Lekarz - rzucone na dzień dobry :
-" Mała wygląda na zdrową !!?!! (nowośc, ocena stanu zdrowia pacjenta na "oko")
- Nie widze wskazań aby ją trzymac w szpitalu - tym razem po przebadaniu
- Co tam pediatra napisała na skierowaniu? Osłuchowo jest w porządku, oskrzela, płuca czyste
- Oczywiscie jeśli Pani bardzo chce, możemy Ją zatrzymac, ale uprzedzam że będziemy stosowac tylko inhalacje solą fizjologiczną...
- Jeśli cokolwiek niepokojącego będzie się działo zawsze może Pani przyjechac ponownie,napewno Was przyjmiemy
- Ten kaszel to jest raczej końcówka infekcji, szkoda by było, aby złapała na oddziale coś gorszego...
- Jak Pani chce? Bo jeśli obserwacja to minimum 2-3 doby musicie zostac..."....i....
Nie czytać z pełną buzią.. czegokolwiek...Nie ponoszę odpowiedzialności za oplucie monitora!
wtorek, 22 stycznia 2013
wtorek, 15 stycznia 2013
Cyberchondryczka
bardzo na czasie i trafione w dziesiątkę:
"Mama cyberchondryczka zawsze wynajdzie chorobę
Sprawdzasz każdy objaw malucha u dr Google'a, wyszukujesz dzieciom najczarniejsze scenariusze i najrzadsze jednostki chorobowe? Być może należysz do mam cyberchondryczek ..?..
Tykająca bomba...mam obserwować
Przyjechał..w końcu się do kogoś dodzwoniłam.
Mała na razie osłuchowo dobrze, kaszel ma bo katar jej spływa do gardła. Mam obserwowac. Stosowac inhalacje po 5 minut z soli fizjologicznej, werandowac przy oknie bo nie ma temperatury.
Za to małż dostał antybiotyk i ma leżec...to będzie cud jak się nie zarazimy...
Dziekuje za wsparcie i komentarze, dają mi siłę, każde wsparcie jest dla mni3 ważne.
Mam wrażenie że u mnie zamiast spadania odporności fizycznej siada odponość psychiczna...
Jakoś się trzymam przed tymi zarazkami..ale psycha mi siada....
poniedziałek, 14 stycznia 2013
Jutro się okaże...
Może to czarnowidztwo, ale nie wytrzymuje presji...
Moja 6 tygodniowa córa zaczęła kaszlec. Oczywiście pierwsze co to zaczełam buszowac po internecie. Więc na podstawie przypisanych objawów na 100% ma zapalenie płuc.
Wiem , nie powinnam się nakręcac, powinnam byc silna, dla małej,
ale nie potrafieeeeee...umieram ze strachu...cały czas płacze... a najgorsze że wirusy non stop wokól nas. Mąż chory, syn przeziębiony. Nie ma szans się uchronic...
Już czytam że zapalenie płuc leczy się tylko w szpitalu...o boszeee... nie przestaje ryczec....juz się zadręczam jak My ogarniemy pobyt w szpitalu, gdzie jest kwarantanna ze wzgledu na panujący wirus grypy...juz myślę co wziąc, włączyłam nawet pranie aby miec dużo pajacyków na zmiane. Taki pobyt to minimum 10 dni...o boszeeee.....
Nie wiem jak przetrwam noc...jutro ma przyjsc do Nas pediatra. Zapadnie diagnoza albo wyrok...
Moja 6 tygodniowa córa zaczęła kaszlec. Oczywiście pierwsze co to zaczełam buszowac po internecie. Więc na podstawie przypisanych objawów na 100% ma zapalenie płuc.
Wiem , nie powinnam się nakręcac, powinnam byc silna, dla małej,
ale nie potrafieeeeee...umieram ze strachu...cały czas płacze... a najgorsze że wirusy non stop wokól nas. Mąż chory, syn przeziębiony. Nie ma szans się uchronic...
Już czytam że zapalenie płuc leczy się tylko w szpitalu...o boszeee... nie przestaje ryczec....juz się zadręczam jak My ogarniemy pobyt w szpitalu, gdzie jest kwarantanna ze wzgledu na panujący wirus grypy...juz myślę co wziąc, włączyłam nawet pranie aby miec dużo pajacyków na zmiane. Taki pobyt to minimum 10 dni...o boszeeee.....
Nie wiem jak przetrwam noc...jutro ma przyjsc do Nas pediatra. Zapadnie diagnoza albo wyrok...
List do redakcji....
Mąż poszedł spać do syna. Nie chce dłużej słuchać wydawanych przeze mnie
dźwięków. Skutki nie brania leków ujawniają się najczęściej w nocy.
