Więc kiedy zobaczyłam w Biedronce te zestawy...sami rozumiecie...
a że u Nas jeszcze pirackie klimaty w domu, nie widziałam Hanki w innym jak w tym wybranym fartuszku.
Szczerze napiszę, że jak na młodą to fartuch mógłby jeszcze ze dwa lata poczekac...
A są tylko w jednym rozmiarze...Czepek, fartuch i podkładka...
Najważniejsze, że mam teraz dużą pomoc w kuchni.
No bo w takim zestawie to sama frajda pomagac mamusi...
Tak, tak...dobrze widzicie, znów naleśniki...tym razem naleśniki a'la tortille z kurczakiem
*
*
*
O boziuu jaką słodka kuchareczka :)
OdpowiedzUsuńteż mnie rozczula :)
UsuńWygląda bosko:))
OdpowiedzUsuńciężko było ją namówić na ściągnięcie...dobrze, ze nie chciała w tym..spac :))
UsuńAle bomba! :D
OdpowiedzUsuńLecę jutro do biedrony :D:D:D:D
A Hanka wygląda uroczo :D
Taka pomocnica to skarb! :)
P.S Zamówiłam sobie książkę, którą poleciłaś.
Dzięki! :****
oj myślę, że na twoją Zuzię będzie w sam raz...:)
Usuń:-)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńAle czad! Zjadłabym takiego naleśniczka, oj zjadałabym!
OdpowiedzUsuńkochana..takie słowa z ust miszcza wypieków...fenkju, fenkju
Usuńps. "czad" był już poza kadrami..przy sprzątaniu, ale sama wiesz najlepiej jak to od kuchni wygląda :))
Pracować z takimi szefami kuchni to czysta przyjemność ;-)
OdpowiedzUsuńWyglądają apetycznie ;-)
sama radość...potem jest kryzys. jak trzeba posprzątać. nagle robi się wokół Matki ... pusto...hehe
UsuńGosiu a ja właśnie skończyłam jeść naleśniki na....drugie śniadanie ;-)
OdpowiedzUsuńwesołego weekendu Kochana ;*
Pyszaja...jak mawia moja córcia...a z czym?
UsuńJa polubiłam z cukrem pudrem + jogurt waniliowy. lub na mięsno - z kurczakiem i surówką plus sos czosnkowy...rewelka :) (tylko trzeba dosolić ciasto naleśnikowe)
na słodko z dżemem i serkiem albo właśnie pikantnie gyros :D
Usuńśliczna kuchareczka z Hani, wiadomo, po mamusi... :)))))
OdpowiedzUsuńmiłego weekendu ...
hehe...podobno urodę ma po tatusiu :P
UsuńCudnie !!!
OdpowiedzUsuńSłodkie te zestawy !!!
Bardzo fajne te zestawy. U nas nie było jak byłam w Biedronce. Może w środę będą. Bo jakoś w gazetkach niby miały być a na półkach tylko pustki.
OdpowiedzUsuń