niedziela, 4 stycznia 2015

Ostatni taki raz...

gdy idziemy razem na "imprezę" z której wracamy "
do domu
do DZIECI....

Sam Sylwester bardzo udany. W wybranym zestawie czułam się zajebiście. Było pyszne jedzenie,
fajna muza. Roztańczone towarzystwo. A po 24 - fajerwerki i ognisko !!!
zabrakło tylko kijków do kiełbasek... :)
Bo śnieg to ja dopiero dziś poraz pierwszy u Nas zobaczyłam...całe pół godziny zanim się roztopił, ale zawsze.. zresztą, jako kierowca nie będę narzekac...nie cierpię odśnieżania i jazdy 10km na oblodzonej jezdni...ale Ja nie o tym...

Z dziecmi została Niania...takie czasy, że babcie też się..bawią..ukhmmm...przemilczmy :P

Wróciliśmy zadowoleni, wybawieni o 4tej nad ranem do domku, aby...powitac nasze kochane 2 letnie dziecie, które postanowiło jednak przedlużyc kochanym rodzicom ten "wieczór"...padła po godzinie, my też...aby obudzic się o 7 rano!!!

A więc...uprzejmię deklaruje, że to OSTATNI RAZ gdy idziemy na jaką kolwiek imprezę i wracamy do
domu
dzieci...

Jedyna opcja abym poszła na cało-nocną imprezę to EKSMISJA moje kochane dzieciory z domu...na noc...i w pakiecie ich powrót najwcześniej po obiedzie...
ehh...marzy mi się co?....

A jak Wam kochane rozpoczął się ten nowy rok?
Bo chyba nie warto wierzyc w przesądy "jaki pierwszy dzien roku taki..cały rok"?



szkoda, że nie mam lepszego sprzętu...w ogóle nie oddaje blasku cekinów ze spódniczki...na żywo był lepszy efekt :)
Bioderka dały radę, za to jedno kolanko mi wysiadło od tych tanecznych podrygiwań, więc po 24-tej nieco się musiałam oszczędzac :P, ehh dziadu, dziadu...

25 komentarzy:

  1. Gośka, Chudzielcu! Moc najserdeczniejszych życzeń w Nowym Roku! :*
    Oby był zdrowy, a wtedy reszta na pewno się ułoży :)
    Wyglądałaś rewelacyjnie!!!
    My Sylwestra spędziliśmy w domowych pieleszach, ale narzekać nie mogę, było miło :)
    Przesądy? eeee, w nosie z nimi :D
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale mi pojechałaś !!! :D
      a tak poważnie..wybór spódniczki nie był przypadkowy..super maskuje co nieco :PP
      bo za dużo wolnego mi nie służy...kończy się niewyspaniem i wielkim obżarstwem...ehh
      ściskam Moniś...

      Usuń
  2. My wróciliśmy do pustego domu, po czym o 5 mieliśmy telefon od mojej mamy ze Maja się obudziła i płacze ze chce do domu i za nic nie idzie jej uspokoić :] całe szczęście rodzice mieszkają trzy bloki dalej i za moment przytargalismy naszego malucha co by Nowy Rok spędzić razem :] na szczęście Maja szybko padła i spalismy wszyscy do 12 także nie było tragedii. W każdym razie o nocach naszego dziecka poza domem możemy sobie na razie pomarzyć :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeny...nie tylko my tak mamy..ufff...dobra, żartuje :)
      Nasza jeszcze nie spędziła nocy bez nas..za to cały dzień bez problemu z Nianią...w domu też bez problemu da się uspic Niani...ale chyba ma jakiś radar, ze budzi się gdy My już wracamy...masakra...taki dzień bez snu z dziecmi to prosta droga do "obłedu" :P

      Usuń
    2. W ciągu dnia Maja też bywa zwykle z kimś innym (z racji tego, że pracujemy), nocki poza domem też się już zdarzały, ale taki "cyrk" pierwszy raz :-)

      Usuń
  3. Nie no Gocha! Ja tak czułam, że to narzekanie na wagę i uzależnienie od słodyczy to jedna wielka ściema, ale że aż taka? Wyglądasz zajebiście!!! To znaczy, przepraszam, wyglądasz świetnie!