Mam alergie. Alergie
na trawy, zboża. Od kwietnia do października jestem niewolnicą wiecznego
kataru, kichania, odchrząkiwania… leki które brałam w niewielkim , ale zawsze
jakimś stopniu zmniejszały te dolegliwości.. ale teraz nie mogę brać leków.
Jestem w czwartym miesiącu ciąży. Ciąży, którą znoszę źle. Bardzo chciałam mieć drugie dziecko. Tyle w
życiu przeszłam, ale chęć posiadania drugiego dziecka nigdy nie zgasła w mojej
głowie....
Teraz kojarzy mi się
ona z nieustającym lękiem. Żyje w stresie odkąd zostałam poinformowana przez
lekarza że mój wiek niesie za sobą ryzyko powikłań i ewentualności urodzenia chorego
dziecka. Każde badanie niosło za sobą niesamowity stres. . .
wtorek, 8 stycznia 2013
Matka dwojga...
Posiadanie jednego dziecka to luksus i dobrobyt.
Nie dziwie się rządowi że nie chce do tego dopłacac (patrz nowe zasady rozliczania pitów :-).
Z rozrzewnieniem wspominam ten okres kiedy nasz jedynak dorastał i jak wtedy nie doceniałam tego okresu np. poprzez chociażby zaoszczędzenie trochę kasiory. Za to czas jaki mu się poświęcało, wspólne wycieczki, wakacje - bezcenne.
Obecnie jako matka dwojga - ten cenny czas musze podzielic na pół. Podziwiam pary które decydują na dzieci z małą różnicą wieku. Ja sobie chwale to że mój syn przechodzi etap odrywania się od mojej pępowiny i staje się coraz bardziej samodzielny. Też inny wymiar mają relacje rodzeństwa między synem, a córką. Młody wykazuje ogromną opiekuńczośc i czułośc w stosunku do siostry o jaką bym go nie podejrzewała. A szczególnie poprzez jego fascynacje "demonicznymi" zabawkami...
Nie dziwie się rządowi że nie chce do tego dopłacac (patrz nowe zasady rozliczania pitów :-).
Z rozrzewnieniem wspominam ten okres kiedy nasz jedynak dorastał i jak wtedy nie doceniałam tego okresu np. poprzez chociażby zaoszczędzenie trochę kasiory. Za to czas jaki mu się poświęcało, wspólne wycieczki, wakacje - bezcenne.
Obecnie jako matka dwojga - ten cenny czas musze podzielic na pół. Podziwiam pary które decydują na dzieci z małą różnicą wieku. Ja sobie chwale to że mój syn przechodzi etap odrywania się od mojej pępowiny i staje się coraz bardziej samodzielny. Też inny wymiar mają relacje rodzeństwa między synem, a córką. Młody wykazuje ogromną opiekuńczośc i czułośc w stosunku do siostry o jaką bym go nie podejrzewała. A szczególnie poprzez jego fascynacje "demonicznymi" zabawkami...
czwartek, 3 stycznia 2013
Nieprzystosowane...
Koszmarem dla mnie są wizyty z takim małym dzieckiem w przychodniach.
Które są : Kompletnie - nieprzystosowane ....
Po pierwsze: brak intymnego miejsca gdzie można by było nakarmic dziecko. Jeszcze towarzystwo innych mamusiek zniose, ale wywalac cyca przy tatusiu który przyszedł z 5 letnim synem na szczepienie? Bezcenne...
Po drugie : brak przewijaków!! skandal !! akcja dzisiaj : wąski korytarz, w huu...huu ludzi, a tu na badanie bioderek pielucha musi byc "sucha". ..aha...
Które są : Kompletnie - nieprzystosowane ....
Po pierwsze: brak intymnego miejsca gdzie można by było nakarmic dziecko. Jeszcze towarzystwo innych mamusiek zniose, ale wywalac cyca przy tatusiu który przyszedł z 5 letnim synem na szczepienie? Bezcenne...
Po drugie : brak przewijaków!! skandal !! akcja dzisiaj : wąski korytarz, w huu...huu ludzi, a tu na badanie bioderek pielucha musi byc "sucha". ..aha...
Dresiara....czyli proza życia...
Karmienie piersią wcale nie jest fajne. Szczególnie zimową porą. A jeszcze gorzej gdy trzeba wychodzic na spacery i się ubrać...
wtorek, 11 grudnia 2012
Kolka...
Kolka dziecięca to temat rzeka, koszmar wielu rodziców...przynajmniej, wg statystyk, do 3 miesiąca życia.
Niestety Ja również zaliczam się do tego grona wybrańców posiadajacych dziecko, które ma kolki. Była cicha nadzieja, że skoro pierwsze dziecko miało to z drugim doznam większego błogosławieństwa. Nic bardziej mylnego....
