Zbierałam się do tego posta już od wielu tygodni, z tytułu piatkowych podziękowań. Ale zawsze coś "wypadło".
Zainspirowana postem Marty w końcu zebrałam się na odwagę i postanowiłam wyłożyć "kawę na ławę".
Oczywiście biorę pod uwagę ...konsekwencje swojej odwagi aby publicznie napisać o ... zaletach mojego małża... kto wie być może robię to jedyny raz w życiu, być może znów mnie wkurzy i wszystko odwołam. Jedno wiem, od kiedy interesują go już tylko "statystyki" (raz w tygodniu pyta, widząc moje wypociny na blogu "Ile?"..pada cyfra.."o lol" - koniec fascynacji)
i przestaje tu zaglądać , mogę sobie pozwolić na chwilę "słabości" :-)
A więc :
1. Sprząta...niby nic...ale w tym magicznym słowie kryje się : odkurzanie, mycie okien (2 razy do roku tylko, bez podniety), mycie podłóg ( w sumie też za rzadko), wyciera kurze... oj, takie drobiazgi...
2. Pierze..tzn. pralka pierze, ale on wkłada i ..wyciąga ... szacun
(nie dotyczy zmywarki, chyba ma na nią jakąś alergie, albo zapomniał gdzie jest wstawiona, w końcu ..pół roku czekaliśmy na jej zamontowanie w zabudownie) ...
3. Robi zakupy.. nie chętnie, a już stan wkurwa ma gdy dostaje ode mnie już czwartego sms co mógłby jeszcze dokupić... ale robi i zawsze kupi coś..słodkiego :-)
4. A pro po...uwielbia słodycze...nawet fajnie, czasem mi coś skapnie :-)
5. Dba o higienę..niby nic nadzwyczajnego, nawet mu robię wyrzuty że znów dopłacałam do rachunku za wodę, ale z dwojga złego, lepszy czyścioczek niż ... śmierdziuch
6. Zawsze pomoże... nie zdarzyło się aby odmówił, dzwoni kolega "trzeba przenieść tapczan", no problem, dzwoni teściowa "trzeba zawieźć tv do naprawy", no problem, dzwoni koleżanka...helloo...jest problem !, oddaje słuchawkę mnie, hehe...
7. Kocha nasze dzieci.. znów żadna rewelacja, ale śmiem twierdzić że ma do nich nawet większą cierpliwość (no chyba , że w tym samym czasie oboje z synem chcą dostęp do komputera...robi się nerwowo...), zostanie z nimi sam, mama może buszować po galerii vel ciuchlandach i jak to podsumował nasz syn "Tato, ty już nie karm Hani, bo ci lepiej wychodzi jej..usypianie..."
8. Lubi tańczyć...fart..ja nie umiem...odkąd wiem , że słoń nadepnął mi na ucho, podziwiam jego wytrwałość aby mnie utrzymać w tańcu i nie narzeka jak go..depczę...
9. Mówi do mnie ..kochanie...niby nic, ale wie , że Ja nie cierpię "misiaczków" "pączków" "kotków, piesków...itp"
10. Jest przystojny..ale to prawda..subiektywna... istotna rzecz bo przynajmniej dzieci mam..cudne..hehe
ps. Przypadkowym fankom .... nie udostępnia się zdjęć, koszulek, autografów..a tym bardziej adresu ani nr telefonu :-)))))
"Mój Ci On".... :-)
no weź go pokaż :P
OdpowiedzUsuńJa mam podobny model, nie wiem czy nie lepszy :P
no to gratuluje... i tak wiele rzeczy pominęłam...wyszłoby że JA w domu tylko...leżę i pachnę...hehe
Usuńw sumie też u mnie na to by wyszło, a wciąż tyle pracy czeka... hahah fenomen
Usuńaha i masz super męża, pozdrów go ode mnie :)
OdpowiedzUsuńBo, tak jakby się przyjrzeć dokładnie, to jakieś zalety w tych naszych mężach znaleźć można;)
OdpowiedzUsuńOj, kochana, obeszłaś się ze swoim dużo łagodniej niż ja za swoim:)))
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem ile razy Twój mąż przeczytał tego pochwalnego posta ;-)
OdpowiedzUsuńno chyba ani razu, bo dziś jest bardzo...niegrzeczny...
Usuńteraz czekam na negatywy, bo coś za słodko się zrobiło
OdpowiedzUsuńgloria mężowi :)
cholera tylko jest jedno ale...wtedy jest duże prawdopodobieństwo zaniku..pewnych wspomnianych zalet :PPP
UsuńŚwietnie napisane! takie bardzo niewymuszone i lekkie;) no i koniecznie pozdrów męża od czytelniczek :D
OdpowiedzUsuńKasiu, dziekuję za komplement..rumieńcem się oblałam :-)
UsuńDziewczyny, i Wy jej uwierzyłyście? A słyszała która o czymś takim jak fikcja literacka? Kto widział chłopa, który robi zakupy, nastawi pralkę i jeszcze tańczy? No, ktoś podobno widział, jak Yeti. Zawsze jest coś za coś. Mój mąż, jak już zaczął ze mną tańczyć to stracił zdolność rozgryzania tajników pralki. Owszem, sprząta, ale te zakupy to już sprawa mocno dyskusyjna. To, że również każdemu pomoże i każdego wysłucha jest niestety upierdliwe, wciąż wszyscy czegoś chcą, każdy potrzebuje pomocy, każdy ma jakąś sprawę a te odrobniny naszego wspólnego czasu jeszcze się kurczą.