    A wiesz, że ostatnio moja przyjaciółka powiedziała dokładnie to samo? Tyle, że Ona w kontekście hmm, znowu muszę przeklnąć: "Jak się napierdolić, to tylko kiedy dzieci są na weekend u dziadków"... Ja tam nie wiem, za kacem nie tęsknię :) Ale numer podobny do Hanki, zrobiła nam kiedyś Eliza, jak wróciliśmy z wesela. No nie powiem, byłam przeszczęśliwa :)
    A pierwszy dzień nowego roku? Do bani, więc lepiej niech to będzie jeszcze jeden głupi zabobon.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ejjj. pisałam już Moni, że sukienka dobrze obciąga...znaczy ukrywa :PP
      Ja nie piłam, a i tak myślałam, że umrę :(

      Usuń
  4. Wiesz co... po balu na którym ostatnio byliśmy doszłam do tego samego wniosku. Jak ma człowiek potem problem z odespaniem przez kolejny tydzień to żałuje, że nogę z domu wystawił. RODZICIELSTWO - takie też ma uroki :)

    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj ma, ma...czasem jak pomyślę o "porannym" wstawaniu to odchodzi ochota na nocne balety...szkoda, że nie można się wyspac na zapas :)

      Usuń
  5. Gośka ile Ty schudłaś??? Wow!
    Wyglądasz super:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. och Ewcia, gdyby to była prawda...na stanie mam obecnie 76kg...na pierwszy rzut oka nie widac bo mam chude rączki i szczupłe nóżki..a czerń jak wiadomo figurze zawsze sprzyja hehe :)

      Usuń
    2. Gosiu przebij piątkę, choć może to nie powód do przebijania- ważę dokładnie tyle samo. No dokładnie 75,8 kg.
      Ale już tydzień "walczę" i jutro sprawdzę efekty na wadze.
      Buziaki!

      Usuń
    3. niby powinnam się cieszyc bo większośc w cycki idzie, ale niestety brzuchowi też się "dostaje"... :(

      Usuń
  6. Ech, kiedy ja się wybiorę na jakąś imprezę...
    Ja Sylwestra spędziłam na położnictwie, fajerwerki oglądałam przez szpitalne okno i razem z położnymi liczyłyśmy karetki podjeżdżające na SOR. Od północy do 1 było ich przeszło 10, tyle zauważyłyśmy;)
    A Ty wyglądasz ekstra;) Cieszę się, że się dobrze bawiliście... a że potem trzeba troszkę pocierpieć, to wpisane w imprezy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej to Zosieńka "tegoroczna" ??? :)
      Już pisałam szczerze gratuluje!!! dziewczynki są super :)

      Usuń
    2. Zośka "ubiegłoroczna" ;) Sylwester już oczywiście w jej towarzystwie;)

      Usuń
    3. Skąd ja to znam, tez kilka lat temu Sylwestra spędziłam "hucznie", ktoś kilka godzin za wcześnie podpalił lont :)

      Usuń
    4. Grudniowa panienka :)...najważniejsze abyście obie czuły się dobrze...
      A tu i synuś z grudnia...oj dziewczyny...mam nadzieje, że mimo wszystko "obsługa szpitala była na chodzie :P

      Usuń
    5. Tak synuś z Sylwetra :)

      Usuń
    6. :) ... Mój z lutego..i to w ostatni dzień jako "Wodnik" :)

      Usuń
  7. Nie przejmuj zabobonem, że jaki nowy rok taki cały rok. A gdyby tak było to ja bym tylko spała, odpoczywała i spacerowała, a to kusząca perspektywa:)
    Wy się bawiliście, to mała tez chciała. W końcu też jej się coś od życia należy, no nie :) A tak poważnie to nie zazdroszczę, jak wracasz do domu z nadzieją, że się wyśpisz a tu zonk, jak mawiał Hajzer :)
    Zapomniałam dodać, że wyglądałaś... zajebiście:)
    Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, i aby każdy dzień był lepszy od poprzedniego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tiaa....w sobotę byliśmy na tzw. poprawinach, ale już z dziecmi to przyznaje bez bicia niezła z niej aparatka...z parkietu schodziło tylko aby ciągnąc tatusia za rękaw i dalej w tany :)

      Usuń
  8. Dobrze pamiętam takie powroty. Człowiek by wypoczął , pospał choć trochę, a tu nie da rady :-).

    Teraz to ja nie śpię ale z innych powodów, bo nadsłuchuje czy synuś wraca cały… :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Grażynko...wszystko przede mną... :) sama pamiętam jak moja mama nie mogła spac i zawsze czuwała...
      ehh to rodzicielstwo ... ma swoje cienie i blaski

      Usuń
  9. świetnie wyglądasz Gosiu, mogłabym rzec za Johnym Bravo: "oł, laska"... :))))))))
    najlepszego w nowym roku ...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...