Niestety Ja również zaliczam się do tego grona wybrańców posiadajacych dziecko, które ma kolki. Była cicha nadzieja, że skoro pierwsze dziecko miało to z drugim doznam większego błogosławieństwa. Nic bardziej mylnego....
poniedziałek, 3 grudnia 2012
Wyrodna Matka czyli instynkt macierzyński plus ciemna strona mocy...
Pojawił się w momencie gdy poczułam śliskie ciałko w swoich rękach. Zaraz po porodzie. I rósł. W miarę bliższego kontaktu z córką się pogłębiał.
Jedyne co zaczęło mnie niepokoic to pojawiające się uczucie
irytacji, zmęczenia, chęci ucieczki, bezsilności gdy to małe ciałko zaczęło, w
domu, w czwartej dobie swojego życia wydawac z siebie dźwięki, które na pewno
potwierdzały że posiada silne płuca, mocne gardło… Tylko moje uszy jakby
więdły. Może to proces adaptacji, braku jeszcze poczucia bezpieczeństwa, że
moja niunia tak mocno akcentuje albo niemożnośc popuszczenia gazów, albo brak pokarmu,
albo że za słabo leci, albo ..niewiadomo co…
poniedziałek, 19 listopada 2012
Po co nam dzieci?
Spotkanie rodziców "prawie dwójki" z bezdzietną rodziną...
- "Nie, no dzieci się rodzi nie po to aby się nami kiedyś opiekowały, to szczyt egoizmu, tak na stare lata zachodzic w ciążę" -
Piedolnąc, zamknąc, argumentowac, przyznac racje???
No cóż, przy wpadce, trudno szukac argumentów za, można je ewentualnie znaleźc po narodzinach.
Ale przy świadomym wyborze? No właśnie no co najcześciej nas do tego posuwa?
- instynkt macierzyński, ojcowski
- tykający zegar biologiczny
- wartościowośc kobiety poprzez urodzenie dziecka
- bo inni już mają???
I w zależności od ambicji rodziców :
- urodzic i wychowac spadkobierce naszych majatków
- wychowac geniusza i chwalic sie przed innymi
- zapewnic sobie opiekę na starośc
- albo po prostu wychowac na szczęsliwego człowieka i może za kilkadziesiat lat ktoś nam poda szklankę wody???
- "Nie, no dzieci się rodzi nie po to aby się nami kiedyś opiekowały, to szczyt egoizmu, tak na stare lata zachodzic w ciążę" -
Piedolnąc, zamknąc, argumentowac, przyznac racje???
No cóż, przy wpadce, trudno szukac argumentów za, można je ewentualnie znaleźc po narodzinach.
Ale przy świadomym wyborze? No właśnie no co najcześciej nas do tego posuwa?
- instynkt macierzyński, ojcowski
- tykający zegar biologiczny
- wartościowośc kobiety poprzez urodzenie dziecka
- bo inni już mają???
I w zależności od ambicji rodziców :
- urodzic i wychowac spadkobierce naszych majatków
- wychowac geniusza i chwalic sie przed innymi
- zapewnic sobie opiekę na starośc
- albo po prostu wychowac na szczęsliwego człowieka i może za kilkadziesiat lat ktoś nam poda szklankę wody???
czwartek, 15 listopada 2012
Do trzech razy sztuka...
To moje drugie podejście...
O ile miesiąc temu z powodu wysokiego ciśnienia modliłam się o brak skurczy, tak po miesiącu zmieniłam zdanie, hehe, i modliłam się aby w końcu się jednak pojawiły. Można by pomyślec, że Ja jakaś niezdecydowana jestem, ale w mojej sytuacji to chyba rozumie się samo przez się.
Jak tak dakej pójdzie to wyrobią mi kartę VIP na patologii...
Fenomen mojego przyjazdu na porodówkę skończył sie tym że przy mierzonym ciśnieniu w domu 163/102, w szpitalu wykazało 120/80. I jak tu nie wierzyc w cuda???
O ile miesiąc temu z powodu wysokiego ciśnienia modliłam się o brak skurczy, tak po miesiącu zmieniłam zdanie, hehe, i modliłam się aby w końcu się jednak pojawiły. Można by pomyślec, że Ja jakaś niezdecydowana jestem, ale w mojej sytuacji to chyba rozumie się samo przez się.
Jak tak dakej pójdzie to wyrobią mi kartę VIP na patologii...
Fenomen mojego przyjazdu na porodówkę skończył sie tym że przy mierzonym ciśnieniu w domu 163/102, w szpitalu wykazało 120/80. I jak tu nie wierzyc w cuda???
Subskrybuj:
Posty (Atom)