"A, może jakiś rabacik?" zalewa mnie krew...
Lecz gdy staje po drugiej stronie - wiem, że taki rabat uzyskać można. zawsze. zależy od dobrej woli sprzedawcy.
Taka sytuacja :
Galeria. Sklepik z akcesoriami telefonicznymi. Ładna i miła sprzedawczyni.
Wybieram gadżet. Płaci Małż. I wygina się na wszystkie sposoby aby uzyskać rabacik.
Pani nie może, tłumaczy..
Spoko. Ja mam luz. w końcu nie zostawiamy u niej pół wypłaty.
Ona nakłada folie na telefon. Ja się jej przyglądam. I nie mogę się powstrzymać (ostrzeżenie : Ja tak mam, potrafię zachwycić się na głos) :
- "Ale ma Pani piękny makijaż" - moje słowa są szczere.
Mam fioła na tym punkcie. Makijaż cudnie podkreślający jej zielone oczy. A kiedy wspomniała coś o imprezie w sobocie i nieprzespanej nocy, zzieleniałam z zazdrości :), że można tak świeżo wyglądać...
Sprzedawczyni, nie speszona, podziękowała. Powiedziała, że rzadko kogo stać na taki niewymuszony komplement...i dała nam rabat... :))
moje etui
Podobno najszczersze komplementy padają z ust kobiety :)
OdpowiedzUsuńBo kobitki rzadko uraczą drugą miłym słowem, z zazdrości przeważnie, ale jak już coś powiedzą to szczerze :)
Więc Kochana jak coś niech Mężuś w takich sytuacjach liczy na Ciebie :)
Też się przychylam do tej opinii! Rzeczywiście rzadko spotyka się kobiety prawiące szczere komplementy. No i dobro zawsze wraca - masz przykład :-)
UsuńJa natomiast często prawie kobietom komplementy - szczerze:) Jeżeli miałabym kłamać nie powiedziałabym nic, stosując jakiś wykręt.
UsuńA co do rabatów, czasami rzeczywiście w dość nieoczekiwany sposób można je otrzymać. U nas najczęściej działa sposób na to, że ja czegoś nie chcę (ciuchy itp.) a mąż mnie namawia (chociaż to moje nie jest szczere, bo zawsze szkoda mi kasy na ciuchy) i prawie zawsze dostajemy rabat i to w sklepach po których się tego nie spodziewamy :)
Ja tak mam jak widzę piękną kobietę lub coś co przyciąga moją uwagę w jej stroju.
UsuńCzasem może to być krepujące bo patrzę się jak sroka w gnat :)
Ale próbuje wybrnąć i powiedzieć co mnie zachwyciło...
A fakt, dziewczyna sama stwierdziła, że komplement z ust kobiety jest więcej wart niż od mężczyzny...bo bezinteresowny, a facetami..wiadomo :)))
Oj to Chłop szok przeżył :) A etui piękne (komplement, szczery :)), sama chciałabym takie mieć.
OdpowiedzUsuńIle lat miała ta sprzedawczyni? Bo to chyba jakaś 18tka musiała być :) Żeby tak świeżo po imprezie i zarwanej nocy? Po trzydziestce takie rzeczy się nie zdarzają :)
kochana..strzeliłaś w 10..nie więcej niż twenty two :))
UsuńGosia, mam tak samo...
OdpowiedzUsuńJak już mi się coś spodoba, to muszę powiedzieć- ale, żeby tak zaraz rabacik- SZCZĘŚCIARA:)
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
od dawna czuję żeś mi bratnią duszą :))
UsuńByłam sobie jakiś czas temu u fryzjera. Zawsze słyszałam, że mam włosy do niczego, w dodatku pięć na krzyż. A tu pani zdziwiona, że może one tak wyglądają, ale tak naprawdę to ja tych włosów mam sporo. Może komplement średni, ale mi się zrobiło lepiej i, mimo, że z fryzury nie byłam zadowolona, wróciłam do niej wczoraj. No i tym razem wyszłam uśmiechnięta;)
OdpowiedzUsuńTrzeba mieć podejście;)
wcale nie...ja tez się lepiej czuje po komplementach..
Usuńa od niedawna uczę się je przyjmować..bo zawsze mówiłam "ależ skąd" "ależ gdzie tam" w bezsensowny sposób zaniżając swoją wartość ...
Ja też się uczę... do niedawna uśmiechałam się z zawstydzeniem albo podobnie jak Ty odpowiadałam "eee tam"... jeszcze nie zawsze wychodzi, ale się staram;)
Usuńjesteśmy na najlepszej drodze...tak trzymać
UsuńNo ta ja chcę chodzić z Tobą na zakupy ;)
OdpowiedzUsuńOlu..A Ja z Tobą jako osobistą ... stylistką :)))
UsuńWszyscy jesteśmy łasi na komplementy, nawet jak się do tego nie przyznajemy :-)))
OdpowiedzUsuńGrażynko, masz rację ... przecież fajny i szczery komplement potrafi zawsze poprawić humor :)
UsuńMoże zorganizuj jakiś kurs dostawania rabatów :D ja ich nie dostaję ot tak :)
OdpowiedzUsuń