, że nie pracuję, koniec Świąt, wyjątkowo cieszy...
OdpowiedzUsuńPięknie u Was Gosiu!
dziękuje...
Usuńnie zawsze tak jest, ale czasem się uda zdążyć zrobić zdjęcia przed moją niszczycielską ferajną :P
Nam ten czas minął cudnie . Nie sprzątam i nie zrobię mieszkania na świeta . Nie podpisuje sie pod nimi . Wiec dla nas długi weekend to byl - w niedziele świętowaliśmy urodziny córki koleżanki z nuta tradycji świątecznych , potem zbieranie jajek w przepięknym folwarku ( tu szczyt niekonsekwencji - bo corocznie zbieramy ;) a w poniedziałek spalałam serniki i drożdżowe biegiem na 18km kiedy tatuś tym żywym pociechom rozkładał trampolinę w ogródku . I nie mam już ścianki na fotki modowe , stoi trampolina . I potem kiermasz , ten z ptaszkami glinianymi ;);)
OdpowiedzUsuńA jako self - employed mam dziś poświąteczny luz , bo klientela w większości jeszcze ze świat nie wróciła , bo u nas zaczęły sie 2 tygodniówe ferie ......
Aniu...bosko...my leniwie, wy aktywnie - super :)
Usuńdla mnie powrót do pracy po świętach to koszmar
OdpowiedzUsuńJa mogłam odpocząć od domowych pieleszy...:)
UsuńAż miło Gosiu, aż miło :)
OdpowiedzUsuńJa też się cieszę, że w końcu po ;) Zmęczyły mnie te Święta okropnie ;)
OdpowiedzUsuńczytałam, czytałam...wiem jak to jest.
UsuńChoć u Nas prawie każdy ma małe dzieci więc było fajnie. dzieci się świetnie bawiły i w końcu mogłam posiedzieć nieco przy stole :)