Scenka nr jeden :
Podsłuchane w Tesco...rozmawiają dwie ekspedientki...
-"Kochana i znów zapierd..."
-" Oj, tam.. Ja tam wolę zapierd... niż z dzieciorami w domu zostać"
Scenka numer dwa :
Dzwoni do mnie przyjaciółka :
- "Oj bidulo pracujesz w piątek"
- "Hej, nie jest tak źle, chociaż sobie od dzieci trochę odpocznę, wczoraj nieźle dały nam w kość"
Scenka numer trzy :
Czwartkowy wieczór w domu, Małż :
- "Kochanie pamiętasz, że jutro jadę z mamą na cmentarz?"
- "Aha, pamiętam, tylko jak wrócę z pracy"
- "O nieee, jutro idziesz do pracy??? Ja sam z dwójką dzieci CAŁYY dzień...???"
- "Widzisz kochanie, taka sytuacja, ktoś musi gospodarkę nakręcać"
a kwiatek gratis .
Miłego piąteczka i dla tych pracujących i dla tych ... z dziećmi :P
A dla tych z dziećmi na co dzień? Też chodziłam do pracy odpocząć od dzieci ;)
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia...szacun dla tych Matek...ja bym nie wyrobiła...
UsuńOj tam byś nie wyrobiła :) Idzie przeżyć. Na szczęście jest teraz szeroki wybór antydepresantów, a szklankę melisy traktuję już jak zalecaną do wypicia normę wody mineralnej.
UsuńA tak serio- powiedziałam mężowi, że przy trzecim On zostaje z dzieckiem w domu :) Powiedział, że na dwójce kończymy...
rumianek i melisa to podstawa...na razie bez leków, ale kiedyś było i z... i to przy jednym :O
UsuńEhh jakbym sobie chętnie poszła do pracy.
OdpowiedzUsuńprzy dwójce to już inna bajka, prawda?
Usuńpzdr
Ja tez czesto wzdycham sobie z malzonkiem w niedzielny wieczor, ze WRESZCIE nastepnego dnia idziemy do pracy... ;)
OdpowiedzUsuńtak dzieci sią kochane, ale też ..wyczerpujące...
Usuńu nas niestety deficyt babciny :( jedna chora, druga zagranicą)
U nas to samo. Obie babcie i jeden dziadek w Polsce. :( A dziadek na miejscu nie potrafi sie zajac porzadnie nawet jednym wnukiem, caly czas trzeba go miec na oku... :/
UsuńJa nie mam tego luksusu, siedzę w domu z dzieckiem, caaały dzień;) Jak na razie z jednym;)
OdpowiedzUsuńna razie? wow...już gratulować? czy nie wybiegać przed szereg?
UsuńJeszcze chwileczkę;)
Usuńja uwielbiam przebywać z moją małą kruszynką :) więc na te wolne majowe dni czekałam z niecierpliwością :)
OdpowiedzUsuńbuziak
hej...czasami też tak mam...ale po 3h mi...mija :PP
UsuńJa podobnie jak Sissi :) Moja Mała jest bardzo absorbująca, ale równie kochana i urocza choc czasami padam ze zmęczenia, ale uwielbiam spędzac z Nią czas.
OdpowiedzUsuńBuziaki ;)
ej to się chwali :)))...ja przy dwójce próbuje podzielić ten czas, ale i tak jest nierówno, bo za duża różnica wieku
UsuńA ja jeszcze w szkole :) ale nie wyobrażam sobie przyszłosci z dziećmi w domu, to fakt :)
OdpowiedzUsuńJa o tym marzyłam...ale życie zweryfikowało moje.. pragnienia... nawet gdybym pracowała w domu chciałabym mieć pomoc do opieki ...
UsuńJa chętnie pobyłabym z dzieckiem w domu, chociaż łatwo mi mówić jak spędzamy razem tak mało czasu...
OdpowiedzUsuńrozumiem..kiedy pracowałam więcej tęskniłam cholernie...
Usuńeh praca ma swoje plusy i mnusy ja sie nie wybieram narazie hihihi ale dobrze niech tatus sobie radzi
OdpowiedzUsuńdaje radę :)
Usuńa ja ani w pracy, ani z dziećmi ... życie 40+ ma jednak swoje zalety :)))))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło... :)
zazdroszczę...kochana...zazdroszczę...
UsuńA mnie się właśnie taka perspektywa szykuje...pare miesięcy z brzuszkiem w domu a potem z rok z dzieckiem i szukanie pracy.Kto szuka nie błądzi mówią,ale ciekawe ile to potrwa...
OdpowiedzUsuńJa się ząłapałam tylko na pół roku i to nie całe.. rozważałam przejście na pół etatu, ale żadne rozwiązanie bo nie zarobiłabym ani na dom, ani na opiekę dla młodej...
UsuńJa mam to szczęście, że mogę już drugi rok siedzieć z małym w domu. Koleżanki kiwają głowami i ciągle się zastanawiają, czy aby zdrowa jestem na umyśle. A ja jestem na prawdę szczęśliwa!! :-)
OdpowiedzUsuńi bardzo dobrze :)
UsuńNigdy nie neguje takiego wyboru , szanuje decyzje o zostaniu z maluchem w domu...czasem nawet zazdroszczę, ale najważniejsze to móc wybrać najlepsze rozwiązanie dla swojej rodziny :) pzdr