OdpowiedzUsuńA swoją drogą ja bym się nie odważyła napisać takiego posta. Już bym wolała jak Marta ponarzekać, odpękać 2 tygodnie obrazy majestatu i niech mi pół roku wypomina każdy akapit, niż napisać taką pochwałę żeby się pół roku chełpił ;-)
A słyszałaś o metodzie kija i marchewki? Niech się chłopina czasami z czegoś ucieszy :)
Usuńjesteście boskie....ubarwiłyście mi mój "jelitkowy" dzień...
UsuńNie ma sensu komentować..cokolwiek napisze zostanie wykorzystane przeciwko mnie...uwielbiam Was...
Może odpisze sensowniej jak mi "grypa" przejdzie...:-)))
A ja znam osobiście i widziałam. Świetny facet i faktycznie przystojny. Przykre, że znaczna większość facetów to domowe lenie, to sprawia, że jesteśmy sfrustrowane. Pozdrawiam "panna z mokrą głową"
UsuńJa mam takiego gotuje, robi zakupy, ba większość moich ciuchów, torebek, butów to jego zasługa (czasami nawet po kłótni, bo ja przecież już nic nie potrzebuję), z dzieckiem zostanie, pralkę również nastawi, w tańcu też sobie radzi itd. A do tego jest chodzącą encyklopedią, doszło nawet do tego, że ja się złoszczę, jeżeli go o coś pytam, a on nie wie. Jak to??? Nie wiesz???!!! A i zapomniałam o kwiatach i kosmetykach, które często dostaję bez okazji. Ku mojej radości nie jest to fikcja literacka :)
UsuńHej "Panna z mokra głową"...ty na kawę się ze mną umów a nie tracisz czas na czytanie ...blogów..hehe
UsuńJane..to możemy sobie rączki uścisnąć..każda ma swój "ideał"...
W sumie to wyszło teraz tak, że każda swojego chwali a mój najgorszy. Więc żeby nie było... nie lubi tańczyć, jak się poznaliśmy był "nietaneczny", ale ze mną tańczy, bo wie, że ja to lubię. Nie ma go w domu po kilkanaście godzin na dobę, ale czasem wpadnie na 40 minut i jeszcze w tym czasie kilka naczyń zmyje, chociaż niby to ja "siedzę" w domu. Zakupów nienawidzi, ta jego nienawiść i nieumiejętność robienia zakupów to nasza zmora i powód kłótni. Ale za to nie patrzy mi na metki, ceny, paragony. A z tą pralką to pewnie sama jestem sobie winna, bo w takich sprawach musi być po mojemu i zawsze boję się, że mi jakiś ciuch zniszczy, więc sama wolę się tym zająć niż denerwować się co z tego będzie, gdy on walczy z pralką. Nie gotuje. Ale za to ja nie płacę rachunków i nie zajmuję się żadną domową papierkologią.
UsuńI cholera, też jest przystojny. Do tego jeszcze łatwo nawiązuje kontakty, no i pomocny jest... Same problemy z tym, bo co i rusz jakaś się do niego przyczepia. Coś za coś. Zawsze.
no...to się wkopałaś..teraz ..rehabilitacja ? hehe...jesteś boska...no dobra, masz boskie "pióro" :)))
UsuńJa to już nie piszę, kto mnie nauczył obsługiwać pralkę, jak się do niego wprowadziłam. No serio jakaś dziwna jest. :)
Usuńno super :D ideał :D
OdpowiedzUsuńspokojnie, spokojnie...wady tysz ma...ale na razie nie na reke mi... ich ujawnianie, hehe
OdpowiedzUsuńm
OdpowiedzUsuńPogratulować małża :] (pozdrawiam).
OdpowiedzUsuńSobie też w sumie mogę hah! :D :))
Piąteczka Adriana..ale wczoraj dobrze zrobił mi twój post :-)
UsuńNo cudny Misio cudny, mój tez czasami ma więcej zalet niż wad, no ale chyba o to cho!
OdpowiedzUsuńMisiu-Pysiu...\
Usuńi juz mam przegrzebane :-P
Khe khe, mój też z tych co
OdpowiedzUsuń1.Sam robi zakupy (nawet woli sam, bo jak z nim robię razem, to się wkurza że mu cztery litery zawracam). Nie muszę mu mówić co ma kupić, sam wie. To ja potrafię zadzwonić z działu dziecięcego, które mokre chusteczki kupić, bo nie potrafię zapamiętać ;)
2.Sam robi swoje pranie i je rozwiesza. Ja piorę swoje i dziecka.
3.Gotuje! Robi mi czesto śniadanie, albo choć capuchino do łóżka, robi obiad i czesto jeszcze kolację. Gotuje także dziecku, np. smaży placki, omlet. Zupę z mrożonki robię ja ;)
4.Niestety nie sprząta i nie zmywa, ale wobec pozostałych zalet mogę go tu i ówdzie wyręczyć :)
5. Organizuje wszystkie nasze wyjazdy, dba o zakup tanich biletów, pakuje żarcie, pakuje namiot, karimaty, mnie zostają tylko moje ciuchy
6.Dba o serwis rowerowy.
Niemal ideał :)
ja bym zastrzegła i od razu "opatentowała"... żeby nie musieć taki skarb..zakopywać :))
Usuń