Gdy zaczyna trzaskac zdjęcia swoich...posiłków :)))
na razie w domu...
Bo "prawdziwy celebryta" robi to w restauracji :PP
A tak poważnie...normalnie chwalę się..bo to mój pierwszy raz...wiem, wiem, niektóre z Was pewnie pomyślą, phi...ja to robię od 20, 10, 5 (wersja dla nastolatek) lat..
Ale matce nigdy nie było po drodze...
Wzbraniałam się długo...Ale jak to w życiu bywa..na ambicję matki wszedł Syn, a raczej jego niefortunne zapytanie "czy jutro przyjdzie ciocia?"
"A czemu? "pyta zatroskana Matka..
"A bo Ciocia robi takie PYSZNE NALEŚNIKI, a ty...NIGDY"...- szczerze odpowiada Syn...
I gdyby nie zbiegł okoliczności (wreszcie się na coś to google+ przydało) jedna z obserwatorek udostępniła mi wpis "Przepis na naleśniki"...no, teraz matka nie miała już wytłumaczenia...wzięła się do roboty...
I wiecie co?
Pękam z dumy bo Syn oznajmił, że moje są jeszcze lepsze od "ciociowych" :)))
No nie pochwaliłybyście się TAKIM WYZNANIEM?? :)
A oto dowody :
testowane na żywych organizmach :
Nie pytajcie czemu tak mało na zdjęciach, były pożerane na bieżąco, a ta "skromna ilośc" ostała się dla nieobecnego tatusia...
To kto dzisiaj ma naleśniki na kolacje ? :P
To szacunek - jak piszesz, że to pierwszy raz i od razu takie uznanie od syna:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplusio. Bloga przeczytałam od A do Z:)
Coś mi tu bloger wariuje i nie mogę normalnie komentować:(
Usuńfaktycznie cos sie paprze. wtyczka nie dziala.
Usuńps. dziekuje...calego bloga? szacun ;)
całego, całego i już tu zostaję:)
Usuńbardzo mi milo. rozgość się proszę :)
UsuńChyba natłok blogerów o tej porze w niedzielę :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam naleśniki... a w ciąży uwielbiałam je jeszcze bardziej. Mam nadzieję, że Synuś też je polubi, bo tata jakoś tam nie szaleje za nimi - będę miała więcej okazji by je smażyć... :)
szczerze? nigdy za nimi nie przepadałam...ale te mi bardzo smakował (uwaga kryptoreklama :)) chciałabym zrobić takie ale...mięsne...coś ala burito..
UsuńMmm jadłabym!
OdpowiedzUsuńJa robiłam naleśniki raz w życiu i mi nie wyszły :/ zniechęciłam się ale chyba czas spróbować raz jeszcze ;)
ej, jak mnie wyszły to Tobie napewno...daj znac...córeczka będzie zachwycona :P
UsuńUwielbiam naleśniory! :D:D:D:D
OdpowiedzUsuńZjadłabym takiego z twarogiem :P
Twoje wyglądają baaardzo pysznie i pewnie jeszcze lepiej smakują! :):)
Mniam!!
Ty i Marta jesteście dla mnie kulinarne miszczynie...do pięt wam nie dorastam :P
UsuńHahahaha gratulację! :D oj takie wyzwania dzieci to jednak potrafią motywować do działania!
OdpowiedzUsuńdzięki...oj tak...szczególnie że Syn już a takim wieku, gdzie autorytety ... podważa...więc sama rozumiesz :D
UsuńA mój syn nie przepada za naleśnikami, więc po 2 próbach podania już nie robię. Ale w sumie ostatnia była z rok temu, więc może pora wznowić próby:), a nóż się przekona:).
OdpowiedzUsuńSyn..Uwielbia, dzięki niani :), ale córka niechętnie...ale kiedy posmarowałam środek serkiem waniliowym z nestle...zjadła ze smakiem :)
UsuńHahahaha ja nie lubię piec, ale amatorów zwlaszcza z nutellą albo drzemem truskawkowym sporo ;);)
OdpowiedzUsuńRobię z mąki pełnoziarnistej albo gryczanej są bogatrze w smaku i choc ociupinkę zdrowsze, albo sobie to wmawiam ;);)
Czasem robie tez mezowi sniadanie krolewskie z nalesnikami z serkiem waniliowym, ananasem i polane czekoladą....
Ja wole ze szpinakiem ;);)
Albo kaszą gryczaną i serem
UsuńA tobie gratuluje, trudno upiec cienkie ;);)
Jak masz zamiar powtarzac wyczyn od razu zainwestuj w patelnie do naleśnikow, ulatwia zycie
wiesz nie głupi pomysł z tą patelnią...
Usuńfaktycznie wyszły cienkie i puszyste, może to zasługa 2 łyżeczek oliwy z przepisu.
też bym wypróbowała ze szpinakiem i serkiem feta... :)
U mnie naleśniki są przynajmniej raz w tygodniu. ;)
OdpowiedzUsuńteż mam takie ambicje...może mi się uda...bo rodzince bardzo smakowały.
Usuń