piątek, 16 stycznia 2015

Pokój dla rodzeństwa, odsłona druga

Wielokrotnie chwaląc się swoimi DIY-ami (czyli zrób to sama) jakie poczyniałam w pokoju dzieci
pokazywałam tylko "kącik" Syna...dla zainteresowanych TU i TU

Podczas dzielenia się z Wami postem o moim marzeniu remontowym, czyli planami przeniesienia kuchni do Salonu, po to aby zyskać dodatkowy pokój, wspomniałam, że obecnie moje dzieci zamieszkują wspólnie mały pokój.

Na razie dają radę.
Wojny toczą się gdy młody chce odrabiać lekcję lub przychodzą do niego koledzy.

Wtedy siostra jest, że tak się wyrażę eksmitowana.



W sumie to nie miała za czym tęsknić...stał tam jedynie jej kojec (dopóki nie obniżyliśmy łóżeczka, było spoko, potem strasznie się wybudzała uderzając w drewniane szczebelki), kojec ten problem rozwiązał...
do czasu....
Dopóki nie wpadła na pomysł aby zamiast wychodzić specjalną "dziurą" zaczęła przekładać nogę przez kojec...i teraz strach był w nim zostawic, czy to na drzemkę, czy na noc...

W końcu podjeliśmy decyzje i zostawiliśmy sam materac (oprócz wykładziny podłożyliśmy jeszcze podkładkę z kojca, aby jej nie ciągnęło zimno od podłogi), wstrzymując się na razie z zakupem łóżeczka
( a marzy mi się takie jak u mojej blogowej koleżanki Oli,  a dokładnie Majki :)
- do czasu planowanego remontu.

No i teraz jest problem...
z eksmisją....bo zrobiło się więcej miejsca i  fajny kącik powstał :)
i trudno córkę z niego...wyciągnąć. :)

teraz brat odrabia lekcje w ... kuchni, a zaproszonych kolegów gości w dużym pokoju... :P

zapraszam do Galerii, drugiej odsłony pokoju moich dzieci...tym razem Hankowej połowy :)



w zależności od okoliczności, materac ulega przemieszczeniu raz pod jedną, raz pod drugą ścianę..
nie pytajcie..:P
obecnie jest tak :


 *


 *

*

 *
*
A ta mina mówi sama za siebie :
"Mamusiu, czy Ja mogę się w końcu pobawić w swoim kąciku?" :D
 









19 komentarzy:

  1. Jesteś bardzo pomysłowa :) dziecko ma swój kącik na co dzień, a gdy istnieje potrzeba można go w łatwy sposób przenieść tymczasowo w inne miejsce. Bardzo fajna sprawa. Myślę, że dobre rozwiązanie dla wszystkich, którzy mają ograniczoną przestrzeń.
    Plus za kreatywność :)
    www.MartynaG.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak trzeba sobie radzić na tej małej przestrzeni,
      za to wszystkie ścienne ozdoby muszę wieszać tak aby córa nie sięgnęła :), ostatnio nakleiłam jej "alfabet", jak widać rozmieściła go po swojemu :))
      dziękuje. .inspiruję się blogami do których chętnie zaglądam ;)

      Usuń
  2. ale pięknie! ta chmurka niesamowita! sama bym nie chciała opuszczać takiego kącika :) BTW gdzieś ostatnio czytałam, że sam materac jest zgodny z zasadami Montessori także ten tego - bardzo na czasie :)
    No to teraz rodzicom pozostaje się "eksmitować" skoro obydwa pokoje zajęte :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no zostaje nam balkon (ale to wersja na lato, ostatnio na emaile odpisywałam w łazience :P)
      a jak łóżeczko Majki? sprawdza się w dłuższej eksploatacji?
      materac na podłodze - wyznaczam trendy, hehe (pierwsze słyszę o tej metodzie, dzięki za podpowiedź)

      Usuń
    2. Przyznam Ci, że ja często nadaję z łazienki :D Jakoś tam spokojniej :D
      Majka uwielbia swoje łóżeczko, choć na dłuższą metę gdy leżymy razem (np. gdy mnie w nocy woła i mi się przyśnie) wszystko mnie boli.. no ale w końcu to łóżko jednoosobowe więc to raczej kwestia tego, że w dwójkę nam po prostu ciasno ;) Ale ogólnie polecamy :)

      Usuń
    3. hehe, no to teraz wczuj się ...Ja jak usypiam teraz młoda to leże na ziemi :PP
      chyba, że podłoże sobie koc to wtedy młoda lgnie na moją "połowę", hihi

      Usuń
  3. bardzo fajny przytulny kącik :))))
    mamy tą samą kuchnię do gotowania :D
    miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aha...trochę nam się rozwala dół.. więc lepiej się sprawdza w dwóch częściach...za to jest szał bo - dźwiękowa...aż uszy więdną czasami, hehe

      Usuń
  4. Kącik marzenie, w takim to ja sama chętnie bym się rozgościła :):):)
    buziaki Kochana i spokojnego weekendu ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię "w nim" czytać z nią książeczki.
      tobie również Monia..spokojnego i zdrowego...

      Usuń
  5. O proszę - proste i fajne rozwiązanie:)) a mina córci mówi wszystko - pełnia szczęścia i tyle! Kreatywna mama, to jest to:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mina córci i jej zachowanie było bardziej w tonie zniecierpliwienia "kiedy Matka przestanie pykać zdjęcia, żebym mogła się w końcu w nim pobawić" :P

      Usuń
  6. Takie łóżeczko ileowe mieliśmy w Pl . Tu kupiliśmy jeszcze prostszą i tańsza wersje :) starcza na długo - Ala ma juz prawie 7 lat i ciagle bez problemu mieści sie w krótkim łóżku , czasem razem z mamą ;);)
    Przy naszej małej różnicy wieku nie byli takiego problemu z pokojem wspólnym

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u nas nie dosc ze duza roznica, to chlopak i dziewczyna. dwoch chlopakow bym pewnie nie rozdzielala. a tak...kombinujemy :)

      Usuń
  7. Bardzo mi się podobają te dekoracje na ścianach. Sama ostatnio coraz częściej myślę o zmianie koloru ściany u córeczki w pokoju, jak również właśnie jakichś ciekawych naklejkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje...trochę pracochłonne, szczegolnie chmurka, ale warto. efekt jest bardzo fajny dla oka :)

      Usuń
  8. Zauroczyły mnie te chmurki, są przeurocze... trzeba przyznać, że jesteś bardzo kreatywną osobą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuje..
      czasem jak widzę coś w necie to próbuje sama zrobic...czasem nawet mi wyjdzie :P

      Usuń
  9. Miałaś fajny(e) pomysł (y) :-) .Generalnie w mieszkaniu zawsze ciężko z większymi zmianami, a tu proszę niezłe rozwiązanie :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...