piątek, 13 września 2013

Rowerzysto….giń…przepadnij…




Ja naprawdę nie mam nic przeciwko rowerzystom, gdzie tam wręcz zazdroszczę im gdy śmigają sobie, wiatr muska twarz, rozwiewa włosy .. wolność i swoboda…

Pod kilkoma warunkami :

·        Nie jedzie przed moim autem

·        Nie jedzie obok mojego auta

·        Za moim autem? Tak, wtedy kibicuje…

Notorycznie , dzień w dzień, każdy mój powrót do pracy to albo slalom między rowerzystami, których jakoś trudno przekonać do jazdy prawym poboczem, albo „czuły” kontakt mojego luterka z jego ramą…

No bo jedzie Ci taki delikwent, skoro już wparował na szosę to dlaczego nie mógłby przestrzegać zasad ruchu drogowego i może by tak nie pchał się na trzeciego?

Skoro już jest w ruchu samochodowym, auta stoją na czerwonym świetle to czemu nie zatrzyma się Ci taki delikwent za autem ?

No ale nie, przepycha się, manewrując nieporadnie pomiędzy krawężnikiem, a prawym bokiem stojących aut. Pół biedy jak się nie wypierdzieli, pół biedy jak okrusza to siarczystym bluzgiem,  zniosę jeszcze jak ociera się o  maskę…ale jak widzę jego wygibasy gdy pół metra na prawo przebiega ścieżka rowerowa , to wierzcie mi mam ochotę wjechać mu w dupę!!!



 

8 komentarzy:

  1. Zgadzam się z Tobą! A to w dzisiejszych czasach mało popularna opinia... Rowerzyści są przecież święci, a to kierowcy tych wstrętnych palinożerczych aut są winni całemu złu tego świata:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię jeździć na rowerze..ale wkurzają mnie Ci co nie uznają ścieżek rowerowych, bo po co? nie kumam tego ..

      Usuń
  2. nie za dużo rozkoszy w miejscu publicznym? ;)

    ps. usuń w końcu weryfikację obrazkową, bo bzika można dostać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie znam się... jak możesz pomóc napisz na emaila jak to sie robi??? ja jestem głąb kapuściano-internetowo-techniczny...

      Usuń
  3. No dobra, jestem genialna...SPÓBUJ TERAZ :-)
    a jak mi się zapcha blog od komentarzy to po dupie dam...hehehe

    OdpowiedzUsuń
  4. Też byłam rowerzystką. Codziennie do pracy, na rowerek i hej! do przodu! Z tym, że tutaj ścieżki rowerowe są wszędzie. I tylko nimi się poruszałam. Na ulicę bałabym się wjechać. A od kiedy jesteśmy mobilni-samochodowi też nas denerwują rowerzyście, którzy wjeżdżają nam na maskę, zwłaszcza w mieście ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem wszystko bo punkt widzenia zależy od punktu siedzenia,ja też jeżdże rowerem, ale zachowywac się jak Święte krowy to już przesada...albo takie moje szczęście...ehh

      Usuń
  5. Ależ o to właśnie chodzi, że Ty go masz przepuścić. W całej Europie tak jest, u nas niestety trochę jak na zabitej dechami Rosji, ale na szczęście to się zmienia, bo coraz więcej kierowców jeździ również rowerem i wie jak to jest z drugiej strony W ciągu ostatnich 10 lat poprawiło się bardzo, ale nadal bywa niebezpiecznie. Rowerzysta jedzie środkiem, żeby go kierowcy nie wyprzedzali na gazetę, na trzeciego czyli samochód, samochód, rower. Sama tak ostatnio jeżdżę, tylko dlatego jeszcze żyję.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje...każdy komentarz mnie uskrzydla...

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...